fot. Soudal-Quick Step / Getty Sport Images

Klęska, a następnego dnia wielki triumf w wykonaniu Remco Evenepoela, prestiżowa i niezwykle satysfakcjonująca wygrana Filippo Ganny w czasówce, dopełnienie kolarskiego hattricka w Wielkich Tourach Lennarda Kämny czy zaskakujące pozostawanie na czele klasyfikacji generalnej Seppa Kussa – 2. tydzień 78. La Vuelta a España przyniósł wiele ciekawych wydarzeń i oto przegląd tego, co warto zapamiętać.

Za zawodnikami kolejne 6 etapów prowadzące ich coraz bardziej ku mecie w Madrycie. W stawce pozostaje 154 z 176 początkowych kolarzy, a na czele generalki mamy obecnie aż trzech przedstawicieli Jumbo-Visma. Czy holenderska ekipa ustrzeli tryplet? Póki co można tylko gdybać, ale za to nic nie stoi na przeszkodzie by przyjrzeć się temu co już za nami.

Koniec marzeń o obronie tytułu

Ogromny kryzys już na Col d’Aubisque, walka przez całe Col de Spandelles i jazda na ukończenie do mety na Col du Tourmalet – jeśli Remco Evenepoel wierzy w magię liczb to z pewnością może mówić o pechowej „13”, bowiem to właśnie taki numer nosił etap, na którym Belg przegrał 78. La Vuelta a España.

Można byłego mistrza świata nie lubić za jego wypowiedzi, kryzysy i wiele rzeczy, ale jedno trzeba mu oddać – nie poddał się, nie wycofał, a przezwyciężył kryzys i już następnego dnia odniósł piękne zwycięstwo, a po dwóch ucieczkach ma teraz bezpieczną przewagę w walce o trykot górala. Wydaje się, że Belg nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Za to szacunek.

fot. Soudal-Quick Step / Getty Sport Images
Dominacja

Nie wiem jak napisać odkrywczy akapit o ekipie, o której powiedziano przez ostatnie tygodnie chyba wszystko. Jumbo-Visma bawi się kolarstwem, dominuje w drodze do historycznego zwycięstwa we wszystkich trzech Wielkich Tourach w jednym sezonie, a w dodatku może to uczynić przy pomocy zawodnika, który wcześniej pomagał pozostałej dwójce w triumfach w Giro d’Italia i Tour de France.

Sepp Kuss ma szansę przebić Carlosa Sastre – Hiszpan przed laty potrafił kończyć 3 Wielkie Toury w jednym roku i walczyć w nich o zwycięstwo. W 2006 roku ten był 3. w Tour de France i 4. w Vuelta a España, a 4 lata później był 8. w Giro d’Italia i 7. w La Vuelcie. Czy Amerykanin przebije to i sięgnie po najwyższe laury? Wydaje się, że Jumbo-Visma dominuje tak bardzo, że postara mu się w tym pomóc.

fot. Jumbo-Visma
Przełamanie Pippo

Filippo Ganna nie miał ostatnimi czasy idealnego okresu. Po dominacji w latach 2020-21 przyszły nieco gorsze czasy – na Tour de France 2022 nie stawał nawet na podium etapowym podczas czasówek, dwa kolejne mistrzostwa świata też nie kończyły się dla niego triumfem. Podczas Giro d’Italia na własnej ziemi pokonał go Remco Evenepoel i zdawało się, że i w ramach La Vuelty to właśnie Belg będzie głównym faworytem, a jednak Filippo Ganna zdołał przełamać nienajlepszą serię i wygrać coś naprawdę cennego.

Foto: INEOS Grenadiers
Bez (większych) kontrowersji

To aż zabawne, że do podsumowania trafia taki segment „o niczym”, ale chyba trzeba pochwalić organizatorów La Vuelty, że po naprawdę ciężkim dla nich okresie ci potrafią nadal robić swoje, a wręcz podnieść standard do takiego, przy którym nareszcie pozostają w cieniu wydarzeń z trasy. Oby tak było aż do samego końca!

fot. La Vuelta
Szybko, szybciej, najszybciej

Niegdyś bywało tak, że zmęczeni sezonem zawodnicy pozwalali sobie na nieco piknikowe podejście do niektórych etapów Wielkich Tourów, a zwłaszcza La Vuelty. Tym razem jednak nie ma nic takiego, a kolejne odcinki wykręcają szalone średnie prędkości – w drugim tygodniu było to kolejno 46,7km/h dla etapu z metą na podjeździe La Laguna Negra, 44,3km/h do Saragossy, niemal 35km/h na szalonej, górskiej przeprawie z finałem na Col du Tourmalet, prawie 37km/h w górzystej drodze do Larra-Belagua i ponad 45km/h w niedzielę, która również była pełna pagórków. Walka trwa na całego i nie ma nawet chwili przerwy.

fot. Vuelta a Espana

Vuelta a España 2023:

Poprzedni artykułSepp Kuss: „Nie mogę się doczekać trzeciego tygodnia”
Następny artykułPaul Double z Human Powered Health do EOLO-Kometa
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr

Bez Przesady. Dali mu wygrać bo był niegroźny.