Foto: Tour de Romandie

Są takie osoby, które uważają Tour de Romandie za jeden z najnudniejszych wyścigów w World Tourze. Może na to wpływać wiele rzeczy – termin tuż po wiosennych klasykach, ale jeszcze przed pierwszym Wielkim Tourem, zwyczajowo nieco gorsza lista startowa czy przez lata brak transmisji w Eurosporcie. Szwajcarska etapówka co roku broni się jednak z pewnością jednym – trasą. W tym roku nie będzie inaczej.

To będzie 76. edycja wyścigu rozgrywanego we francuskojęzycznej części Szwajcarii. Zamieszkany przez nieco ponad 2 miliony osób region od dekad gości najlepszych kolarzy na świecie, a najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii jest Stephen Roche – Irlandczyk jako jedyny wygrał klasyfikację generalną Tour de Romandie 3-krotnie. Wśród kolarzy mających po 2 triumfy znajdziemy szwajcarskie legendy pokroju Ferdinanda Küblera i Tony’ego Romingera, a także światowe gwiazdy jak Primož Roglič czy Chris Froome.

Polacy w historii Tour de Romandie zapisali się jako dwukrotni zwycięzcy etapowi – w 1987 roku Czesław Lang triumfował w prologu, a 27 lat później sukces ten powtórzył Michał Kwiatkowski. W klasyfikacji generalnej aż trzykrotnie w top10 plasował się Sylwester Szmyd – najwyżej na 7. miejscu w 2012 roku.

Trasa

Zdjęcie

Wyścig otworzy liczący niespełna 7km prolog w Port-Valais. To tu powstaną pierwsze różnice w klasyfikacji generalnej, acz patrząc na dalszy układ etapów to te nie powinny być istotne w skali całego wyścigu. Podobnie bez większego echa dla losów szwajcarskiej imprezy rozegrany zostanie pierwszy etap, gdzie pomimo kilku gór na trasie można się spodziewać na mecie większej grupy i sprinterskiej batalii.

Zdjęcie

Drugi etap to ponownie kilka mniejszych hopek, acz tym razem te zostały zlokalizowane dużo bliżej mety. To sprawia, że na mecie powalczyć powinni specjaliści od pagórków, acz większość liderów raczej nie będzie robiła niczego szalonego. Wszyscy oni powinni bowiem czekać na czwarty dzień zmagań i niemal 20-kilometrową jazdę indywidualną na czas.

Zdjęcie

Tuż po czasówce na zawodników czeka królewski etap z metą na regularnie odwiedzanym przez tą imprezę szczycie Thyon 2000. Finałowa wspinaczka to ponad 20km ze średnim nachyleniem 7,6% – to musi zrobić wrażenie na zawodnikach. To tu rozstrzygnie się klasyfikacja generalna, bowiem ostatni etap to dedykowana sprinterom „wycieczka” do stolicy regionu, czyli Genewy – zdecydowanie najprostszy spośród wszystkich odcinków wchodzących w skład 76. Tour de Romandie.

Zdjęcie

Faworyci
Do obrony tytułu nie przystąpi Aleksandr Vlasov, ale to nie znaczy, że jadąca z najniższymi numerami startowymi BORA-hansgrohe przestanie się liczyć w walce o końcowy triumf. Rosjanina zastąpi bowiem w roli lidera Sergio Higuita – zwycięzca górskiego odcinka z zeszłorocznej edycji. Kolumbijczyk nie jeździ jednak najlepiej na czas, a to może premiować drugi nóż niemieckiej ekipy – 20-letniego Ciana Uijtdebroeksa.

Kontynuując analizę na bazie poprzedniej edycji wartym wymienienia kolarzem jest 2. przed rokiem Gino Mäder (Bahrain – Victorious). Reprezentant gospodarzy szykuje formę na Giro d’Italia, podobnie jak Damiano Caruso, a to może oznaczać, że Szwajcar i Włoch będą tu zdolni do walki o najwyższe cele. Wysoko w klasyfikacji nie widzę z kolei 3. w ostatniej edycji Simona Geschke (Cofidis) – jego ekipę prędzej dobrze reprezentować będą Ion Izagirre lub Jesús Herrada.

Jeden z najmocniejszych składów do rywalizacji destynowało UAE Team Emirates. Bardzo regularny w tygodniówkach Adam Yates oraz wracający po dłuższej przerwie do ścigania Juan Ayuso będą stanowili o sile tej ekipy, a pomagać im będzie m.in. Rafał Majka. Dobrze prezentuje się także Jumbo-Visma, acz nie jestem pewny czy do walki aż o końcowe zwycięstwo włączyć się będą w stanie Steven Kruijswijk, Tobias Foss czy też młody Thomas Gloag.

Kontynuując podróż po liście startowej, na której nie ma wyraźnych faworytów, ale jest za to wielu ciekawych zawodników natkniemy się na Matteo Jorgensona (Movistar Team). 23-letni Amerykanin to praktycznie pewniak do miejsca w czołowej dziesiątce, ale czy wreszcie młody zawodnik zdoła uplasować się wyżej? Bardzo podobnie mógłbym opisać także 2 lata młodszego Kévina Vauquelina (Team Arkéa Samsic).

Na szosach Romandii dojdzie do pojedynku braci Yates. Na starcie zamelduje się bowiem także Simon Yates (Team Jayco AlUla), który ostatnimi laty jest bardzo regularny w tego typu imprezach. U jego boku formę pod kątem Giro d’Italia szlifować będzie Eddie Dunbar. Ciekawy duet spotkamy także w Groupamie-FDJ – mowa o Thibaut Pinot i ledwie 19-letnim Lennym Martinezie. Na dwie karty, doświadczoną i młodą, zagrać mogą w Team DSM – tu pojadą Romain Bardet i Max Poole, zaś Intermarché – Circus – Wanty posyła do boju lubiących ściganie w Szwajcarii Rui Costę i Louisa Meintjesa.

Wartymi wagi zawodnikami są także Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team), Michael Woods (Israel – Premier Tech), Sébastien Reichenbach (Tudor Pro Cycling Team) czy Egan Bernal (INEOS Grenadiers).

W wyścigu pojedzie trzech Polaków – Rafał Majka (UAE Team Emirates), Cesare Benedetti (BORA-hansgrohe) i Filip Maciejuk (Bahrain – Victorious).

Transmisja
Wyścig będzie pokazywany przez Eurosport w następujących godzinach:

  • Prolog – 15:30-17:45 Eurosport 2 + Player
  • Etap 1 – 15:30-17:45 Eurosport 2 + Player
  • Etap 2 – 15:30-17:45 Eurosport 2 + Player
  • Etap 3 – 15:30-17:45 Eurosport 2 + Player
  • Etap 4 – 14:00-16:15 Eurosport 2 + Player
  • Etap 5 – 14:00-16:15 Eurosport 2 + Player

Lista startowa 76. Tour de Romandie:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułAlejandro Valverde wygrywa w debiucie na gravelu!
Następny artykułRohan Dennis nie wystartuje w Tour de Romandie
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments