Ten rok zdecydowanie należy do Pima Ronhaara. 22-letni Holender zdołał wskoczyć na wyższy poziom i zacząć osiągać sukcesy w kategorii elity. Docenili to włodarze Baloise – Trek Lions, którzy zapewnili mu nowy kontrakt.
2 wygrane Puchary Świata, miejsca na podium trzech kolejnych, walka jak równy z równym z praktycznie całą czołówką przełajowego peletonu – ta zima w wykonaniu Pima Ronhaara zdecydowanie jest przełomową w jego karierze. Mistrz świata do lat 23 z 2021 roku zanotował ogromny progres i stał się jedną z czołowych postaci w swojej dyscyplinie.
Chciałbym podziękować zespołowi za zaufanie. To nie był łatwy moment, kiedy dołączyłem do zespołu, ponieważ nie czułem się wtedy dobrze. Przez jakiś czas nie wszystko szło zgodnie z planem, ale zespół zawsze we mnie wierzył, pomagał mi i zawsze wspierał mnie psychicznie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę zostać w nim na dłużej
— przyznawał Pim Ronhaar.
22-latek startuje ze swoim zespołem także na szosie. W 2023 roku m.in. wygrał klasyfikację generalną etapowego wyścigu Flèche du Sud, a za jego plecami znaleźli się tam m.in. Antoine Huby (obecnie Soudal – Quick Step) czy Márton Dina. Z pewnością kontrakt z Baloise – Trek Lions sprawia zatem, że młody Holender wciąż będzie obserwowany przez szosową ekipę Lidl-Trek, a być może z czasem pójdzie w ślady Thibau Nysa, który przeszedł z przełajowej drużyny do World Touru w sierpniu 2022 roku.
Wyświetl ten post na Instagramie