fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

O tym jak wiele znaczy sukces dla zawodnika wie często tylko on sam. Karolina Perekitko ze łzami szczęścia w oczach przyjęła fakt, że została wicemistrzynią Polski elity w wyścigu ze startu wspólnego.

24-letnia zawodniczka przyjechała na ten czempionat jako kolarka francuskiej grupy kontynentalnej Team Groupe Abadie. Mogło się wydawać, że osamotnionej Karolinie Perekitko będzie niezwykle ciężko znaleźć się w strefie medalowej, ale ta wybrała idealny odjazd i dotarła do mety jako druga. Co czuła świeżo upieczona wicemistrzyni Polski?

Mam pewien niedosyt, troszkę finisz zepsułam, za szeroko pojechałam na tym rondzie i Monika zaczęła tam finiszować. Myślę jednak, że da mi to motywację na przyszłość, żeby tę koszulkę zdobyć. Dzisiaj byłam bardzo blisko, podeszłam do wyścigu bardzo spokojnie i to mi bardzo pomogło. Wierzyłam w siebie, że mogę powalczyć, że jestem mocna, bo poprzednie lata cechowały się tym, że zawsze czegoś brakowało – stresowałam się za każdym razem. Teraz podeszłam do tego ze spokojną głową i to dodało mi bardzo dużo siły

— opowiadała Karolina Perekitko, wicemistrzyni Polski w kolarstwie szosowym.

Historię medalowego odjazdu zna pewnie już każdy czytelnik Naszosie.pl, niemniej przypomnijmy – około ósmego kilometra od peletonu odskoczyła Monika Brzeźna (MAT Atom Deweloper Wrocław), do której doskoczyła najpierw Karolina Perekitko (Team Groupe Abadie), a następnie Zuzanna Chylińska (TKK Pacific Nestle Fitness Toruń). Grupa miała maksymalnie 2,5 minuty przewagi, acz w pewnym momencie ta spadła do ledwie 20 sekund. Czy jadąc na czele 24-letnia kolarka czuła, że ma szansę na medal?

Myślę, że poczułam to dopiero jak wjechałyśmy na ostatnią rundę, jak przecięłyśmy linię mety i miałyśmy do końca tylko 1 okrążenie. Momentami ta nasza przewaga wynosiła tylko około 25 sekund, nagle 50, cały czas oscylowała. Nie wiedziałam czy dziewczyny z tyłu pracują, ale my musiałyśmy jechać, bo trzeba było postawić wszystko na jedną kartę – koszulka jest tylko jedna i często takie odjazdy dojeżdżają do mety

— kontynuowała kolarka Team Groupe Abadie.

Przypomnijmy, że tego typu wyścigi jak mistrzostwa krajowe odbywają się bez łączności radiowej. Co na temat wydarzeń za plecami wiedziała 24-letnia Karolina Perekitko?

Miałyśmy informację o różnicach i w sumie pilot nas przede wszystkim motywował hasłami typu „dawajcie dziewczyny, one Was tam za bardzo nie gonią z tyłu, dojedziecie!”. Przez to każda z nas dawała z siebie jak najwięcej, te zmiany były równe. Starałyśmy się mocno współpracować, równo, nikt nie odpuszczał. Monika zrezygnowała dopiero pod koniec, ale to było zrozumiałe, bo miało to miejsce na 3km do mety. Wcześniejsze 130km jechałyśmy bardzo zgodne i zmotywowane

— zdradzała na temat przebiegu wyścigu Karolina Perekitko.

Dla 24-latki ten medal to bardzo ważny wynik – od czasu złota w krajowym czempionacie wśród juniorek i 4. miejsca na świecie wywalczonego w Doha kariera Karoliny miała pewne wzloty i upadki. Co czuje się gdy wreszcie lata ciężkiej pracy dają wymierną korzyść w postaci medalu na szyi?

Ten medal znaczy dla mnie bardzo dużo, bo w sumie ostatnie sezony miałam dość ciężkie i ta droga była bardzo trudna, żeby się tu teraz znaleźć. Chcę podziękować wszystkim wokoło, mojemu dyrektorowi sportowemu Stéphane’owi Rogerowi, bo on w sumie powiedział, że ta ucieczka od startu dojedzie – on ma bardzo dobry zmysł taktyczny. Skoro tak to pomyślałam „dobra, to jadę”. Chciałabym podziękować też mojej drużynie, że tak mnie wspierała oraz mojemu trenerowi Tomaszowi Kiendysiowi za to, że wspierał mnie oraz że wierzy, że ja mogę być coraz lepsza i dojść do World Touru, o którym bardzo marzę

— powiedziała na zakończenie wyraźnie wzruszona Karolina Perekitko.

fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Rozmawiał Jakub Jarosz


Dziennikarze Naszosie.pl byli obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów.

Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykuł2 w 1 – Zuzanna Chylińska z brązem w elicie i złotem wśród orliczek [wywiad]
Następny artykułMistrzostwa Polski 2023: Alan Banaszek mistrzem Polski!
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments