fot. INEOS Grenadiers

To miało być wielkie święto polskiego kolarstwa. Michał Kwiatkowski w formie, w jakiej nie widzieliśmy go od dawna, współuciekinierzy padający jak muchy. Momentami można było uwierzyć, że to będzie TEN dzień, w którym po wielu miesiącach doczekamy się wielkiego triumfu polskiego zawodnika. Niestety wtedy pojawili się dwaj kosmici, którzy postanowili popsuć nam całą zabawę…

Poprzedni artykułTour de Pologne 2023: Gwiazdozbiór UAE Team Emirates z Rafałem Majką w składzie
Następny artykułMichał Kwiatkowski: „Będę próbował dalej”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz
Mariusz

To wyraźnie pokazało gdzie jest miejsce Kwiatkowskiego. Jechał w ogonie ucieczki . Zmian żadnych nie dawał. A w końcówce tak osłabł że ledwo do mety dojechał.

Andrzej
Andrzej

Mariusz
Należy cieszyć się, a nie bez sensu narzekać. Przecież w tym Tourze tylko Michał i Lafay byli w stanie utrzymać koło Dunczyka i Słoweńca, więc jest powód do dumy.

Sneake
Sneake

Z całym szacunkiem dla dokonań Michała, ale nawet w takim Mistrzu, który dał się lata temu sprowadzić w rolę pomocnika-profesora jeżdżącego głównie ogladjąc się za siebie i zarabiajając na sportową emeryturę, mentalność zwycięzcy z czasem więdnie … ;( Złote czasy minęły … Przyszli młodsi, znacznie silniejsi … Poza tym z Michała nigdy nie był materiał na górala i wielkiego tourowca. Ktoś mu kiedyś w pewnym punkcie kaiery naopowiadał głupot. Był i jest świetnym klasykowcem. Gdyby skupił się na tym gdzie mu Bozia dała byłby jeszcze większą Gwiazdą!

Mariusz
Mariusz

Andrzej.
A z czego się cieszyć ? Chwalenie Kwiatkowskiego za dzisiejszy etap, to jak chwalenie naszych piłkarzy za dwie bramki strzelone Mołdawi. A całość okazała się mizerna.

Łukasz
Łukasz

Brawo za próbę dla Michała. Ale Rafał gdzie był.

Świętokrzyski Góral
Świętokrzyski Góral

@Mariusz
Pokaż, co potrafisz!
Fajnie siedzieć na fotelu z bebzonem zwisającym do kolan i zgrzewką piwska przed sobą i krytykować!
Może zastąp Kwiato i pokaż, na co cię stać!
No…raz, dwa, trzy…teraz jedziesz ty😂

Domel
Domel

Próbowałem napisać komentarz pod audycją na Spotify ale chyba jest za długi więc wklejam go tutaj.
Przed wczorajszym etapem byłem pewny, że etap przytuli Pogacar, choćby miał stanąć na rzęsach to zrobi wszystko by pokazać kto tu jest panem. Oglądając to co działo się wczoraj, gdzieś pomiędzy pchaniem Kwiata, a brawami dla Pogiego, zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy: dyrektorzy sportowi UAE powinni zostać zwolnieni z pełnienia powierzonych im funkcji. Tak było rok temu, tak jest w tym roku – mają lidera, który jedzie sam, a taktyka drużyny w żaden sposób nie przejmuje kontroli nad peletonem, nie próbuje rozdawać kart. Jedynie czekają na rozwój wydarzeń, czyli co zrobi Jumbo, a potem niech Pogi radzi sobie sam, przecież jest super maszyną. Jeszcze przed tourem porównywaliśmy kto ma silniejszy team i doszliśmy wszyscy do wniosku, że Jumbo ale i UAE niczego nie brakuje. Okazuje się jednak, że brakuję i to bardzo. Nie mają stacji przekaźnikowych, w peletonie tylko lider odpowiada na zaczepki Holendrów. I co, że są to wielkie nazwiska, które przez taktykę swoich pracodawców nie potrafią wykorzystać swojego potencjału i wszyscy dalej liczą na to, że Pogacar sam wygra tour. Smutne i strasznie głupie.

PBP
PBP

„Ukradliby” polskie marzenia gdyby Michał był trzeci na mecie, a w takie sytuacji był tylko miły akcent że Michał się pokazał jak mógł i na ile mógł.