fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Wyścig juniorów ze startu wspólnego o mistrzostwo Polski był istnym festiwalem ataków. Młodzi zawodnicy raz po raz wyrywali się do przodu, z nadzieją, że to właśnie ich akcja będzie tą kluczową. Ostatecznie o zwycięstwie zadecydował jednak finisz z peletonu, a w nim najlepiej odnalazł się Michał Strzelecki z KS Deichmann SKSM MAT Sobótka.

Sobota na mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym stała głównie pod znakiem rywalizacji juniorów. Ścigali się oni na długiej, bo 140-kilometrowej trasie ze startem i metą w Ostrołęce.

– Byłem przygotowany na tak długi dystans, aczkolwiek trzeba było pilnować tego, żeby się dobrze nawadniać i odżywiać podczas wyścigu

– mówił pierwszoroczny orlik, Michał Strzelecki z KS Deichmann SKSM MAT Sobótka po zakończeniu zmagań.

 – Wyścig był po płaskim, scenariuszy było kilka, czy to odjazd, czy finisz z grupy – mi najbardziej odpowiadał ten drugi

– przyznał, dodając, że czekał na finisz.

Sprint rozegrał po mistrzowsku – sam zaznaczał, że ostatnie kilometry były bardzo chaotyczne, ale odnalazł się na nich po mistrzowsku. Na finałowych kilkuset metrach Michał Strzelecki jechał w czołówce, by na ostatniej prostej, nomen omen, wystrzelić zza pleców rywali i jako pierwszy przeciąć linię mety w Ostrołęce.

– Gdy grupa wjeżdżała na ostatnią rundę, były cały czas przetasowania, dużo hamowania, przepychania, generalnie niebezpieczne sytuacje

– opisywał Michał Strzelecki.

– W ostatnie rondo wszedłem z samego czuba, na trzeciej pozycji, i moim zadaniem było tylko dogonić dwie osoby przede mną

– dodał kolarz KS Deichmann SKSM MAT Sobótka, który na kresce pokonał Patryka Goszczurnego (JEGG-DJR Academy / KTK Kalisz) oraz Igora Włodarczyka (ALKS STAL Grudziądz).

– Z pewnością duże zaskoczenie, dość chaotyczny wyścig, do ostatnich metrów nie było wiadomo jak to się rozegra

– mówił Michał Strzelecki, dla którego jest to kolejny szosowy sukces.

W ubiegłym roku zdobył on brązowy medal Letniego Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy (EYOF 2022), a w tym sezonie sięgnął po zwycięstwo na etapie „Złotego Koła” w Dobczycach. W ubiegłym roku jego talent dostrzegła drużyna Cannibal B Victorious – nazwa nie jest przypadkowa, bowiem jest to ekipa rozwojowa worldtourowego Bahrainu dla zawodników do lat 19.

– W Cannibalu już nie jeżdżę, wykluczyła mnie z tego zespołu kontuzja kolana, której doznałem na początku sezonu i dopiero teraz dochodzę do pełni formy

– wyjaśniał Michał Strzelecki, który dołączył do KS Deichmann SKSM MAT Sobótka.

– Mam nadzieję że w przyszłości uda się znaleźć jakąś fajną ekipę, aczkolwiek teraz też nie mogę narzekać bo jeżdżę w ekipie z Sobótki, która naprawdę bardzo ciepło mnie przyjęła, zważając na to, że przyszedłem do niej dopiero w połowie sezonu i cieszę się na razie z tego, co jest

– powiedział.

Po mistrzostwach Polski, Michał Strzelecki uda się do Włoch, gdzie wystartuje w kilku wyścigach.

– Mam nadzieję, że jak najlepiej, jak najgodniej będę reprezentował tę koszulkę we wszystkich wyścigów

– powiedział.

– Jeżeli celuje się w start w mistrzostwach świata czy Europy, to na pewno bez międzynarodowych wyścigów nie ma to sensu. Za granicą jest zupełnie inny poziom, inne ściganie i jest to jedyna droga rozwoju

– zakończył.

Z Michałem Strzeleckim rozmawiali Jakub Jarosz i Kacper Krawczyk


Dziennikarze Naszosie.pl są obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów, a także naszych relacji tekstowych, które towarzyszyć Państwu będą przez wszystkie dni zmagań o medale naszego krajowego czempionatu.

Zapowiedź Mistrzostw Polski – Ostrołęka 2023
Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykułRace Across America 2023: Marek Rupiński wygrywa!
Następny artykułPatryk Goszczurny po srebrze Mistrzostw Polski 2023: „Prowadzę życie na walizkach”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments