fot. Alpecin-Deceuninck

Zwycięstwem Jaspera Philipsena po 4-osobowym finiszu zakończyła się 47. edycja Classic Brugge-De Panne. Podium w tym będącym od 2018 roku imprezą jednodniową wyścigu uzupełnili Olav Kooij oraz Yves Lampaert.

Impreza z Brugii do De Panne ma jedną z najbardziej płaskich tras w całym kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Na 211km próżno było szukać trudności terenowych, ale istotną rolę odgrywać miał wiatr – ten zapowiadany był na dość silny i porywisty, a wąskie i kręte szosy sprzyjać miały rwaniu się peletonu.

fot. FirstCycling

Po starcie do przodu ruszyła siódemka kolarzy, a byli to Mathis Le Berre (Team Arkéa Samsic), Jonas Rutsch (EF Education-EasyPost), Louis Blouwe i Johan Meens (Bingoal WB), Louis Bendixen (Uno-X Pro Cycling Team), Milan Fretin (Team Flanders – Baloise) i Jens Reynders (Israel – Premier Tech). Ich przewaga nigdy nie osiągnęła jednak nawet trzech minut, albowiem peleton jechał szybko i czujnie, co miało zwiastować piękną walkę na bocznych wiatrach.

Główna grupa co rusz się rwała, a już po godzinie rywalizacji nie było w niej m.in. Sama Bennetta (BORA-hansgrohe). Tak peleton dotarł na 3 lokalne rundy – każda po 48km. Z odjazdu na ich początku odpadli obaj kolarze Bingoal WB, a pozostała piątka miała ledwie minutę zapasu w tym momencie rywalizacji.

Tuż za półmetkiem było już po ucieczce dnia, a peleton ponownie się podzielił – w pierwszej części brakowało m.in. mającego kłopoty sprzętowe Olava Kooija (Jumbo-Visma), a także Marka Cavendisha (Astana Qazaqstan Team), Dylana Groenewegena (Team Jayco AlUla) czy Fernando Gavirii (Movistar Team).

Ostatecznie na czele znalazło się około 35 kolarzy, a wśród nich była czwórka z Soudal – Quick Step z Davide Ballerinim, trójka z BORA-hansgrohe z Dannym van Poppelem, piątka z Uno-X Pro Cycling Team z Sørenem Wærenskjoldem czy czwórka z Lotto Dstny z Calebem Ewanem.

Z tyłu pogoń napędzały zespoły Jumbo-Visma, Team DSM, Groupama-FDJ i Team Jayco AlUla. Na niekorzyść czołówki działało jednak nie tylko wysokie tempo z tyłu, ale i defekty w odjeździe – te mieli Davide Ballerini i Danny van Poppel, przez co na czele zaczęło brakować wspólnego interesu. Efektem było to, że 68km przed metą grupy połączyły się i w peletonie nastąpiło pewne rozluźnienie.

Po paru kilometrach nastąpił kolejny atak, a w czołówce znalazła się cała plejada gwiazd – m.in. Fabio Jakobsen (Soudal – Quick Step), Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck), Dylan Groenewegen (Team Jayco AlUla), Pascal Ackermann i Juan Sebastián Molano (UAE Team Emirates), Arnaud Démare (Groupama-FDJ), Olav Kooij (Jumbo-Visma) czy Simone Consonni (Cofidis). Grupka szybko zyskała 30-40 sekund.

45km przed metą upadek w odjeździe zaliczył Luca Mozzato (Team Arkéa Samsic). Defekt chwilę później miał Bram Welten (Groupama-FDJ) i tym samym w czołówce pozostało 18 kolarzy. Niedługo później peleton zdawał się poddać i 10km później odjazd miał już prawie 2 minuty nad grupą „goniącą”. Warto zatem wspomnieć, że oprócz wymienionej wyżej ósemki na czele znaleźli się także Davide Ballerini, Yves Lampaert i Bert Van Lerberghe (Soudal), Jonas Rickaert (Alpecin), Jonas Koch (BORA), Marijn van den Berg (EF), Edward Theuns (Trek), Stian Fredheim (Uno-X) oraz Frederik Frison i Cedric Beullens (Lotto).

Kolejne kilometry przyniosły nam masę defektów – do aut kolejno zjeżdżali z problemami Jasper Philipsen, Juan Sebastián Molano, Marijn van den Berg i Jonas Koch. Nie awaria, a słabość wyeliminowała z kolei z walki Pascala Ackermanna – Niemiec był pierwszym z osiemnastki, który stracił szanse na końcowy triumf. 15km przed metą było bowiem niemalże pewne, że to pierwsza grupa o niego powalczy – peleton tracił przeszło 2 minuty.

14km przed metą na czele znaleźli się Yves Lampaert, Jasper Philipsen, Olav Kooij i Frederik Frison. Czwórka błyskawicznie zyskała pół minuty w obliczu tego, że z tyłu brakowało współpracy, a na pogoń zdecydowali się ostatecznie kolarze Soudal – Quick Step, choć z przodu mieli swojego przedstawiciela.

W grupie goniącej tempo niesamowicie wzrosło gdy zmiany zaczęli dawać Davide Ballerini i Bert Van Lerberghe, a przez to odpadali kolejno Edward Theuns, Jonas Koch, Arnaud Démare czy Dylan Groenewegen. Francuz i Holender zdołali co prawda na chwilę wrócić, ale takie problemy musiały zostawić ślad w ich nogach i niedługo później ponownie mieli problem utrzymać się w grupie.

5km przed metą czołowa czwórka nadal utrzymywała 20 sekund, a zmian tam nie dawał Yves Lampaert. Wszyscy zastanawiali się kiedy Belg zdecyduje się na solową akcję, ale kolejne metry mijały bez żadnych skoków. Jako pierwszy nie wytrzymał Frederik Frison – przyspieszenie kolarza Lotto Dstny nic nie dało i ostatecznie on jedynie rozprowadził swoich rywali. Obejrzeliśmy tym samym sprinterski pojedynek, w którym wygrał Jasper Philipsen przed Olavem Kooijem i Yvesem Lampaertem.

Wyniki 47. Classic Brugge-De Panne:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułSettimana Coppi e Bartali 2023: Pierwsze zawodowe zwycięstwo Seana Quinna
Następny artykułVolta a Catalunya 2023: Remco Evenepoel ogrywa Primoža Rogliča
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments