fot. Volta a Catalunya

Emocje podczas 102. edycji Volta a Catalunya nie opadają ani na moment. Trzeciego dnia rywalizacji ponownie obejrzeliśmy piękną walkę głównych faworytów wyścigu, a triumfatorem ostatecznie został Remco Evenepoel, który tym samym zmniejszył swoją stratę do Primoža Rogliča w klasyfikacji generalnej – panowie mają ten sam czas. 

Na środę organizatorzy przygotowali drugi z trzech górskich odcinków zakończonych podjazdem. 180-kilometrowy etap mierzył sobie prawie 4000 metrów przewyższenia, a do mety prowadził podjazd pod La Molinę (12,2km; 4,4%). Finałowa wspinaczka dzieliła się na dwie części – najpierw 8400 metrów o średnim gradiencie 6,5%, a następnie krótki zjazd i poprawkę do mety. To wróżyło finisz z grupki faworytów.

Niedługo po starcie na atak zdecydował się Richard Carapaz (EF Education-EasyPost), a z mistrzem Ekwadoru do przodu ruszyli jego rodak Jefferson Alveiro Cepeda (Caja Rural – Seguros RGA) i Maxim Van Gils (Lotto Dstny). Po chwili doskoczył do nich także Guillaume Martin (Cofidis), a następnie kolejna trójka – 5. w klasyfikacji górskiej Simone Petilli (Intermarché – Circus – Wanty), mistrz Włoch Filippo Zana (Team Jayco AlUla) oraz Niklas Eg (Uno-X Pro Cycling Team). Tak mocny odjazd oderwał się od peletonu na wiele minut, a Guillaume Martin (+2:51 w klasyfikacji generalnej) i Richard Carapaz (+3:36) znaleźli się na czele wirtualnego zestawienia.

Na szczycie górskiej premii pierwszej kategorii pod Coll del Coubet (12,6km; 5,5%) najszybciej zameldował się zbierający punkty do tej klasyfikacji Simone Petilli. Przewaga uciekinierów wynosiła wówczas około 5 minut i utrzymywała się na tym poziomie przez długie kilometry, podczas których zawodnicy dotarli do podnóża Coll de la Creueta (18,7km; 5%).

Jako pierwszy z odjazdu odpadł Jefferson Cepeda, niedługo później jego los podzielili także Simone Petilli i Guillaume Martin. Francuz zebrał się jednak w sobie i wrócił do czołówki w momencie gdy z tej został Niklas Eg. Różnica jednak błyskawicznie malała i na 40km przed metą wynosiła już tylko 2 minuty nad peletonem prowadzonym przez Soudal – Quick Step i Jumbo-Visma.

Przed szczytem strzelił jeszcze Filippo Zana i tym samym trójka kolarzy przecięła linię górskiej premii jako pierwsza – Richard Carapaz, Guillaume Martin i Maxim Van Gils mieli 30 sekund przewagi nad jadącym swoim rytmem Simone Petillim i 1:15 nad peletonem. Włoch z Intermarché został wirtualnym liderem klasyfikacji górskiej po wspinaczce na Coll de la Creueta.

Do podnóża La Moliny (12,2km; 4,4%) dotarła już tylko trójka przed peletonem, ale peleton prowadzony przez Jana Hirta był już naprawdę blisko. Na skok ostatniej szansy zdecydował się jeszcze Maxim Van Gils i to Belg został złapany jako ostatni – na 8,5km przed metą.

Soudal – Quick Step szykowało długo atak i na 4,2km przed metą Remco Evenepoel spróbował wykończyć pracę swoich kolegów. Tempo mistrza świata wytrzymał tylko Primož Roglič (Jumbo-Visma), a z tyłu brakowało chętnych do pogoni za dwójką największych gwiazd tego wyścigu.

Już na krótkim zjeździe w pogoń za czołową dwójką skoczył Marc Soler (UAE Team Emirates), ale Słoweniec i Belg mieli wówczas już około 20 sekund przewagi i zanosiło się na to, że nikt ich nie złapie. Z tyłu większa grupa złapała Hiszpana na ostatniej ściance, zatem toczyła się tam walka o 3. miejsce.

Z przodu bez zmian jechał Remco Evenepoel – Primož Roglič nie zdołał odpowiedzieć na finałowy atak mistrza świata i to kolarz Soudal – Quick Step wygrywa etap z metą na La Molinie. Jako trzeci metę przeciął wczorajszy triumfator Giulio Ciccone (Trek-Segafredo).

Wyniki 3. etapu 102. Volta Ciclista a Catalunya:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułClassic Brugge-De Panne 2023: Jasper Philipsen wygrywa pasjonujący wyścig
Następny artykułJasper Philipsen: „Dzisiaj rano wiedziałem, że nie czeka nas zwykły sprint z grupy”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Meluzyna
Meluzyna

Żałosny artykuł i żałosny tytuł. Podobnie jak „zwycięzca” tego etapu.

Bogdan
Bogdan

A gdzie jest Majka,chyba nie jedzie