Rafał Majka (UAE Team Emirates) w sprinterskim stylu zwyciężył podczas trzeciego etapu tegorocznej edycji wyścigu Tour de Pologne. Polak na mecie w Dusznikach-Zdroju pokonał lidera klasyfikacji generalnej Mateja Mohoriča (Bahrain – Victorious) i Michała Kwiatkowskiego (INEOS Grenadiers). 33-letni Polak awansował na 2. miejsce w „generalce”.
Polak na mecie był bardzo szczęśliwy ze swojego wyniku, zapewniał, że ma bardzo dobre nogi, które dziś w pełni udało się wykorzystać. Majka opisywał końcówkę ze swojej perspektywy w ten sposób:
Przeraziłem się, że taka była szeroka droga w końcówce, myślałem, że dalej będzie wąsko. Chciałem początkowo iść z 500 metrów, ale poczekałem, wczoraj brakło do wygranej 200 metrów, dzisiaj już nie brakło niczego, końcówka była ciężka, ale miałem pod nogą. Gdyby finisz był jeszcze sztywniejszy to chyba zabawa by była jeszcze lepsza. Jestem zadowolony, wygrałem etap na Tour de Pologne, przyjechałem tu po udanym Tour de France, dostałem wolną rękę na etapy. Zrobiłem to dla swojej rodziny, od maja nie byłem w domu i tym bardziej to zwycięstwo mnie bardzo cieszy. Jest czasówka, w których wiadomo, nie jestem dobry, ale mam nadzieję, że Joao Almeida powalczy o jak najlepszy wynik w „generalce”.
Rafał zapytany został o przebieg końcówki, podczas której mogło wydawać się, iż nieco przyblokował Michała Kwiatkowskiego i zakłócił jego finisz:
Powiedziałem Michałowi, że jeżeli coś źle zrobiłem to przepraszam, ale ja po prostu patrzyłem wprost i starałem się jechać wprost. Była szeroka droga, dwadzieścia ponad metrów, więc było miejsca do finiszu, wszyscy mogli finiszować. Ja po prostu pognałem do przodu z pierwszej pozycji, jeżeli ktoś miał siły to mógł wychodzić z koła.
Brawo Rafał!!!!
Bardzo cieszę się z twojego sukcesu !!!!
Zawsze byłeś skromnym człowiekiem, mówiącym z serca i zawsze traktowałeś ludzi trzymających za Ciebie kciuki z szacunkiem.
Bardzo się cieszę że wygrałeś. Ujmuje mnie to, że dedykowałeś swoje zwycięstwo rodzinie – Magdzie, dzieciom, Tacie. Jako osobowość w prostych słowach wyrażasz siebie, jako kolarz jesteś „grande ciclista polacco”. Tadej , wybrał cię na mentora nie przypadkowo, ma koło siebie nie tylko dobrego kolarza ale normalnego człowieka.
Ja bym nie chciał w taki sposób wygrywać. Niesmak pozostanie na długo…
A jakbym chciał w taki sposób wygrywać…
Trochę to dziwne – robić metę na zakręcie. Podobnie jak wczoraj. Nie jest łatwo zawodnikowi utrzymywać tor jazdy, bo jest on nienaturalny. Jeśli przepisy mówią o zakazie zmiany toru jazdy na finiszu, to, owszem, daje się to zrealizować na prostej, ale na łuku jest to kłopotliwe. Chociaż trzeba przyznać, że finisz na łuku ładnie wygląda. Świetna robota, chłopaki! Jesteśmy z Was dumni!
Prosta sprawa, zamiast jechać prosto zajeżdżał drogę Kwiatkowskiemu
Panie Rafale – podium na vuelcie, grochy na TdF- tego żaden Polak nie osiągnął !! Dziękuje za emocje. Pozdrawiam kibiców