fot. Team dsm-firmenich PostNL

Jednym z głośniejszych transferów ostatniego okienka było przejście Fabio Jakobsena z Soudal – Quick Step do Team dsm-firmenich PostNL. Holender po 6 latach zmienia nie tylko barwy, ale i swoje nastawienie do ścigania – to ma być dla niego swoisty reset.

Całą swoją worldtourową przygodę z kolarstwem Fabio Jakobsen spędził w jednych barwach. Pod skrzydła Patricka Lefevere’a trafił w 2018 roku z SEG Racing Academy, choć interesowały się nim wówczas także inne zespoły. Jednym z nich była drużyna znana dziś jako Team dsm-firmenich PostNL, która po latach dopięła swego i sprowadziła holenderską gwiazdę.

Stałem się taki… powiedziałbym wygodny. Znałem wszystkich. Zwykle zimą spotykałem dwóch lub trzech nowych zawodników, ale teraz nagle mam 27 nowych kolegów. Szybko uczysz się ich imion, ale nazwiska członków personelu są nieco trudniejsze do zapamiętania

— zaczął obszerną rozmowę dla WielerFlits 27-letni sprinter.

Fabio Jakobsen opuszcza Watahę i przechodzi do ekipy o nieco skromniejszym budżecie i mniej gwiazdorskim składzie. Holender nie czuje jednak w związku z tym presji, choć wielu mówi, że to właśnie od jego postawy będzie zależało potencjalne „rozliczenie sezonu” Team dsm-firmenich PostNL. Starczy zresztą spojrzeć na kalendarz 27-latka – ten jest pełen wielkich wyścigów na czele z Tour de France, Giro d’Italia, Paryż-Nicea czy UAE Tour.

Quickstep można nazwać zespołem gwiazdorskim. Z drugiej strony nie jest już tam tak samo, jak 6 czy 7 lat temu. W tamtych czasach naprawdę trzeba było szukać pomocników pośród masy gwiazd. W DSMie podział ról jest wyraźniejszy. Myślę, że ma to związek ze sposobem skonfigurowania zespołu, ale także z budżetem. Nie nakłada się jednak na mnie presji, że będę musiał tu wygrywać sprinty. Ja po prostu tego chcę. Niejako moim obowiązkiem jest osiąganie dobrych wyników. Co więcej, myślę, że jest tu kilka talentów, które jeszcze nie pokazały swoich umiejętności. Już na treningach zauważyłem, że są silni tu goście, więc nie, nie sądzę, że zespół musi martwić się o przyszłość

— kontynuował Fabio Jakobsen.

Jak 27-letni sprinter trafił akurat do Team dsm-firmenich PostNL? Czy Holender miał duży wpływ na budowę składu, w tym własnego pociągu? Jak się okazuje rozmowy trwały od dłuższego czasu, a przynajmniej sondowania ze strony tej drużyny, a sam Fabio mógł wskazać z jakimi kolarzami chciałby współpracować.

W DSMie byli zainteresowani mną już od dawna. Nie tylko w zeszłym roku, ale w przeszłości już o mnie pytali, jeszcze w czasach nim poszedłem do SEG. Zawsze patrzyłem z podziwem na Argos-Shimano, a później Giant-Shimano. To był zespół, do którego mógłbym dołączyć do pociągu. Byłem wtedy szybki, więc tak, zawsze obserwowałem ten zespół. Finalnie potoczyło się jednak inaczej, a ja trafiam tu lata później jako lider. Myślę, że mamy wystarczający potencjał w naszej grupie sprinterskiej. Mamy na przykład Timo Roosena, który pochodzi z Jumbo-Visma, jest ktoś taki jak Bram Welten, który także pokazał, że odpowiada mu rola rozprowadzającego. Ich przybycie wynika z moich rozmów z zarządem, zaproponowałem kilka nazwisk. W sumie 4 czy 5 zawodników, którzy w końcu przybyli to moje sugestie, choć miałem ich nawet 15-20. Wiadomo, kolarze otrzymują oferty i mogą dokonywać wyborów, więc fajnie, że z tego grona udało się kogoś pozyskać. Nie wiem dokładnie, jak to działało, ale tak, rozmawiałem o zawodnikach takich jak Timo, Bram czy Emīls Liepiņš

— dodawał Fabio Jakobsen.

Oprócz wymienionych już wcześniej wyścigów w programie 27-letniego Holendra znalazły się także Tour of Oman, Bredene Koksijde Classic, Classic Brugge-De Panne, Tour of Turkiye i Baloise Belgium Tour. Można zatem powiedzieć, że kalendarz jest już mocno wypełniony. Jakie cele stawia sobie w związku z tym sam sprinter?

Powiedziałbym, że jeśli wygramy etapy Giro i Touru to możemy nazwać to rokiem udanym. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest, tak jak powiedziałem, skierowanie pociągu sprinterskiego na właściwe tory. To jest główny cel. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że potrafię wygrywać sprinty. Tylko musimy to zrobić razem, bo sam nie dam rady. Projekt polega więc na tym, aby działać wspólnie. Omijam większość klasyków by przygotować się do Wielkich Tourów. Trzeba być realistą, bo po co mi taki Mediolan-San Remo? Odkąd zostałem zawodowcem ani razu duża grupa nie walczyła tam o zwycięstwo. Trzeba było dokonać optymalnego wyboru. Myślę, że start w Giro d’Italia i Tour de France jest dla mnie najlepszą opcją

— zakończył Fabio Jakobsen.

Holender podpisał 3-letni kontrakt z Team dsm-firmenich PostNL, a w jego pociągu może znaleźć się naprawdę wielu ciekawych zawodników, których znajdziemy w składzie tej formacji. Więcej o tym przeczytają Państwo np. w naszej Naszosowej zapowiedzi sezonu 2024 dotyczącej właśnie tej ekipy.

Poprzedni artykułStan Dewulf przeszedł operację tętnicy udowej
Następny artykułKoniec przerwy! – zapowiedź Santos Women’s Tour Down Under 2024
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments