fot. UCI

Mathieu van der Poel mistrzem świata w kolarstwie przełajowym! Dla Holendra to piąty tytuł w seniorskiej karierze. Podium uzupełnili Wout van Aert oraz Eli Iserbyt. Po pięknej walce w pierwszej części trasy Marek Konwa zajął 17. miejsce.

W niedzielę, o godzinie 15:00 na starcie w holenderskim Hoogerheide zameldowała się elita mężczyzn. Panowie rywalizowali na doskonale już znanej kibicom, nieco ponad 3-kilometrowej rundzie. W związku z tym, że miejsce światowego czempionatu ominęły deszcze trasa była stosunkowo sucha, a ziemia po poprzednich wyścigach pełna była kolein. W lesie na kolarzy wciąż czekało błoto, poza tym organizatorzy ulokowali na rundzie kilka ramp, a w jej końcowej części belki oraz długie schody, zwane „Stairway to heaven”. Sam finisz był asfaltową prostą, wiodącą lekko pod górę.

Do rywalizacji przystąpiło 40 kolarzy z 18 państw, w tym jeden Polak – mistrz naszego kraju, czyli Marek Konwa (UKS Krupiński Suszec / Konwa Bike). Warto przypomnieć, że w stawce nie było obrońcy tytułu – Thomas Pidcock wcześniej zakończył sezon przełajowy.

Najmocniej otworzyli reprezentanci Holandii, którzy ustawili się na czele stawki, a świetny start zanotował także Marek Konwa, który w pierwsze zakręty wszedł pod koniec pierwszej dziesiątki. Tempo od samego początku narzucać zaczął Lars van der Haar (Holandia), który zdawał się pilnować, by nikt nie mógł zaatakować. Do przodu oderwała się wówczas 9-osobowa grupa, którą zamykał Polak.

Po 3 minutach jazdy po raz pierwszy przyspieszył Mathieu van der Poel i na jego pociągnięcie zdołał odpowiedzieć wyłącznie Wout van Aert. Dwójka faworytów momentalnie zbudowała sobie dużą przewagę i pomknęła między sobą rozegrać walkę o złoty medal. Na miejscach 3-4 jechali tymczasem Lars van der Haar i Joris Nieuwenhuis, dalej kręciła większa grupa z Belgami, Kevinem Kuhnem i Markiem Konwą.

Mathieu van der Poel i Wout van Aert po rundzie mieli już ponad 15 sekund przewagi nad pogonią, w której jechali kolejno Michael Vanthourenhout, Joris Nieuwenhuis, Laurens Sweeck, Kevin Kuhn, Lars van der Haar, Marek Konwa i Eli Iserbyt. Na początku drugiej rundy grupa się jednak powiększyła i w pewnym momencie liczyła prawie 20 zawodników.

Bardzo długo bez zmian jechał Holender, acz pod koniec drugiej rundy na czoło wyszedł Belg i można było odnieść wrażenie, że Wout van Aert dążył do lekkiego uspokojenia rywalizacji. Z tyłu tymczasem oderwali się Gerben Kuypers i Michael Vanthourenhout, acz duet tracił do czołówki wówczas około 20 sekund, a zatem była to prawdopodobnie „jedynie” walka o brąz.

fot. UCI

Tymczasem długo nie potrwało rozluźnienie, albowiem na trzeciej rundzie ponownie zaatakował Mathieu van der Poel. Jeśli każde przyspieszenie to jedna spalona zapałka to Holender miał najprawdopodobniej na ten wyścig przygotowaną niejedną paczkę takowych, bo 28-latek ścigający się na co dzień w Alpecin – Deceuninck co rusz próbował nieskutecznie zgubić swojego rywala.

Z tyłu tymczasem dwójka Belgów mocno oddaliła się od reszty grupy i zanosiło się, że to właśnie Gerben Kuypers bądź Michael Vanthourenhout zdobędą brąz. Niestety z tyłu nieco słabł Marek Konwa, który choć trzymał wciąż koło rywali to z chwili na chwilę powoli spływał w dół stawki i na czwartej rundzie był już w trzeciej dziesiątce.

Warto nadmienić, że panowie rywalizowali na dystansie aż 10 okrążeń, czyli około 32km. Przeszło 30 tysięcy widzów mogło zatem wielokrotnie obserwować wirtuozerię, którą prezentowali Mathieu van der Poel i Wout van Aert. Holender i Belg co rusz zmieniali się na czele – ten pierwszy zdawał się lepiej pokonywać przeszkody, acz zawodnik Jumbo-Visma zawsze momentalnie odrabiał powstające tam straty.

fot. UCI

Na czele sytuacja była w miarę stabilna, ale za to za plecami pierwszej dwójki działo się dość sporo. Michael Vanthourenhout zdołał zostawić Gerbena Kuypersa, acz na niespełna 10 sekund zbliżyła się do Belgów grupka goniąca, w której kręcili Lars van der Haar, Eli Iserbyt, Laurens Sweeck i Cameron Mason. Marek Konwa na tym etapie rywalizacji ustabilizował swoją pozycję pod koniec drugiej dziesiątki.

Szósta runda była najwolniejszą w wykonaniu jadącego na czele duetu, acz panowie mogli sobie na to pozwolić – Michael Vanthourenhout tracił do nich pół minuty, 41 sekund miała z kolei kolejna grupka, z której odpadł reprezentant Wielkiej Brytanii. Walczący o brąz Belg niedługo później został złapany, a na miejscach 3-4 znaleźli się Lars van der Haar i Eli Iserbyt.

Jak co rundę znajdujący się w połowie okrążenia podjazd był miejscem najciekawszego z ataków – tym razem pięknie pociągnął Mathieu van der Poel. Wout van Aert mimo wysiłku wymalowanego na twarzy zdołał jednak odeprzeć to przyspieszenie. Taki atak sprawił, że czołowy duet nieco zwolnił i zaczął rozluźniać nogi, przez co na 2 okrążenia przed końcem do czołówki na ledwie kilkanaście sekund zbliżyli się Eli Iserbyt i Lars van der Haar.

Mathieu van der Poel i Wout van Aert po przeszło godzinie jazdy wjechali razem na ostatnie okrążenie i coraz bardziej pachniało to tym, że o złotym medalu zadecyduje dopiero sprinterski pojedynek na asfalcie. Finałowa runda przebiegła bez praktycznie żadnych skoków. Belg i Holender praktycznie ramię w ramię wbiegli po schodach, acz to Wout van Aert jako pierwszy wjechał na asfalt. Na długi finisz zdecydował się jednak Mathieu van der Poel i to on został mistrzem świata przed własną publicznością! Ależ to była końcówka!

Srebro i brąz dla reprezentantów Belgii – wraz z Mathieu van der Poelem i Woutem van Aertem na podium stanął Eli Isebyt. Marek Konwa zajął 17. miejsce.

Wyniki wyścigu elity mężczyzn:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułEtoile de Bessegèges 2023: Mads Pedersen najlepszy na czas, Neilson Powless wygrał cały wyścig
Następny artykułHistoria Tour de Pologne (6) – Dwaj młodzi geniusze
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments