fot. RCS Sports

Choć w ostatnim czasie Primoz Roglic stracił kilku pomocników z powodu wysypu zakażeń koronawirusem, to nie traci dobrego nastroju przed rozpoczęciem Giro d’Italia.

Tobias Foss, Jos Van Emden, Wilco Kelderman, Robert Gesink – co łączy tych zawodników? To, że w ciągu ostatnich tygodni każdy z nich stracił szanse na wyjazd na Giro d’Italia z powodów zdrowotnych. W związku z tym, skład uformowany przez holenderski zespół wokół Słoweńca nie imponuje aż tak, jak wspierający Evenepoela Soudal-Quick Step z Ilanem Van Wilderem, Janem Hirtem i Mattią Cattaneo na czele. Mimo wszystko trzykrotny zwycięzca Vuelta a Espana nie traci pewności siebie.

– To oczywiście nie jest dobra wiadomość. W ostatnich tygodniach wszyscy byliśmy na Teide, by stworzyć zgrany kolektyw, a teraz kilku kolarzy wypada z powodu koronawirusa… Nie mamy innego wyjścia. Musimy sobie z tym poradzić. Naprawdę, damy sobie radę z chłopakami, którzy są tutaj teraz. Ufam im całkowicie. Cel wciąż jest jeden – zwycięstwo w Giro d’Italia. W kolarstwie element szczęścia zawsze odgrywa ogromną rolę, więc wszystko jest możliwe

– mówił na konferencji prasowej przed wyścigiem. Dodawał też, że w związku z problemami natury epidemiologicznej jego zespół poważnie rozważa przywrócenie protokołu covidowego.

Do Słoweńca mogą więc wrócić wspomnienia z dziwacznego 2020 roku, który dziś może się jawić jako najlepszy w jego karierze – nawet pomimo wydarzeń z La Planche des Belles Filles. Koniec końców zajął wtedy drugie miejsce w Tour de France, a ponadto wygrał Liege-Bastogne-Liege i Vuelta a Espana.

Od tamtego czasu minęły już trzy sezony, a Primoz Roglic jest już 33-latkiem. Evenepoel jest od niego o dekadę młodszy, więc batalia między nimi będzie starciem dwóch pokoleń. Roglic nie uważa, by z powodu zaawansowanego, jak na nowe kolarskie realia, wieku, stał na przegranej pozycji.

To prawda, że będąc w określonym wieku nie stajesz się już coraz lepszy. Z drugiej strony jednak, doświadczenie sprawia, że wszystko staje się łatwiejsze. Remco jest jednak w bardzo dobrej formie, więc jestem przekonany, że to będzie bardzo zacięta walka.

– zapewnia.

Poprzedni artykułRemco Evenepoel: „Volta a Catalunya dodała mi wiary w siebie”
Następny artykułZmiany na 20. etapie Giro d’Italia?
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments