fot. Team dsm-firmenich

Duża kraksa na czele peletonu spowodowała duży chaos na finiszu 19. etapu Vuelta a España. Ostatecznie po zwycięstwo sięgnął Alberto Dainese.

Sprinterska rywalizacja między dwoma włoskimi kolarzami, czyli Alberto Dainese i Filippo Ganną na finiszu była niezwykle wyrównana. Ostatecznie wygraną odniósł kolarz Team dsm-firmenich. Dla niego to trzeci w karierze triumf na wielkim tourze. Jednak wcześniej dwukrotnie zwyciężył na Giro d’Italia, więc to jego pierwszy skalp na Vuelcie.

Zespół wykonał świetną pracę. Wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów. Dzisiaj mieliśmy plan i go wykonaliśmy. W kraksie straciliśmy kilku kolarzy, ale do tego momentu byłem w świetnej pozycji. Przy przeciwnym wietrze Ganna i inni zaczęli finiszować za wcześnie, a ja wybrałem odpowiedni moment. Jestem szczęśliwy, że zakończyło się w taki sposób

– powiedział Dainese w wywiadzie na mecie.

Na tej Vuelcie Filippo Ganna już raz pokazał swoje ukryte umiejętności sprinterskie. Dzisiaj w Iscar był naprawdę blisko zwycięstwa. Na finiszu nieznacznie przegrał z Alberto Dainese. Pociąg Ineos Grenadiers wykonał dla Włocha znakomitą pracę.

Koledzy zaprezentowali się dzisiaj fantastycznie. Niestety, nie jestem sprinterem. Zacząłem za wcześnie finiszować. Na 300 metrów przed metą musiałem przyspieszyć, bo prędkość grupy spadła, a potem przegrałem niewielką różnicą. Co do kraksy, to ludziom czasem brakuje koncentracji. Patrzą na boki albo za siebie, zamiast przed siebie i potem dzieje się coś takiego

– skomentował zwycięzca jazdy indywidualnej na czas, który próbuje swoich sił w sprincie.

Po wygranej w Bielsku-Białej na Tour de Pologne, Marijn van den Berg był stawiany w gronie faworytów na sprinterskich etapach. Na przedostatnim takim odcinku na wyścigu zajął 3. miejsce, więc dla Holendra był to najlepszy występ. Wcześniej dwukrotnie plasował się na 6. pozycji.

Doszło do dużej kraksy i zostałem trochę z tyłu. Koledzy próbowali wyjść na prowadzenie, ale mnie nie było na kole. Szkoda, bo zawsze chcę się osiągnąć więcej. Sprint oceniam na dobry, ale po prostu byłem za daleko. Jesteśmy coraz bliżej, w niedzielę spróbuję ponownie

– przyznał sprinter EF Education – EasyPost dla Eurosportu.

Poprzedni artykułRusza nowy projekt dla orlików – Kujawy Pomorze Cycling!
Następny artykułWatersley Challenge 2023: Dominika Włodarczyk 2. wśród orliczek, Martyna Szczęsna 8. juniorką
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments