Królewski, siedemnasty etap Tour de France przyniósł wiele wrażeń. Piękny triumf, zaledwie drugi w swojej karierze, odniósł Austriak Felix Gall (AG2R Citroën Team), a decydujący cios w kontekście końcowego układu klasyfikacji generalnej zadał Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), który nadrobił ponad 5 minut nad Tadejem Pogačarem (UAE Team Emirates).
Na mecie 25-letni Gall był bardzo wdzięczny swoim kolegom z ekipy:
Nie wiem co powiedzieć, to niesamowite. Chciałbym podziękować całej mojej drużynie, pracowaliśmy na ten sukces bardzo ciężko. Nie jest łatwo przejechać trzytygodniowy wyścig, jako lider byłem pod ogromnym stresem, ale ostatnie dni są coraz lepsze. Czułem się dobrze przez cały dzień, ale nie sądziłem, że ucieczka dojedzie.
Przed ostatnim podjazdem czułem się wciąż dobrze. Wiedziałem, że jeśli utrzymam takie tempo, będę w stanie wygrać etap. Ben O’Connor wykonał świetną pracę na podjeździe, a ja czekałem na stromą część, żeby tam zaatakować. Kiedy przekroczyłem linię mety, niewiele przeszło przez moją głowę, półtora roku temu nie mogłem sobie nawet tego wyobrazić.
-mówi Felix
Wielki kryzys na Col de la Loze przeżywał dziś dwukrotny zwycięzca Tour de France – Tadej Pogačar:
Nie wiem co się dzisiaj stało. Dojechałem do podnóża podjazdu pusty, wszystko co dzisiaj zjadłem na pewno nie poszło w moje nogi. Jestem bardzo rozczarowany, jeśli się zregeneruję, spróbuję wygrać etap w sobotę.
-mówił Słoweniec
Wiele powodów do radości na mecie miał Jonas Vingegaard, wszystko wskazuje na to, iż Duńczyk pewnie zmierza po drugi triumf w Wielkiej Pętli z rzędu. Obecnie ma on przewagę ponad 7 minut w klasyfikacji generalnej nad drugim zawodnikiem, lecz sam Jonas stara się nie popadać w nadmierny optymizm:
Oczywiście, że odczuwam dziś ulgę, oonad 7-minutowa przewaga jest imponująca, ale jak często powtarzałem: nie jesteśmy jeszcze w Paryżu, a przed nami wciąż trudne etapy. Myślę, że Tadej nigdy się nie podda, jeśli będzie w stanie na pewno spróbuje czegoś innego na co muszę być gotowy. Ten Tour pozostanie fascynujący, a sobota będzie szczególnie trudnym dniem.
-komentował Duńczyk
Szkoda Pogačara😔 ale mi się wydaje że on może mieć nawet gorączkę. Teraz lepiej żeby przygotowywał się na MŚ i może na Vuelte.🇪🇸🇬🇧
Pogacar jest chyba po prostu chory, ale moim zdaniem i tak by przegrał. Źle rozegrał te dwa tygodnie, kwestio czasu było kiedy ruszy po sekundy Vini.
Cały czas kibicowałem Pogacarowi. Nie udało się. Widziałem, jak brakuje mu sił do pokonania Winogrona i czekałem na nieuchronną egzekucję… Trzeba jednak przyznać, że Jonas jest sportowcem i człowiekiem na wysokim poziomie. Potrafi się zachować, nie triumfuje, zachowuje umiar. To doprawdy imponujące. Obaj z Tadejem są geniuszami, każdy na swój sposób.