fot. Bahrain-Victorious / Sprint Cycling Agency

Po sprinterskiej potyczce dnia pierwszego dziś na trasie Volta a la Comunitat Valenciana władzę przejęli górale. Po triumf na etapie sięgnął Giulio Ciccone i to właśnie kolarz Trek-Segafredo został drugim liderem 74. edycji hiszpańskiego wyścigu. 15. miejsce zajął dziś Rafał Majka.

Kolarze ruszyli dziś z miasta Novelda, by na trasie liczącej niespełna 180km pokonać aż 7 górskich premii. Ostatnią z nich była prowadząca na metę Alto de Pinos – to 3,2km o średnim nachyleniu 7,2%. W koszulce lidera do tego etapu przystępował wczorajszy triumfator, czyli Biniam Girmay.

Na starcie zabrakło dziś będącego w szerokim gronie faworytów wyścigu Eddie Dunbara (Team Jayco AlUla). 128 innych kolarzy ruszyło za to w kierunku Alto de Pinos, szczytu położonego nieopodal miasta Benissa. Tuż po starcie zawiązała się 5-osobowa ucieczka w składzie Javier Romo (Astana Qazaqstan Team), Alessandro De Marchi (Team Jayco AlUla), Samuele Zoccarato (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè), Mulu Kinfe Hailemichael (Caja Rural – Seguros RGA) i Benjamin Perry (Human Powered Health).

Na górskich premiach najmocniej walczył Etiopczyk z Włochem z Green Project. Raz wygrywał jeden, raz drugi, a po 4 z 7 punktowanych podjazdów na czele klasyfikacji najlepszego wspinacza znajdował się Samuele Zoccarato, który miał przewagę trzech oczek nad Mulu Kinfe Hailemichaelem i jedenastu nad dotychczasowym liderem, czyli Marc’iem Solerem. Przewaga ucieczki na 100km przed metą oscylowała wokół 6-7 minut.

Już na 75km przed końcem zmagań do peletonu wrócił zawodnik Caja Rural – Seguros RGA, a pozostała czwórka zaczęła być stopniowo doganiana. Podczas wspinaczki pod La Fustera (4,3km; 4,9%) tempa ucieczki nie wytrzymał Benjamin Perry, a pracująca z tyłu BORA – hansgrohe sprawiała, że zegar wskazywał na szczycie już niespełna 3 minuty różnicy.

Niestety w międzyczasie pojawił się komunikat, że z wyścigu wycofał się Alan Banaszek (Human Powered Health). Tym samym w stawce pozostała trójka Polaków – obecny wczoraj w pierwszej grupie Rafał Majka (UAE Team Emirates) oraz mający już pewne straty Cesare Benedetti (BORA-hansgrohe) i Stanisław Aniołkowski (Human Powered Health).

Zdjęcie
fot. Twitter @VueltaCV

Na 38km przed metą z peletonem pożegnał się jadący w koszulce lidera Biniam Girmay (Intermarché – Circus – Wanty), a to oznaczało, że takowy zmieni się po etapie. Niesamowitą rzeź wykonywali kolarze Bahrain-Victorious i BORA-hansgrohe, a już na szczycie przedostatniej górskiej premii pod Cumbres del Sol (3,4km; 8,6%) w peletonie brakowało większości kolarzy.

Peleton niedługo później złapał także pewnego zdobycia koszulki najlepszego górala Samuele Zoccarato, a zatem przed nim pozostali już tylko Javier Romo i Alessandro De Marchi. Panowie na 20km przed metą mieli już tylko 1:20 przewagi, a to oznaczało, że ich szanse na zaskoczenie rywali były już tylko iluzoryczne.

U podnóża finałowej wspinaczki w Benissie rozegrana została lotna premia, na której po sekundę za plecami uciekinierów sięgnął Pello Bilbao (Bahrain). Stamtąd do mety pozostawało już tylko Alto de Pinos (13,6km; 2,6%). Niech nikogo jednak nie zmylą te parametry – finałowe 3,2km to średnie nachylenie 7,2%.

Javier Romo i Alessandro De Marchi skapitulowali na 4700 metrów przed metą. Na czele peletonu byli wówczas kolarze INEOS Grenadiers szykujący grunt dla Carlosa Rodrígueza. Przez wiele kilometrów pracę wykonywał wyłącznie Jonathan Castroviejo, a zmianę dał mu dopiero Tao Geoghegan Hart, a właściwie to atakujący na 1,7km przed końcem Brandon McNulty (UAE Team Emirates).

Amerykanin łatwo zyskał kilka sekund przewagi, a w pogoń z nim osobiście zaangażował się Aleksandr Vlasov (BORA-hansgrohe). Na skok z grupy za 24-latkiem zdecydował się jednak nie jeden z wielkich tego wyścigu, a młody Thomas Gloag (Jumbo-Visma). 21-letni Brytyjczyk potwierdził tym samym swój talent i na kilkaset metrów przed metą znalazł się na czele wyścigu. Tym razem co prawda jeszcze nie wyszło – akcja została skasowana w końcówce, ale zdecydowanie warto zapamiętać to nazwisko.

Na długi finisz zdecydował się Mikel Landa (Bahrain-Victorious), a z jego koła wyszedł Giulio Ciccone (Trek-Segafredo) i to Włoch został triumfatorem drugiego etapu Volta a la Comunitat Valenciana. Za jego plecami zafiniszowali Tao Geoghegan Hart i Pello Bilbao.

AKTUALIZACJA 20:05: Brytyjczyk z INEOS Grenadiers został relegowany na koniec grupy za przyblokowanie Baska z Bahrainu i tym samym za plecami Giulio Ciccone ostatecznie zostali sklasyfikowani Pello Bilbao i Aleksandr Vlasov.

Wyniki 2. etapu 74. Volta a la Comunitat Valenciana:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułEtoile de Bessèges 2023: Wideo z feralnej kraksy
Następny artykułMiguel Ángel López mistrzem Kolumbii w jeździe indywidualnej na czas
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments