fot. INEOS Grenadiers twitter

Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers) zakończył trzeci etap Tour de Pologne z metą w Dusznikach Zdroju na trzeciej lokacie, zwycięzcą został Rafał Majka (UAE Team Emirates), a drugą lokatę oraz prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Słoweniec Matej Mohorič (Bahrain – Victorious).

Polak na mecie nie był w pełni usatysfakcjonowany swoim rezultatem, a zapytany o to jak końcówka wyglądała z jego perspektywy i jak mu przypadła do gustu, odpowiadał tak:

Jak się przegrywa, to się nigdy nie podoba, chciałem dziś wygrać, moje nogi były gotowe, ale nie wyszło.

Michał zapytany został także o sytuację z Rafałem Majką, który nieco przyblokował Kwiatkowskiego, były mistrz świata z Ponferrady gestykulował na mecie, jednak wypowiedział się w tym temacie krótko:

Rafał ostatecznie wygrał, więc gratulacje dla Rafała.

Na temat dalszego przebiegu Tour de Pologne Kwiato mówił:

Myślę, że wyścig wciąż jest otwarty, tak naprawdę myślę przede wszystkim o dobrej „czasówce” i o etapie do Bielska, gdzie już wygrywałem. Na zmęczonej nodze tam na pewno nie jest etap dla sprinterów, jutro może powiać, jest wiele możliwości i 12 sekund straty to tak naprawdę nic. Trzeba na wszystkie rzeczy uważać, jest dużo niebezpiecznych momentów w tym wyścigu, rozmawiamy o kilku sekundach a jedna kraksa czy defekt może wywrócić wszystko do góry nogami. Mam nadzieję, że zachowam spokój, będę z drużyną jeździł z przodu i próbował być cały czas w grze, a prędzej czy później mam nadzieję, że nogi pozwolą nadrobić te sekundy i wygrać cały wyścig.

Sam przebieg trzeciego etapu z Wałbrzycha do Dusznik-Zdroju jedyny polski zdobywca monumentu komentował tak:

Na pewno myślałem, że będzie troszeczkę większa selekcja na podjeździe w Zieleńcu, a przejechało tam wielu kolarzy. Nie zmieniało to naszych planów, czekałem na ostatni kilometr. Jestem wdzięczny całemu zespołowi za to jak dowieźli mnie do końcówki.

Michał docenił też wsparcie jakie otrzymuje od kibiców i od swojej rodziny:

Jestem bardzo wdzięczny, że cała moja rodzina jest przy mnie, na Tour de France było to zbyt trudne, jestem wiele dni poza domem, więc na prawdę fajnie, że tu w Polsce nie tylko kibice, ale i rodzina są ze mną, to dodaje mi dużo sił, dzięki temu jest mi dużo łatwiej się ścigać i w ogóle podjąć decyzję o starcie. Uwierzcie mi, byłem na prawdę wiele dni poza domem od czasu narodzin córki w marcu, bycie tatą nie jest dla mnie łatwe i jestem wdzięczny mojej żonie, że tak świetnie sobie radzi.

Jeden z dziennikarzy zadał Michałowi pytanie czy jest szansa by spotkać się wieczorami na symboliczną herbatę z rodziną:

Jak Czesław Lang pomyśli o tym, żeby mety były o normalnych godzinach to na pewno będzie czas, ale do tej pory transfery sprawiają, że jesteśmy bardzo późno w hotelu i wieczorami nie ma czasu na regenerację, na nic. Porankami jak najbardziej, mam nadzieję, że dzisiaj dotrę szybciej do hotelu, chociaż przed nami chyba dwugodzinny transfer.

Poprzedni artykułRafał Majka: „Zrobiłem to dla swojej rodziny”
Następny artykułStudio Tour de Pologne #3 | Biało-czerwoni górą! [podcast]
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Kwiato to klasa, po prostu (vide odpowiedź na pytanie o sytuację ze Zdredem