W niedzielę swoje pierwsze zwycięstwo w Przełajowym Pucharze Świata odniósł Thibau Nys. Jego ojciec, legenda tego sportu, apeluje jednak do mediów i kibiców o uspokojenie nastrojów i nie porównywanie niespełna 21-letniego zawodnika do Wouta van Aerta czy Mathieu van der Poela. Jak twierdzi Sven to jeszcze nie jest ten moment.
Thibau Nys skutecznie łączy ściganie na szosie z tym przełajowym. Na twardszej nawierzchni był m.in. mistrzem Europy do lat 23, wygrał etap Tour of Norway czy jednodniówkę Grosser Preis des Kantons Aargau. Jeśli chodzi zaś o błotną dyscyplinę to 20-latek ma w swoim dorobku m.in. mistrzostwo świata juniorów i orlików, a od niedzieli także cenną wygraną w elicie – triumf w Pucharze Świata w Waterloo.
Trudno opisać słowami, jaki wpływ ma to na ojca. Popłynęły mi zły szczęścia. To był fantastyczny moment, którego nigdy nie zapomnę. Myślę, że uważa to za jedno z najlepszych zwycięstw w swojej karierze. Był już dwukrotnie mistrzem świata, ale teraz wygrywa i w elicie. To coś innego
— opowiadał Sven Nys w rozmowie z Het Laatste Nieuws.
Mimo że Thibau jest już jedną z gwiazd przełajowego świata to jego ojciec póki co uspokaja i prosi o nie porównywanie swojego syna z największymi gwiazdami. Zdaniem 47-latka jest jeszcze na to za wcześnie, a przed kolarzem Baloise Trek Lions jeszcze daleka droga na szczyt przełajowego świata. Belgijska legenda widzi jednak w swoim synu potencjał by ten kiedyś był najlepszy.
Pamiętajmy, że Thibau też nadal często przegrywa. Szczególnie nie chcę widzieć, jak ludzie porównują go teraz do Wouta van Aerta lub Mathieu van der Poela. Nie sięga im jeszcze do pięt i nie musi. Niech najpierw spróbuje utrudnić życie tym, z którymi teraz staje na starcie. Gdy to się uda będziemy mogli myśleć o większych rzeczach, na które Thibau ma jeszcze sporo czasu
— zakończył Sven Nys.
Wszystko na temat kolarstwa przełajowego znajdą państwo w naszym artykule pt. „Przewodnik przełajowy po sezonie 2023/24„.
