fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Utalentowanych kolarzy w peletonie jest z pewnością wielu – nie każdy potrafi jednak idealnie wykorzystać swój potencjał. Czy robi to Patryk Goszczurny? Wydaje się, że tak, a srebrny medal Mistrzostw Polski w wyścigu ze startu wspólnego jest kolejnym sukcesem w dorobku 17-latka.

Młody zawodnik z holenderskiego JEGG-DJR Academy dopiero po analizie zdjęcia z fotofiniszu wiedział, że minimalnie przegrał finisz z Michałem Strzeleckim z KS Deichmann SKSM MAT Sobótka. Co czuje się po takiej walce i zdobyciu srebrnego krążka?

Jestem bardzo szczęśliwy mając ten medal, bo po jeździe indywidualnej na czas spodziewałem się lepszego wyniku [Patryk był 7. – przyp. red.], ale ten medal rekompensuje mi tą czasówkę

— mówił wyraźnie uśmiechnięty Patryk Goszczurny.

Pierwszoroczny junior nie czekał na sam finisz. Przez cały wyścig animował wiele akcji, a w końcówce zdecydował się na atak dłuższe przyspieszenie. To się jednak nie do końca powiodło, acz Patryk miał na tyle silne nogi by móc z powodzeniem włączyć się jeszcze do walki na kresce.

Planem było zaatakować na 1,5 kilometra do mety, lecz z przodu grupy tempo było za wysokie i nie udało się odjechać. Postawiłem wszystko na jedną kartę, odpocząłem nieco, wróciłem do czuba grupy i udało się zafiniszować po to drugie miejsce, jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu

— kontynuował wątek końcówki zawodnik JEGG-DJR Academy / KTK Kalisz.

Zarówno rywale Patryka Goszczurnego, jak i kolarze ścigający się wczoraj przyznawali, że kluczem do sukcesu była pozycja na ostatnim rondzie. 17-latek miał jednak nieco inne zdanie i poczekał z tym finałowym przyspieszeniem do dosłownie 100 ostatnich metrów.

Nie do końca udało mi się wjechać dobrze w to rondo, trzymałem się na kole rywali, a dopiero po wyjściu z tego ronda rozpocząłem finisz. Po przecięciu mety wydawało mi się, że Michał wygrał, ale czekałem na potwierdzenie z fotofiniszu, bo to było zwycięstwo o błysk szprychy

— dodał na temat końcówki Patryk Goszczurny. Co działo się wcześniej na trasie?

Długi dystans, wiele ataków, sam w wielu z nich brałem udział, także cieszę się, że po tak aktywnej jeździe nadal udało mi się zafiniszować na wysokiej pozycji. Byliśmy tutaj we dwóch w barwach holenderskiej ekipy z Dominikiem [Krzyśkowem – przyp.] i wydaje mi się, że jak na tak mały zespół poradziliśmy sobie perfekcyjnie tutaj. Mieliśmy jako drużyna plan i wszystko poszło zgodnie z nim

— opowiadał Patryk Goszczurny.

fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Tym holenderskim zespołem jest JEGG-DJR Academy. Formacja ta bardzo mocno zaangażowała się w te Mistrzostwa Polski przysyłając do naszego kraju swój wóz techniczny, a także jednego z pracowników, który pomagał Patrykowi, Dominikowi oraz Kacprowi Gierykowi. Zapytałem zatem jak 17-latek trafił do tej ekipy oraz jak wygląda od środka funkcjonowanie w międzynarodowym środowisku.

Językowo na początku ciężko było się przełamać, bo to duża zmiana, ale cieszę się, że miałem szansę ścigać się na większych wyścigach z tym zespołem. Zagraniczne wyścigi UCI stoją na wyższym poziomie i cieszę się, że dzięki temu mogę się rozwijać. Nic nie przychodzi łatwo w nowym środowisku, ja starałem się od początku roku, więc szybko były dobre wyniki, choć bez fajerwerków. Cieszę się, że na tę najważniejszą imprezę udało mi się przygotować i mam medal

— zdradzał na temat swojego wyjazdu do Holandii 17-letni kolarz.

Patryk Goszczurny lubi agresywną jazdę – to m.in. dwukrotny medalista Letniego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy sprzed roku, zwycięzca etapowy z francuskiego La Route d’Éole, 6. kolarz w klasyfikacji pierwszorocznych juniorów podczas Pucharu Narodów Trophée Morbihan czy 7. zawodnik analogicznego zestawienia podczas Wyścigu Pokoju, gdzie mogliśmy oglądać całą masę ataków 17-latka. Czy młody zawodnik czuje presję stając na starcie z dużo bardziej znanymi rywalami?

Nie można negatywnie myśleć, bo od razu psychicznie to nie pomaga. Wydaje mi się, że jestem w stanie walczyć z najlepszymi zawodnikami i wiadomo, choć jest bardzo wysoki poziom to na Wyścigu Pokoju odnajdywałem się bardzo dobrze, więc cieszę się, że mój rozwój tak się układa. Mam nadzieję, że mój drugi rok w juniorze będzie jeszcze bardziej przełomowy

— odpowiedział Patryk Goszczurny.

Wspominałem o tym jak mocno wspierała 17-latka jego holenderska drużyna, ale to nie były jedyne osoby, które pomogły dziś młodemu kolarzowi. Swoje bidony Patryk miał bowiem w wozie KTK Kalisz, dla którego ścigał się jeszcze rok temu. Wielkopolska ekipa nadal jest w sercu polskiego juniora.

Chciałbym podziękować mojej holenderskiej drużynie, trenerom, zwłaszcza Vincentowi, mojej ekipie z Kalisza, która bardzo pomagała na tym wyjeździe, a także mojej rodzinie, przyjaciołom, bo bardzo mnie wspierają gdy jestem za granicą. Chciałbym podziękować także mojej szkole ze Świdnicy, ponieważ bardzo ułatwiają mi te wyjazdy, których jest bardzo wiele. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem!

— kontynuował pierwszoroczny junior.

W tegorocznym kalendarzu Patryka Goszczurnego znajdziemy już przeszło 30 dni wyścigowych w Polsce, Francji, Czechach, Belgii czy Holandii. Jak godzi się naukę z taką karierą? Ile czasu ledwie 17-letni kolarz spędza poza granicami naszego kraju?

Można powiedzieć, że mój czas w Polsce i na wyjazdach dzieli się tak 50 na 50. Przyjeżdżam do szkoły zaliczać materiał oraz na wyścigi krajowe, a później wracam za granicę by dalej się ścigać. Prowadzę życie na walizkach cały czas

— zakończył Patryk Goszczurny.

Rozmawiał Jakub Jarosz


Dziennikarze Naszosie.pl są obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów, a także naszych relacji tekstowych, które towarzyszyć Państwu będą przez wszystkie dni zmagań o medale naszego krajowego czempionatu.

Zapowiedź Mistrzostw Polski – Ostrołęka 2023
Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykułMichał Strzelecki wystrzelił z peletonu i zdobył złoto wyścigu juniorów [wypowiedzi]
Następny artykułSzymon Sajnok chce namieszać w wyścigu ze startu wspólnego [wywiad]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments