fot. Tour of Qinghai Lake

Ależ emocje mieliśmy aż do ostatniego metra Tour of Qinghai Lake. Ostateczne sumą miejsc na etapach klasyfikację generalną wygrał Henok Mulubrhan, który na ostatnim etapie wyprzedził Erica Antonio Fagundeza.

Zapowiedź chińskiej etapówki i wyniki z pierwszego etapu można było przeczytać pod tym linkiem, później pojawiło się w naszym portalu także podsumowanie etapów od drugiego do piątego. Przejdźmy zatem do tego co wydarzyło się na ostatnich 3 odcinkach, a było to prawdziwe kolarskie widowisko pełne zwrotów akcji i emocji.

Etap 6: Qilian – Xihaizhen (205.95km)

Szóstego dnia rywalizacji kolarze od razu po starcie wspinali się na dach wyścigu, czyli Dadongshu (32,1km; 4,4%). Dalej kolarze pozostawali na wysokości około 3500 metrów nad poziomem morza by na końcu zjechać do Xihaizhen, gdzie po 205 kilometrach ulokowano metę.

Na pierwszej wspinaczce zawiązał się 3-osobowy odjazd złożony z kolarzy wyłącznie z drugiej dywizji. Uciekli Josh Burnett (Bolton Equities Black Spoke), Andrés Camilo Ardila (Burgos-BH) oraz Antonio Jesús Soto (Euskaltel – Euskadi). Już za szczytem doskoczyła do nich jeszcze dwójka, czyli André Drege (Team Coop – Repsol) i Ángel Fuentes (Burgos-BH) i taka piątka zbudowała sobie całkiem przyjemną przewagę.

Choć długo wydawało się, że praca uciekinierów da im etapowy sukces to jednak finalnie zawodnicy Team Corratec – Selle Italia zdołali skasować ten odjazd. Ostatniego z harcowników złapano na 1800 metrów przed metą, a po pierwszą od 3 lat wygraną zawodową sięgnął Attilio Viviani (Team Corratec – Selle Italia), młodszy brat Elii. W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne większe zmiany – liderem pozostał Wilmar Paredes (Team Medellín – EPM).

Wyniki 6. etapu:

Etap 7: Xihaizhen – Gonghe (127.25km)

Choć przedostatni etap na papierze nie wyglądał na specjalnie trudny to jednak pokonywana nieco za półmetkiem Góra Nanshan (7,1km; 6,7%) mogła sporo zmienić w stawce. Z jej szczytu do mety pozostawało bowiem nieco ponad 40 kilometrów, z których większość stanowiły długie i szerokie zjazdy.

Tuż po starcie zawiązała się aż 16-osobowa ucieczka, a w niej znalazło się 3 kolarzy Burgos-BH. Z przodu kręcił też zwycięzca pierwszego etapu Timothy Dupont (Tarteletto – Isorex) czy najlepszy 5. dnia Enrico Zanoncello (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè) – to była mocna grupa.

Peleton prowadzony przez Team Medellín – EPM nie dawał jednak za wygraną i u podnóża Góry Nanshan różnica między faworytami a uciekinierami była niewielka. Wówczas mocno przyspieszyli zawodnicy Green Project-Bardiani CSF-Faizanè, a wszystko atakiem wykończył Henok Mulubrhan. Mistrz Afryki dołączył do pozostałości z ucieczki, w której znalazł się także m.in. 3. w klasyfikacji generalnej Eric Antonio Fagundez (Burgos-BH) i finalnie grupa ta dotarła aż na metę.

Mistrz Afryki wygrał 7. etap, a na podium wraz z nim stanął obecny w ucieczce od startu Myagmarsuren Baasankhuu (Reprezentacja Mongolii) oraz właśnie Eric Antonio Fagundez. Urugwajczyk został nowym liderem klasyfikacji generalnej w przeddzień zakończenia zmagań.

Wyniki 7. etapu:

Etap 8: Gonghe – Chaka (200.27km)

Ostatniego dnia przygotowano coś, co na papierze wyglądało jak etap przyjaźni. W składającej się z 8 odcinków chińskiej etapówce nie było jednak miejsca na takie zabawy, bowiem wciąż w peletonie pozostawali chętni do walki o pełną pulę.

Tuż po starcie zawiązał się aż 20-osobowy odjazd, w którym kręcili m.in. 6. w klasyfikacji generalnej Óscar Sevilla (Team Medellín – EPM) czy najlepszy góral chińskiej imprezy Alessio Nieri (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè). Grupa przetrwała na czele około 70 kilometrów, po czym dogonili ją koledzy lidera z Burgos-BH.

To oznaczało, że cały peleton powalczył o bonifikaty na jednej z lotnych premii, a tam po jedną sekundę sięgnął Henok Mulubrhan. Erytrejczyk zbliżył się na 2 sekundy do lidera, a do mety pozostawała jeszcze jedna szansa na zyskanie bonifikaty. Niedługo później do przodu ponownie ruszył m.in. 46-letni Óscar Sevilla, a jego odjazd wraz z dwójką innych zawodników zabrał nadzieje mistrzowi Afryki na zyskanie premii i dogonienie swojego głównego rywala w klasyfikacji generalnej.

30 kilometrów przed metą odjazd został złapany i wydawało się, że wszystkie rozstrzygnięcia są już za nami – ot czekać można było na ostatni finisz z peletonu. Zawodnicy uznali jednak inaczej, a peleton porwał się na wietrze na masę mniejszych grup i grupeczek. W pierwszej nie było ani lidera, ani jego głównego konkurenta.

W 14-osobowej czołówce było za to aż 4 kolarzy Team Corratec – Selle Italia, w tym 4. w generalce Davide Baldaccini i 11. Marco Murgano. Uprzedzając fakty – grupa z Włochami dotarła na czele do mety, a oni awansowali na odpowiednio 3. i 4. miejsce w końcowej klasyfikacji. Etap wygrał Timothy Dupont (Tarteletto – Isorex), acz prawdziwe cuda działy się z tyłu.

Od swojego głównego rywala odskoczył Henok Mulubrhan (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè), który na metę wpadł 2 sekundy przed Ericiem Antonio Fagundezem (Burgos-BH). To oznaczało, że o losach wyścigu decydowała suma miejsc na etapach, a tą lepszą miał Erytrejczyk. Tym samym 23-latek zanotował swoje kolejne zwycięstwo w tym sezonie i powiększył swoje coraz ciekawsze palmares. 24-letni Urugwajczyk musiał tym razem zadowolić się drugą lokatą, która i tak jest jego największym sukcesem w karierze.

Wyniki 8. etapu 22. Tour of Qinghai Lake:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułKolejny dobry start Filipa Gruszczyńskiego we Włoszech. W czołówce także Adam Bronakowski
Następny artykułCzas wzruszeń i walki o każdą sekundę – podsumowanie 2. tygodnia Tour de France 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments