„Ogry są jak cebula, bo mają warstwy”, rzekł przed laty Shrek, co stanowi też wyjątkowo trafną parafrazę kolarza zimową porą. Nas, czyli wielbicieli dwóch kółek niezależnie od pory roku, przed zamienieniem się w blady sopel lodu ratuje trafny dobór odzieży; nawiązuję tu do testowanych specjalnie dla Was ogrzewaczy na ręce i stopy Ekoï Heat Concept. Jednak znaczenie ma też to, co pod ochraniaczami; dziś zapraszam Was na zapoznanie się z zimowymi burami Ekoï W4. Jako że są to buty „nad kostkę” wzbudziły moje zainteresowanie, bo w takich jeszcze nie jeździłem i ciekaw byłem wrażeń jak poradzą sobie w grudniowych warunkach.

Słowem wstępu kilka danych od producenta. Buty W4 mają za zadanie chronić nas podczas treningów późną jesienią, czy też wczesną zimą. Chronią przed wilgocią (ale nie ulewnym deszczem) i przed niskimi temperaturami. Najlepiej sprawdzają się z dedykowanymi skarpetami Ekoï Thermolite Carbon. Jedną z pierwszych rzeczy, na które zwraca się uwagę, jest brak otworów wentylacyjnych w podeszwach; co oczywiście wpływa nie tylko na izolację cieplną ale i ogranicza możliwość przedostania się wody do butów. Komfort użytkowania zapewnia bezszwowe wykończenie wewnątrz, włącznie z neoprenową wyściółką wokół kostki i przelotkami do kabli, wykonanymi z materiału. Wszystko to zapewnia wygodę jazdy, włącznie z dobrym transferem przenoszenia mocy.

W porównaniu do poprzedniego modelu buty nieco „unowocześniono” wizualnie, sprawiając, że jest on bardziej stonowany i elegancki. W miejsce wcześniejszych dwóch zapięć na rzepy zastosowano jeden, oraz wprowadzono nowy typ zapięcia zaciskowego. Kolorystyka także nienachalna; czarna z czerwono-białymi detalami.

Głównym zadaniem pojedynczego rzepa jest lepsze dopasowanie się do każdej kostki, w czym pomagają też nylonowa cholewka i język i wspomniane już wcześniej materiałowe przepustki do kabli; nawet to ma za zadanie wspierać komfort noszenia butów przez minimalizowanie punktów ucisku.

Producent zwraca uwagę na wykonanie podeszwy w większości z poliamidu – z piętnastoprocentowym dodatkiem włókna węglowego, co jest idealnym kompromisem między komfortem noszenia a przenoszeniem mocy na pedały. A skoro podeszwa, to i klasyczne i uniwersalne trzy punkty mocowania, pasujące do zdecydowanej większości bloków (Shimano, Time, Speedplay, Look). Odblaskowy dodatek na pięcie jest także pożądanym ze względów bezpieczeństwa dodatkiem.

Buty produkowane są w rozmiarówce od 39 do 47 (dziewięć rozmiarów), a przy rozmiarze 42 ważą 3355 gram. Co jeszcze podkreśla Ekoï, to fakt dobrych wskaźników wydajności cieplnej, testowanych przez niezależne laboratorium. Testy polegają na półgodzinnym przetrzymaniu butów w temperaturze minus 17 stopni – po tym czasie buty wewnątrz utrzymały temperaturę wyższą o 2,8 stopnia od butów konkurencyjnych. Przeszły też niezależne testy wodoodporności; jednak w przypadku ulewnego deszczu zalecane są dodatkowe przeciwdeszczowe ochraniacze.

Pierwsze wrażenia. Zakładam buty, zapinam je pokrętłem i rzepem – jest ciepło i sztywno, acz ciepło pewnie dlatego, że jeszcze nie wyszedłem z mieszkania. Kilka kontrolnych kroków, podeszwa wyraźnie sztywna, stopy trzymają się pewnie – co najważniejsze dla mnie, to oswojenie się z blokadą kostki (jak wspomniałem, to mój pierwszy raz z butami nad kostkę). Wskakuję na rower i ruszam – na początku bacznie zwracając uwagę na odczucia, by móc się do czegoś przyczepić, móc coś skrytykować. I srodze zawiedziony stwierdzam, że.. nie ma do czego się przyczepić.

Buty trzymają dobrze, są sztywne mimo że podeszwa nie jest cała z włókna węglowego, kostka jest bardzo dobrze usztywniona i zabezpieczona, nic się nie ugina, wierzch buta jest dobrze opięty. Na kostkę zwracam celowo uwagę, bo pierwsze obroty korbą odczuwam inaczej, niż w zwykłych butach. Te nieco bardziej usztywniają staw skokowy, powodując odmienną pracę nogi.

Założeniem producenta jest, iż buty mają wytrzymałość w granicach zera stopni Celsjusza. I w takich też temperaturach jeździłem; w tym względzie uwag żadnych nie wnoszę poza jedną. Indywidualne odczucia użytkowników mogą się różnić, natomiast ja, już jak temperatura spadała do około zera, i mocno wiało, zakładałem już na nie ochraniacze. Co jak co, ale zwyczajnie nie lubię uczucia chłodu, doskwierającego stopom.

Sztywność. Pewność. Wygoda. Odczucia po godzinnej jeździe. Cóż; o ile pisałbym nudną pracę na zaliczenie to pewnie dałbym radę lać wodę jeszcze przez kilka stron, ale w przypadku testu butów – sensu takiego nie widzę. Trzymają stopę pewnie, izolują przed zimnem i wiatrem, są łatwe w obsłudze (jedno zapięcie ATop), które w mgnieniu oka można pociągnąć w czasie jazdy. Język, który nie uciska stopy.

Wiecie, jak to jest chodzić z kamykiem w bucie; o ile przy stu metrach sprawa jest niezauważalna, o tyle przy marszu w górach kamyk może stanowić granicę między dotrę a nie dotrę do schroniska. Tak też jest z butami kolarskimi. O ile przy jeździe rekreacyjnej drobne niedogodności da się zignorować, to przy jeździe wysiłkowej stają się one koszmarem. Na to zwracałem uwagę, dokręcając przy każdym treningu kilkanaście intensywnych akcentów. Bo gdzie inaczej buty mogłyby uwypuklić swoje wady, jak nie przy intensywnym wysiłku?

Zjawisk negatywnych nie zaobserwowano. Nic w bucie nie uciska stopy, nic jej nie drażni; elementy w bucie wykonane są na tyle zmyślnie, że nie odczuwałem żadnego dyskomfortu, o odciskach nie wspominając.

Wentylacja. O ile w przypadku butów letnich im większa, tym milej wiatr smyra zmęczone stopy, o tyle w przypadku butów jesienno-zimowych sztuką jest eliminowanie tejże. W Ekoï W4 izolacja jest na wysokim poziomie; sporo też daje szeroki pas na przodzie stopy (na wysokości palców), który prócz funkcji zabezpieczenia stopy dość dobrze też chroni przed zimnym wiatrem.

Nacisk na pedały. Jakiś czas temu, testując buty budżetowe, zwróciłem uwagę, że jeśli ktoś ma kopyto, kręcące tysiąc siedemset watów przy sprincie musi uwzględniać stopień sztywności butów, by nie mieć wrażenia chodzenia po szczeblach drabiny – boso. W testowanych obecnie butach tego wrażenia nie ma; nawet przy mocnym depnięciu siła nacisku rozkłada się równomiernie na podeszwę, co jest bardzo pożądanym zjawiskiem. Nie to, że kręcę rzeczone tysiąc siedemset…

Estetyka i dokładność wykonania. Choć dla mnie osobiście nie jest to najważniejszym aspektem, to dla większości użytkowników są to cechy bardzo pożądane. Czerń, determinanta czerwona – elegancja i szyk, zaryzykowałbym takie podsumowanie. A pieczołowitość wykończenia butów taka, jak na zdjęciu z katalogu. Rzeczywiście, nie są to buty uchalapne butaprenem na najniższej półce dyskontu, tu widać dbałość o szczegóły.

Ostatnie dni testów, to jazda w temperaturach między minus pięć a minus siedem. I tu podkreślam z całą mocą – używając ochraniaczy na obuwie, dają one radę i w temperaturach niższych, niż zero stopni z instrukcji użytkowania. Sprawdzałem je z dwoma parami ochraniaczy – zwykłymi, zimowymi, w których jeżdżę zimą, oraz z Ekoï Heat Concept. Uwzględniając tolerancję na własne odczucia chłodu; przy treningach, oscylujących w granicy godziny czasu, buty te dają radę ze zwykłymi (nie mówiąc już o podgrzewanych) ochraniaczami.

Jeździłbym.

Kupić buty możecie na stronie – www.ekoi.com

Poprzedni artykułPierwsze starcie Van der Poela z Van Aertem – zapowiedź Exact Cross w Mol 2023
Następny artykułTirreno-Adriatico 2024: Poznaliśmy trasę wyścigu
"Master of disaster" Z wykształcenia operator saturatora; brak możliwości pracy w wyuczonym zawodzie rekompensuję jeżdżąc rowerem i amatorsko się ścigając, bardzo lubię też o tym pisać. Rytm tygodnia, miesiąca i roku wyznacza mi rower. Lubię się ścigać, i gdy jakiś wyścig mi nie wyjdzie, to wśród kolegów-kolarzy mówię, że jestem redaktorem sportowym, a gdy jakiś tekst mi nie wyjdzie, wśród redaktorów mówię, że jestem kolarzem-amatorem. I tylko do teraz nie rozgryzłem, czy bardziej lubię się ścigać, czy też pisać o tym, dlatego nadal zamierzam czynić i jedno i drugie, póki starczy sił.
Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Karol
Karol

A ze skarpetami z merynosa?

Dawid
Dawid

Ile ważą?! Ponad 3 kg? To tak jakby do jednej stopy przywiązać 1.5 litrowa butelek wody

BRN
BRN

@Dawid chyba redaktorowi się tam zaplątała nadliczbowa piątka ‐ sklep ekoi podaję wagę 335g w rozmiarze 42. Zakładam, że to na jeden but, bo za całą parę byłoby fenomenalnie lekko…

Nalini
Nalini

Godzina czasu, masło maślane.

klm
klm

3 kg… Liczby… A na co to komu? 😉

Greg
Greg

Godzinę a nawet półtorej to ja jeżdżę w butach letnich z wkładką zimową, zimowych skarpetach z merynosa i zwykłymi neoprenowymi ochraniaczami