fot. Team DSM / Kei Tsuji

Za nami pełne polskich emocji kobiece Deakin University Elite Women’s Road Race. Teraz pora by także panowie zmierzyli się z trasami wokół Geelong w ramach 8. edycji Cadel Evans Great Ocean Road Race. Przed nami jeden z najbardziej specyficznych wyścigów World Tour w sezonie 2024.

Z czym kibicom kojarzy się World Tour? Cykl nazywany w Polsce „Kolarską Ligą Mistrzów” to najlepsze zespoły i zawodnicy stający na starcie kolejnych imprez zaliczanych do niego. Tylko czy na pewno? Istnieją od tego pewne wyjątki – wyścigi włączone do World Touru w ostatnich latach nie posiadają bowiem obowiązku startu największych zespołów, a to było m.in. przyczyną spadku z tej kategorii Tour of Türkiye. Podobne problemy ma także rozgrywany tydzień po Santos Tour Down Under jednodniowy Cadel Evans Great Ocean Road Race.

Nazwany imieniem australijskiej legendy kolarstwa wyścig do World Touru trafił od 3. edycji, która miała miejsce w 2017 roku. Imprezę odwoływano w latach 2021-22 z powodu pandemii, toteż przed kolarzami dopiero 8. raz gdy będą mogli powalczyć o triumf w Cadel Evans Great Ocean Road Race. Kandydatów do zwycięstwa będzie rekordowo mało jak na World Tour – na starcie zamelduje się ledwie 13 ekip, w tym 10 z 18 World Teamów, 1 Pro Team oraz, co wyjątkowe za sprawą specjalnej zgody UCI, 2 formacje kontynentalne.

Dotychczas po wygrane w australijskiej imprezie sięgali kolarze, których poza jednym wyjątkiem można by nazwać raczej zawodnikami z drugiego szeregu aniżeli gwiazdami. Byli to kolejno Gianni Meersman, Peter Kennaugh, Nikias Arndt, Jay McCarthy, Elia Viviani, Dries Devenyns i Marius Mayrhofer. Aż 4 z nich zakończyło już kariery, a na starcie w tym roku pojawi się tylko jeden z wymienionych – włoski sprinter z INEOS Grenadiers.

Trasa

Panowie będą mieli do pokonania identyczną trasę co kobiety, acz nieco wydłużoną – po długiej, stosunkowo płaskiej rundzie czekają na nich nie 2, a 4 pętle z Challambra Crescent (1,1 km; 8,2%) i poprawką pod Melville Ave Climb (450 m; 8,5%). Ze szczytu tej drugiej do mety pozostaje niespełna 7 kilometrów prowadzących głównie w dół. Sam finisz również jest bardzo szybki.

Pogoda

W Geelong i okolicach prognozowane jest nieco ponad 20 stopni Celsjusza i pełne zachmurzenie nieba. Może nieco powiać, acz w ciągu rywalizacji podmuchy mają z czasem słabnąć i najprawdopodobniej nie powinny odegrać większej roli.

Faworyci

Cadel Evans Great Ocean Road Race to od lat wyścig, w którym walczą ze sobą miłośnicy ataków na ściankach ze sprinterami potrafiącymi je przetrwać. Początek sezonu i ledwie 88 zawodników na starcie mogą sprawić, że będzie to bardzo nieprzewidywalna impreza, acz mimo to można wyróżnić na liście.

Smak zwycięstwa zna już Elia Viviani (INEOS Grendiers). Włochowi może sprzyjać, że na sprinterski scenariusz mogą postawić także gospodarze z Team Jayco AlUla – Caleb Ewan trzykrotnie kończył ten wyścig w pierwszej „10”, a najwyżej był 2. właśnie w edycji wygranej przez rywala z Italii. Smak czołówki zna także Corbin Strong (Israel – Premier Tech), który rok temu w swoim debiucie był 5. Z pewnością jego ekipa spróbuje trzymać grupę w ryzach, acz jednocześnie odczepić z niej typowych sprinterów.

Na finisz czekać będą także tacy kolarze jak Biniam Girmay i Madis Mihkels (Intermarché – Wanty), Daniel McLay (Arkéa – B&B Hotels), Max Kanter (Astana Qazaqstan Team) czy Laurence Pithie (Groupama-FDJ). Szczególnie ten ostatni pokazał na ostatnim etapie Santos Tour Down Under, że potrafi przetrwać podjazdy takie jak Challambra Crescent – gdybym miał stawiać na czarnego konia to właśnie 21-letni Nowozelandczyk może być takowym.

A może jednak nie dojdzie do finiszu? Na taki scenariusz mogą liczyć m.in. kolarze Lidl-Treka mający w swoich szeregach Quinna Simmonsa i Natnaela Tesfatsiona. Na sprint nie powinni czekać także zawodnicy EF Education – EasyPost – m.in. Archie Ryan i Harry Sweeny. Tytułu bronić będzie Team dsm-firmenich PostNL, które tym razem do boju wysyła przede wszystkim Oscara Onleya.

W peletonie znajdzie się także paru kolarzy nieco uwiązanych przez swoich sprinterów. Stephen Williams (Israel-Premier Tech) wygrał Santos Tour Down Under pokazując się z dobrej strony na finiszach z przerzedzonej grupy. Jhonatan Narváez (INEOS Grendiers) również jest bardzo dynamiczny, a w razie słabości Caleba Ewana można się spodziewać, że w akcjach zaczepnych znajdą się Luke Plapp i Chris Harper.

Transmisja

Podobnie jak wszystkie wcześniejsze australijskie wyścigi, tak i Cadel Evans Great Ocean Road Race będzie dostępny wyłącznie w Playerze z angielskim komentarzem. Relację będzie można śledzić od 3:00 do 6:00 polskiego czasu.

Lista startowa:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułDominika Włodarczyk liderką World Tour: „Sprawiłam sobie świetny prezent urodzinowy”
Następny artykułŚlężański Mnich 2024: Poznaliśmy trasy. „Bruki i szutry” czekają na elitę
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Stefan
Stefan

Oj chyba UCI musi się zastanowić nad tym cyklem i jeśli jakiś wyścig już się w nim znajdzie to niech start będzie obligatoryjny.