fot. UAE Team Emirates

Tour Down Under będzie miało nowego zwycięzcę. Jay Vine ogłosił swój plan na nowy sezon i brakuje w nim miejsca dla australijskiego wyścigu.

Vine jest jedynym zwycięzcą Tour Down Under, który w przyszłym roku będzie ścigał się w peletonie. Wynika to z paru powodów. W latach 2021-22 wyścig w ogóle nie odbył się ze względów pandemicznych, natomiast wcześniej wyścig zdominowali dwaj nie najmłodsi kolarze – Daryl Impey i Richie Porte, którzy dodali do swojego palmares po dwa zwycięstwa. Porte nie ściga się już od 12 miesięcy, natomiast Impey kończy karierę po tym sezonie, podobnie jak nieco młodszy od niego Rohan Dennis – zwycięzca z 2015.

Vine wygrał wyścig w tym roku kończąc go z 11 sekundami przewagi nad drugim Simonem Yatesem i 27 nad uzupełniającym podium Pello Bilbao. Z powtórzenia tego sukcesu zrezygnuje, o czym poinformował w rozmowie z Cyclingnews.

– Jasne, wciąż są Willunga i Lofty, ale w tym roku Lofty jest o wiele łatwiejsze. Musiałbym być w naprawdę dobrej formie, żeby zrobić tam jakieś różnice. W dodatku rok temu przed Giro d’Italia nie mogłem wystartować w żadnym wyścigu – przystąpiłem do niego od razu po kontuzji. W tym roku chciałbym zacząć starty w Europie wcześniej i uznaliśmy, że pogodzenie tego z występem w Tour Down Under jest niemożliwe

– mówił Australijczyk, przed którym, mimo wszystko całkiem intensywny sezon, w którym, jak zapewne liczy, uda mu się osiągnąć więcej niż w minionych miesiącach.

Wprawdzie 2023 zaczął się od niego bardzo udanie – oprócz Tour Down Under wygrał jeszcze Mistrzostwa Australii w jeździe indywidualnej na czas, ale później było już gorzej. Podczas treningów przed UAE Tour nabawił się kontuzji kolana i w kolejnych miesiącach najpierw długo dochodził do siebie, opuszczając kolejne starty, a następnie zaliczał raczej przeciętne wyniki w kolejnych wyścigach.

Na szczęście rok zakończył w niezłym stylu, wygrywając etap i klasyfikację górską Wyścigu Dookoła Turcji. W zbliżającym się wielkimi krokami sezonie ma zapewne nadzieję pokazywać dobrą dyspozycję zdecydowanie częściej, tym bardziej że na jego pomoc liczy Tadej Pogacar, któremu Vine będzie pomagał na trasie Giro d’Italia. Obecność Słoweńca oznacza najpewniej, że autonomia Australijczyka będzie we Włoszech dość mocno ograniczona, jednak być może więcej szans do jazdy na siebie będzie miał on w kolejnym wielkim tourze – Vuelta a Espana.

Poprzedni artykułDublet Giro d’Italia + Tour de France – ponad ćwierć wieku oczekiwania
Następny artykułRik Van Looy wątpi w triumf Remco Evenepoela w Tour de France
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments