fot. AG2R Citroën Team / Getty Images

Zwycięstwem Felixa Galla po śmiałej, 20-kilometrowej akcji zakończył się 4. etap 86. Tour de Suisse. Austriak przeciął metę przeszło minutę przed kolejnym z zawodników i został nowym liderem szwajcarskiej etapówki.

Środowy etap prowadził z Monthey do Leukerbad i można go podzielić na 2 części – pierwsze przeszło 80 kilometrów było zupełnie płaskie, a następnie zawodnicy docierali do podnóża pierwszej z gór dzisiejszego dnia – Crans-Montana (14,6km; 6,7%). Po długich zjazdach czekała na zawodników poprawka pod Varenstrasse (2,8km; 5,1%), a następnie dwuczęściowy podjazd do Dorben (19km; 4,5%, pierwsze 7,8km z nachyleniem 8,6%). Ze szczytu do mety pozostawał krótki zjazd i poprawka długa na 1200 metrów o średnim gradiencie 5,2%.

Na starcie nie zameldowała się dwójka kolarzy Astana Qazaqstan Team – Alexey Lutsenko i Vadim Pronskiy. Kazachowie zmagali się z problemami zdrowotnymi i ich dalszy udział w Tour de Suisse nie miał sensu. 157 kolarzy tym samym wyruszyło z Monthey niedługo po godzinie 12:30.

Zawiązywanie się odjazdu trwało bardzo długo i cechowała je niemała nerwowość. Ostatecznie po 75 minutach jazdy z peletonu oderwała się aż 10 zawodników, a byli to Jhonatan Narváez (INEOS Grenadiers), Stan Dewulf (AG2R Citroën Team), Kristian Sbaragli (Alpecin-Deceuninck), Nikias Arndt (Bahrain-Victorious), Lilian Calmejane (Intermarché – Circus – Wanty), Lluís Mas (Movistar Team), Luca Mozzato (Team Arkéa Samsic), Kevin Vermaerke (Team DSM), Daryl Impey (Israel-Premier Tech) oraz Pascal Eenkhoorn (Lotto Dstny). Szczególnie obecność tego pierwszego była niewygodna dla głównej grupy, bowiem Ekwadorczyk tracił przed etapem tylko 2:38 do lidera.

Podczas wspinaczki pod Crans-Montana (14,6km; 6,7%) sytuacja zrobiła się jeszcze ciekawsza, bowiem w pogoń za ucieczką ruszył Gino Mäder (Bahrain – Victorious). Szwajcar szybko dogonił dziesiątkę jadącą na czele i został wirtualnym liderem wyścigu. Jeszcze przed szczytem w jego ślady próbował pójść dzierżący trykot górala Nickolas Zukowsky (Q36.5 Pro Cycling Team), ale Kanadyjczykowi przeskok się nie udał.

Górską premię wygrał Pascal Eenkhoorn, acz drugi na szczycie zameldował się Lilian Calmejane i to Francuz stał się wirtualnym liderem tego zestawienia. Taka sama kolejność miała miejsce także na premii pod Varenstrasse (2,8km; 5,1%) i w ten sposób 10-osobowy odjazd (odpadł Luca Mozzato) dotarł do podnóża Dorben (19km; 4,5%) z przewagą 2 minuty nad peletonem.

Od samego początku finałowej wspinaczki w grupie faworytów działo się naprawdę wiele. Szybko zaatakował wyprowadzony przez Mikaëla Cherela, drugi na wczorajszym etapie Felix Gall (AG2R Citroën Team), a ogromne problemy z rwanym tempem miał ponownie Juan Ayuso (UAE Team Emirates). Austriak w pięknym stylu mijał uciekinierów dnia i na 19km przed metą z przodu pozostawał przed nim już tylko Lilian Calmejane.

Felix Gall szybko wypracował sobie minutę przewagi nad grupą faworytów. Z tej wyskoczył Romain Bardet (Team DSM), na którego poczekał uciekający wcześniej Kevin Vermaerke i duet ten zaczął odjeżdżać od rywali. Pod koniec największej stromizny peleton dogonił jednak Francuza i za plecami uciekającego Austriaka znalazła się około 15-osobowa grupa tracąca do niego minutę i 15 sekund.

Za plecami Felixa Galla nie działo się dziś aż tak wiele, jak można było się spodziewać. Zawodnik AG2R Citroën Team z łatwością utrzymywał swoją przewagę i na 9 kilometrów przed metą można było być praktycznie pewnym, że to on sięgnie po swój pierwszy zawodowy triumf w karierze. Austriak miał jednak ponad minutę straty do lidera, zatem otwartym pozostawał pojedynek o prowadzenie w wyścigu, którego bronił Matthias Skjelmose.

Na 7km przed metą ponownie przyspieszył Romain Bardet. Za Francuzem ruszyli po pewnym czasie Pello Bilbao (Bahrain-Victorious) i Wilco Kelderman (Jumbo-Visma), ale trójka ta traciła z każdą kolejną chwilą coraz więcej do Felixa Galla, który jechał dziś jak natchniony.

Austriak nie oglądał się i po krótkich zjazdach oraz finałowej wspinaczce przeciął jako pierwszy linię mety. Minutę z hakiem później okazało się, że nie tylko wygrał etap, ale i został nowym liderem 86. Tour de Suisse. Jako drugi na metę wpadł Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step), a trzecie miejsce zajął próbujący bronić koszulki Matthias Skjelmose (Trek-Segafredo).

Wyniki 4. etapu 86. Tour de Suisse:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułGiro Next Gen 2023: Johannes Staune-Mittet zdobywa Passo dello Stelvio!
Następny artykułBaloise Belgium Tour 2023: Jasper Philipsen potwierdza swoją dominację w sprincie
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Rysiek
Rysiek

Gradient to jednak pochodna kierunkowa, w przypadku Szwajcarii najprawdopodobniej ma kierunek w poprzek drogi (poza nawrotkami). Wyścigi szosowe, z racji niemal zerowej szerokości drogi (w porównaniu z długością etapu) są traktowane jako dwuwymiarowe (dzięki czemu tak łatwo narysować profil). Słowo gradient ewidentnie nie pasuje.