fot. Ferwacy (Rwandyjski Związek Kolarski)

Zwycięstwem 24-letniego Thomasa Bonneta zakończył się 4. etap Tour du Rwanda. Francuz za sprawą skutecznej akcji w końcówce dotarł na metę pół minuty przed peletonem i został nowym liderem wyścigu na jego półmetku.

Czwartego dnia zmagań na kolarzy czekał 138-kilometrowy etap z Musanze do Karongi. Na trasie znalazły się trzy górskie premie pierwszej kategorii, acz każda kolejna wymagała od kolarzy wjazdu na coraz mniejszą wysokość nad poziomem morza. Do mety prowadziły głównie zjazdy, a suma przewyższeń dnia wynosiła prawie 2400 metrów.

Zdjęcie

Pierwsze kilometry rywalizacji wreszcie upłynęły dziś pod znakiem jakiejś walki, a nie błyskawicznego odpuszczenia odjazdu. Pod Bigogwe (29km; 2,3%) odjechała ostatecznie czwórka w składzie Unai Iribar (Euskaltel – Euskadi), Mark Stewart (Bolton Equities Black Spoke), Aklilu Arefayne (Erytrea) oraz Eric Manizabayo (Rwanda). Gonić próbował ich jeszcze Nasser Eddine Maatougui (Maroko), ale ta sztuka mu się nie powiodła.

Zdjęcie
fot. Ferwacy (Rwandyjski Związek Kolarski)

Pierwszą lotną premię zgarnął Mark Stewart, zaś na podjeździe walczyli kolarze z Afryki – po najwięcej punktów sięgnął Aklilu Arefayne, który nieznacznie pokonał Erica Manizabayo. Odjazd na szczycie pierwszej wspinaczki osiągnął 3 minuty nad peletonem, który prowadzili koledzy lidera z Green Project-Bardiani CSF-Faizanè.

Jedynym groźnym kolarzem w odjeździe był Unai Iribar, który przed etapem tracił niespełna minutę, toteż ucieczka była mocno pilnowana przez główną grupę. To sprawiało, że tempo dziś było wysokie, a kolorowa karawana szybko przejeżdżała przez kolejne miejscowości, gdzie przy trasie ustawiały się prawdziwe tłumy gapiów.

Na drugiej górskiej premii w Gishwati (21,3km; 2,1%) kolejność była identyczna, ale na zjazdach z niej z odjazdu odpadł Rwandyjczyk. Na około 40km przed metą ucieczka utrzymywała 2:20 nad peletonem. Tak dotarliśmy do trzeciej wspinaczki, czyli Rutsiro (9,7km; 4,7%), gdzie z głównej grupy odskoczyła dwójka zawodników TotalEnergies – 5. w klasyfikacji generalnej Mattéo Vercher i plasujący się pozycję niżej Thomas Bonnet.

fot. Ferwacy (Rwandyjski Związek Kolarski)

Niestety w kluczowych momentach spływały do sieci wyłącznie zdjęcia, ale brakowało informacji z trasy. Nagle zrobiło się do mety 10km, a na czele kręcili już tylko dwaj Francuzi i jeden z wcześniejszych uciekinierów, którym był Mark Stewart, a z tyłu peleton napędzała ekipa Soudal – Quick-Step Devo Team. Różnica wynosiła wówczas około 35 sekund.

5km przed metą to było 40 sekund i wówczas do przodu ruszył Thomas Bonnet. Zmęczony Mark Stewart nie miał siły za nim pogonić, interesu w pracy za swoim kolegą nie miał też Mattéo Vercher. Tym samym 24-letni Francuz z TotalEnergies wpadł na solo na metę i mógł świętować swój największy sukces w zawodowej karierze – premierowy triumf w imprezie pierwszej kategorii. Podium dnia uzupełniła dwójka uciekinierów, a peleton przyprowadzony przez Ethana Vernona (Soudal – Quick-Step Devo Team) stracił dziś 31 sekund. Tym samym Thomas Bonnet został nowym liderem wyścigu – w generalce ma 20 sekund nad Henokiem Mulubrhanem (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè).

Wyniki 4. etapu 15. Tour du Rwanda:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułJay Vine wycofał się z UAE Tour 2023
Następny artykułUAE Tour 2023: Rubio wygrywa w swoje urodziny. Zmiana lidera
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments