fot. Alpecin-Deceuninck

Pierwsza konfrontacja Mathieu van der Poela z Woutem van Aertem zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem mistrza świata. Holender był bezkonkurencyjny i już w pierwszej części wyścigu w Mol objął samotne prowadzenie, którego nie oddał do końca zmagań.

Piaszczysta trasa Exact Cross w Mol, poprowadzona w okoliach jeziora Zilvermeer, gościła dziś dwóch najlepszych przełajowców na świecie – Mathieu van der Poela (Alpecin-Deceuninck) i Wouta van Aerta (Jumbo-Visma) – którzy zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy w tym sezonie.

Nie było żadnym zaskoczeniem, że to oni po starcie zjechali z asfaltu na pierwszych pozycjach. Wraz z nimi z przodu jechał również Vincent Bastaens (Spits CX Team) – po chwili do czołówki dołączyli również dwaj kolarze Alpecin-Deceuninck, Niels Vandeputte i Quinten Hermans.

Z czasem można było dostrzec różnicę poziomów między Mathieu van der Poelem, Woutem van Aertem, a całą resztą. Duet odjechał pozostałym kolarzom, a po chwili na samotne prowadzenie, po błędzie Wouta van Aerta, wysunął się Mathieu van der Poel.

Holender nie zdecydował się jednak na przyspieszenie, dzięki czemu Belg był w stanie dojechać do jego koła. Niedługo później do liderującej dwójki dołączył Quinten Hermans. Trio podzieliło się na trzeciej z dziesięciu rund, gdy na jednym z piaszczystych wzniesień zaatakował Mathieu van der Poel, a problemy z utrzymaniem się na rowerze miał Wout van Aert.

Od tamtego momentu oglądaliśmy „one man show” – Mathieu van der Poel powiększał swoją przewagę i nie powstrzymał go nawet defekt, przez który stracił kilka sekund. Na mecie mistrz świata zameldował się ponad minutę przed Woutem van Aertem. Trzecie miejsce zajął Niels Vandeputte, który wybronił się przed Quintenem Hermansem. Co ciekawe, wszystkie okrążenia przewidziane przez sędziów ukończyło zaledwie dziesięciu kolarzy – pozostałych kilkudziesięciu zawodników zostało zdublowanych przez pędzącego Mathieu van der Poela.

Główną faworytką wyścigu elity kobiet była Lucinda Brand z Baloise Trek Lions. Była mistrzyni świata i Europy nie zawiodła i od samego początku rywalizacji przewodziła stawce. Zazwyczaj Holenderka nie radzi sobie najlepiej w pierwszych fazach wyścigów, jednak tym razem ruszyła naprawdę znakomicie.

Wraz ze swoją młodszą koleżanką z zespołu, Shirin van Anrooij, Lucinda Brand odjechała rywalkom, a następnie – przed półmetkiem zmagań – zostawiła za swoimi plecami Van Anrooij. Doświadczona Holenderka z Baloise Trek Lions bez większych problemów była w stanie utrzymać wypracowaną przewagę i sięgnęła po zwycięstwo w Mol. Interesującą walkę o kolejne pozycje stoczyły Shirin van Anrooij, Laura Verdonschot i Sanne Cant (Crelan-Corendon), które ostatecznie w takiej kolejności zameldowały się na mecie.

Na 29. pozycji uplasowała się juniorka Rozalia Dutczak z LKS Trasa Zielona Góra.

Zapowiedź Kerstperiode 2023/24

Poprzedni artykułTirreno-Adriatico 2024: Poznaliśmy trasę wyścigu
Następny artykułZestawienie Naszosowych podsumowań sezonu 2023 i zapowiedzi 2024 roku
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
drumandi
drumandi

Przestało być ciekawie. Odjechał od startu i walczyli o 2 miejsce. Jak jego nie było wyścig trwał od startu do mety i do końca było ciekawie. Wyłączyłem TV po 30 minutach, bo widziałem tylko jednego kolarza i piach.