fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / ORLEN Wyścig Narodów

Tak jak można było się spodziewać, drugi etap ORLEN Wyścigu Narodów doprowadził do sporych przetasowań w klasyfikacji generalnej. Do głosu doszli zawodnicy specjalizujący się w jeździe po górach – triumfował Lukas Nerurkar (Wielka Brytania), który w sprincie pokonał Antonio Morgado (Portugalia) i Alexandra Hajka (Austria). W czwartej dziesiątce finiszował najlepszy z Polaków – Kacper Smreczek (Reprezentacja Polski).

Wczorajszy odcinek ORLEN Wyścigu Narodów miał przynieść zmiany w klasyfikacji generalnej. Po pierwszym, kończącym się nad Balatonem etapie, zawodnicy ścigali się na górzystym odcinku, zakończonym stromą ścianką w Bükkszentkereszt, gdzie doszło do kilkuosobowego finiszu. Triumfował w nim Lukas Nerurkar (rozmowę z Brytyjczykiem można przeczytać –> tutaj), który wyprzedził Antonio Morgado (Portugalia) oraz Alexandra Hajka (Austria).

– To bardzo dobry wynik, jestem zadowolony z mojej pozycji. Trenuję w tym roku bardzo ciężko, by osiągać dobre wyniki, więc jestem bardzo szczęśliwy z tego drugiego miejsca

– mówił drugi na kresce Antonio Morgado, wicemistrz świata juniorów z Wollongong.

– W końcówce atakowałem ze zwycięzcą i jednym z Hiszpanów. Odjechałem im, ale po zjeździe grupa mnie złapała i doszło do sprintu

– dodał.

Jak w rozmowie z naszym portalem przyznał Lukas Nerurkar, ostatnie kilometry długiej wspinaczki w końcówce wczorajszego etapu były festiwalem ataków. Z tego powodu bardzo podobne spostrzeżenia do Portugalczyka ma Alexander Hajek, który finiszował wczoraj na trzeciej pozycji.

– Na ostatniej wspinaczce czułem się bardzo dobrze, próbowałem atakować, ale zostałem doścignięty i skończyło się sprintem z małej grupy. Tam byłem trzeci, co jest dobrym wynikiem

– mówił Austriak.

– Trochę mnie zaskoczyło, że na pierwszym podjeździe tempo nie było bardzo wysokie, Dania kontrolowała sytuację. W samej końcówce był full gas

– opisał krótko wczorajszy odcinek.

fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / ORLEN Wyścig Narodów

Po bardzo dobrym występie na czwartkowym, węgierskim odcinku, Antonio Morgado awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Wyprzedzają go w niej Lukas Nerurkar oraz triumfator pierwszego etapu ORLEN Wyścigu Narodów, Nikolaj Mengel (Dania), który wciąż jest właścicielem białej koszulki lidera.

– Ulżyło mi. Ostatnia wspinaczka była bardzo trudna, ale mogłem liczyć na wielką pomoc od kolegów z ekipy. Bardzo się z tego cieszę. Starałem się stracić jak najmniej i w piątek będę gotowy do walki. Damy z siebie wszystko

– mówił Nikolaj Mengel, cytowany przez biuro prasowe ORLEN Wyścigu Narodów.

W nieco innej sytuacji jest natomiast Alexander Hajek. Austriak był jednym z kolarzy, który ucierpiał w kraksie w końcówce pierwszego etapu, przez co przyjechał na metę z kilkudziesięciosekundową stratą do peletonu.

– Straciłem wczoraj (w środę) sporo czasu w kraksie. Miałem nadzieję na dobry wynik w klasyfikacji generalnej, ale teraz po prostu zobaczę, co przyniosą następne dni. Liczę na to, że na którymś z kolejnych etapów zajmę jeszcze wyższe miejsce niż dzisiaj

– przyznał Austriak.

– Być może będę mógł zaatakować trochę wcześniej, jutrzejszy etap wydaje się dobrym do przeprowadzenia takiej akcji

– dodał.

Kacper Smreczek najlepszy z Polaków

Na odcinku z metą w Bükkszentkereszt Biało-Czerwoni nie powalczyli o wysokie lokaty, co było spowodowane między innymi defektami w kluczowych momentach etapu. Jako pierwszy z Polaków linię mety przeciął Kacper Smreczek, zajmując 36. pozycję.

– To był ciężki etap, z trzema ciężkimi podjazdami. Od startu ekipa duńska narzuciła mocne tempo, żeby skasować 30-sekundowy odjazd. Później zaczęliśmy drugą wspinaczkę, gdzie przez słabą drogę było bardzo nerwowo. Na długim zjeździe peleton się trochę porwał, a w końcówce czekał nas jeden z cięższych podjazdów w tym wyścigu, grupa się porwała i udało mi się skończyć może w top 30. Nie jestem z tego rezultatu zbytnio zadowolony, ale mamy jeszcze trzy dni przed sobą

– mówił w rozmowie z Naszosie.pl.

– Po wczoraj, kiedy doszło do kraksy w peletonie, mamy większą stratę w klasyfikacji generalnej i na pewno na przyszłych etapach będziemy chcieli spróbować może jakiegoś odjazdu, żeby wywieźć z tego wyścigu coś więcej, niż tylko wczorajsze drugie miejsce

– dodał, odnosząc się do drugiej pozycji Michała Żelazowskiego.

Polak od trzech sezonów ściga się w barwach hiszpańskiej ekipy Telcom-On Clima-Osés Const, w której jeżdżą również Kacper Krawiec i Szymon Maciejewski. Jak odnalazł się w Hiszpanii?

– Na początku było ciężko, ale z czasem zaczęliśmy przystosowywać się do tego rytmu wyścigowego i startów, jest OK

– przyznał.

– Na pewno za granicą mamy dużo więcej wyścigów na wysokim poziomie, co pozwala się zaadaptować do takiego ścigania, jak tutaj.

Do końca ORLEN Wyścigu Narodów pozostały trzy etapy. Dziś zawodników czeka odcinek z Lewoczy do Szczyrbskiego Jeziora. Na naszym portalu będzie można śledzić relację tekstową – start o godzinie 11.50.

Z ORLEN Wyścigu Narodów, Kacper Krawczyk

Poprzedni artykułLukas Nerurkar – kolejny diament brytyjskiego kolarstwa [wywiad]
Następny artykułBoucles de la Mayenne – Crédit Mutuel 2023: Czasówka na otwarcie dla Ivo Oliveiry
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments