fot. INEOS Grenadiers twitter

Tom Pidcock potrafi genialnie zjeżdżać – co do tego nie ma chyba nikt wątpliwości po tym co pokazał Brytyjczyk podczas 12. etapu Tour de France 2022. Teraz zawodnik INEOS Grenadiers został bohaterem kolejnego filmu, podczas którego udowadnia jakim geniuszem w tym aspekcie kolarskiego rzemiosła jest.

Na kanale SAFA Brian pojawił się nieco ponad 6-minutowy film z przejazdu Toma Pidcocka z Tuna Canyon w Los Angeles. Sam zjazd to 4,33km o średnim nachyleniu -9,1%, a całość jest stosunkowo wąska i niesamowicie kręta. Zresztą spójrzmy na dane ze Stravy z tej próby.

Zjazd z Tuna Canyon to droga jednokierunkowa położona na zachód od Santa Monica w Kalifornii. Średnie nachylenie wynosi -9,1%, ale miejscami osiąga -16%. Wietrzny, wąski i bardzo techniczny odcinek miewa miejscami problemy z popękanym asfaltem, a zatem ta próba jest naprawdę szalona.

Samo nagranie pochodzi z października 2022 roku (choć zostało opublikowane dopiero wczoraj), kiedy to podczas trzytygodniowej podróży do Kalifornii Tom Pidcock spotkał się z autorem tego wideo. Brytyjczyk podjął co najmniej dwie próby zjazdu – pierwsza była rozpoznawcza, a druga, szybsza, znalazła się na filmie.

Co ciekawe zawodnik INEOS Grenadiers nie pobił miejscowego KOMa. Ten od przeszło 2 lat jest o 8 sekund lepszy i należy… do kamerzysty, który jechał za Brytyjczykiem. Można jednak podejrzewać, że gdyby nie kilka widocznych na filmie błędów wynikających z nieznajomości terenu oraz gdyby nie czołowy wiatr to prędzej czy później Tom Pidcock pobiłby ten rekord. Zresztą spójrzcie sami.

Sprzęt użyty do próby? Najprawdopodobniej to rower, na którym szalał Brytyjczyk także podczas Tour de France. Oznacza to, że mamy do czynienia z Pinarello Dogma F, hamulce to Shimano Dura Ace R9200, a największą wątpliwość budzą opony – mogły to być Continental GP5000 S TR, acz w rowerze treningowym Brytyjczyk używał ostatnimi czasy GP 4 Seasons Black Edition.

Poprzedni artykułKuurne-Bruksela-Kuurne 2023: Aż 5 Polaków na wstępnej liście startowej
Następny artykułBen Hermans: „Złapałem koronawirusa i od roku nie mogę dojść do siebie”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Albert
Albert

Pidcock zrobił rekonesans i od razu zjechał. Ten cały SafaBrain męczył ten zjazd chyba z 80 razy (info z jego strav) żeby zrobić koma.

Virgil
Virgil

Gdy jedzie sam, nie robi takiego wrażenie jak w TdF.