fot. Astana Qazaqstan Team

Zakończyły się całe miesiące sagi transferowej wokół Marka Cavendisha. Po jego nieudanym dołączeniu do B&B Hotels – KTM czy całej masie plotek, według których miał trafić do połowy istniejących ekip zawodowych ostatecznie 37-letni Brytyjczyk dołączy do Astana Qazaqstan Team.

Od momentu, w którym Patrick Lefevere nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Markiem Cavendishem stało się jasnym, że to właśnie sprinter z Wyspy Man będzie jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Długo łączyło się 34-krotnego zwycięzcę etapowego z Tour de France z ekipą B&B Hotels – KTM, w barwach której miał stać się samodzielnym liderem w liczbie zwycięstw podczas Wielkiej Pętli, ale francuski projekt upadł przez problemy finansowe. Tym samym Cav stał się ponownie wolnym zawodnikiem, a do jego zatrudnienia potrzebne były tylko trzy rzeczy – dwa wolne miejsca w ekipie, by mógł dołączyć wraz z nowym rozprowadzającym Ceesem Bolem, odpowiedni stan finansów, by spełnić oczekiwania 37-letniej gwiazdy oraz gwarancja bycia liderem ekipy na Tour de France.

Wszystkie te warunki spełnił Alexandre Vinokourov. Formacja Kazacha, czyli Astana Qazaqstan Team, po zwolnieniu Miguela Ángela Lópeza w związku ze skandalem przemytniczo-dopingowym stała się praktycznie najsłabszym z World Teamów, ba, dostała w naszej Naszosowej zapowiedzi sezonu 2023 ocenę 1/10. Tym samym zespołowi potrzebny był wyrazisty lider, który pokaże, że Astana nadal zasługuje na miejsce w World Tourze i takim z pewnością jest Mark Cavendish. Wcześniej liderem po podpis Brytyjczyka wydawała się formacja Human Powered Health – nie ma co się czarować, że wybór Astany będzie dla doświadczonego sprintera bezpieczniejszy, albowiem tam ma gwarancję udziału w Tour de France. Tym bardziej, że finalnie dzikie karty powędrowały w inne ręce.

Wraz z Markiem Cavendishem do kazachskiej ekipy miał dołączyć także Cees Bol, dotychczas sprinter Team DSM. Póki co nie ma potwierdzenia tej informacji, by 27-letni Holender, który ma w swoim dorobku m.in. etap Paryż-Nicea znalazł się w kazachskim zespole i spróbował swoich sił jako rozprowadzający brytyjskiej gwiazdy. Zważywszy jednak, że Cees Bol był fotografowany razem z Markiem Cavendishem w miejscu obozu Astany wydaje się, że jego ogłoszenie jest tylko formalnością.

Poprzedni artykułAlberto Bettiol: „Czuję się szczęściarzem”
Następny artykułMark Cavendish w Astanie to sytuacja win-win-win [felieton]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments