fot. Michał Kwiatkowski / Twitter

Podczas Tour de Pologne porozmawialiśmy z selekcjonerem reprezentacji Polski, Tomaszem Brożyną, zarówno o Wyścigu Dookoła Polski, jak i trwających obecnie mistrzostwach świata i zbliżającym się Tour de l’Avenir, na który po pięciu latach wracają Biało-Czerwoni.

Z Tomaszem Brożyną porozmawialiśmy po etapie Tour de Pologne z metą w Opolu, na którym w ucieczkę zabrali się Norbert Banaszek i Patryk Stosz. Pierwszy z reprezentantów Polski wygrał wtedy premię specjalną, natomiast drugi z nich sięgał po zwycięstwa na lotnych finiszach, co w konsekwencji dało mu triumf w klasyfikacji najaktywniejszego kolarza.

– Ogólnie jestem zadowolony, natomiast trochę żałujemy, że wczoraj Bartłomiej Proć nie złapał się w limit. Miał zdecydowanie gorszy dzień, słabo spał w nocy, ewidentnie słabo się czuł i po prostu nie dał rady ukończyć tego etapu w limicie czasu

– mówił we wtorek Tomasz Brożyna.

– Patryk Stosz wygrał wszystkie dotychczasowe lotne finisze, na premiach specjalnych też jesteśmy aktywni. Na etapach górskich też na miarę możliwości staramy się zabierać w odjazdy i próbować walczyć w końcówkach. Marcin Budziński dobrze wygląda, Piotrek Brożyna też wczoraj próbował się zabrać, tam trochę zabrakło, żeby dojechać do tej czwórki. Myślę, że nie wygląda to źle

– dodał.

fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / Tour de Pologne

Występ reprezentantów Polski w tegorocznym Tour de Pologne można zaliczyć do udanych. Oprócz wygranej niebieskiej koszulki LOTTO, zawodnicy w biało-czerwonych strojach wielokrotnie pokazywali się w odjazdach, a do tego dołożyli dwa miejsca w czołowej dziesiątce – na pierwszym i piątym etapie, gdzie wysoko plasowali się odpowiednio Maciej Paterski i Marcin Budziński, który zakończył zmagania na 41. pozycji w „generalce”, spadając o 10 miejsc z powodu kraksy w końcówce ostatniego etapu.

– Paru z nich jechało już Tour de Pologne i zdawali sobie sprawę, jaki to jest poziom wyścigu. Nabrali doświadczenia. Na pewno poziom jest tu bardzo wysoki i trzeba się do tego dostosować, ale nie widać naszych zawodników odpadających od razu, gdy jest bardzo szybkie tempo. Starają się jechać z przodu i to jest optymistyczne

– mówił Tomasz Brożyna.

Tuż po zakończeniu Tour de Pologne, wielu kolarzy poleciało do Szkocji, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w kolarstwie. Jedynym reprezentantem Polski w wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn jest Michał Kwiatkowski, trzeci kolarz klasyfikacji generalnej Tour de Pologne.

– Michał jest w świetnej formie. Pokazywał to w Tour de France, a teraz tutaj, w Tour de Pologne. Ten prognostyk przed mistrzostwami świata jest bardzo dobry, liczę na dobre miejsce w Glasgow. Michał pokazuje swoją dyspozycję, mistrzostwa świata są tuż, tuż, ale myślę, że będzie dobrze

– wyjaśniał Tomasz Brożyna.

– Trzeba dostosować się do takiej sytuacji. Michał doskonale zna zawodowe ściganie, umie się ustawić, jest zawodnikiem inteligentnym, wie, w którym momencie być na odpowiedniej pozycji w peletonie. Ja jestem o to spokojny, myślę, że Michał poradzi sobie w tych warunkach

– dodał.

Za dwa tygodnie we Francji reprezentacja Polski U23 będzie rywalizowała w najbardziej prestiżowym wyścigu dla tej kategorii wiekowej – Tour de l’Avenir. Biało-czerwone koszulki wracają na trasę tej imprezy po raz pierwszy od 2018 roku.

– Zostaliśmy zaproszeni, ale w ubiegłym roku też mieliśmy możliwość startu. Teraz postanowiłem, że mimo tego, że musimy sobie ten start opłacić, to wystartujemy, żeby też zawodnicy zdobywali doświadczenie, uczyli się kolarstwa zawodowego, a gdzie, jak nie tam? Mamy zdolną młodzież, która przeszła z juniora, i musi uczyć się ścigać właśnie na takich wyścigach

– zakończył Tomasz Brożyna.

Poprzedni artykułGlasgow 2023: Wyścig zatrzymany na 191,8km przed metą przez protestujących
Następny artykułMauro Schmid w Team Jayco AlUla
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin
Marcin

niestety nie poradzi

zbych
zbych

Pamiętam jak Polacy rządzili w wyścigu Giro to komuś nie pasowało,bo potem
raptem dzikich kart dla nich brakowało.Pojawiają się kolarze z Izraela i inni,którzy
z kolarskimi historiami mają tyle do czynienia co nasi uczniowie,którzy pod
górkę dojeżdżali do szkoły.