Nairo Quintana, który został zdyskwalifikowany z tegorocznego wyścigu Tour de France za stosowanie tramadolu, zapewnił w rozmowie z kolumbijskimi mediami, że na sezon 2023 znajdzie się w drużynie, która zapewni mu starty w największych wyścigach na świecie.
Quintana rozstał się z francuską drużyną drugiej dywizji Arkéa-Samsic po tym, jak kontrola antydopingowa podczas Wielkiej Pętli wykazała w jego organizmie obecność tramadolu, leku przeciwbólowego zabronionego przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) podczas rywalizacji. W rezultacie został zdyskwalifikowany z tego wyścigu oraz nie wystartował w hiszpańskiej Vuelcie, gdzie miał być liderem. Wszystko działo się dosłownie przed startem ostatniego wielkiego touru w sezonie.
Kolarz ze swoimi prawnikami odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, ale ten nie przyznał mu racji. Mimo to zwycięzca Giro d’Italia i Vuelta a España utrzymuje, że nie zażywał tramadolu. Tak czy siak do tej pory nie ma oficjalnej informacji o tym, że podpisał kontrakt z jakąś drużyna. Nie przeszkadza mu to jednak zapewniać media o tym, że będzie kontynuował karierę jak dawniej.
– Będę obecny w World Tourze, zamierzam nadal ścigać się na pełen gaz. Posuwam się naprzód. Chcę pozostać zmotywowany, wygrywać wyścigi i reprezentować swój kraj. W przyszłym sezonie nadal będę ścigał się na najwyższym poziomie i będę startował w największych wyścigach na świecie. W 2023 na pewno zobaczycie Nairo Quintanę na ekranie telewizora w swoich ulubionych wyścigach
– mówił podczas organizowanego przez siebie Gran Fondo.
Dziennikarze zapytali Quintanę, czy jedną z opcji może być drużyna Movistar, w której ścigał się w latach 2012-2020 i odniósł największe sukcesy. Nie zaprzeczył.
– To może być jedna z możliwości. Prawda jest taka, że jestem z nimi w bardzo dobrych relacjach. Przez osiem lat odnosiliśmy wielkie sukcesy, więc dlaczego nie miałbym wrócić? Ale idziemy dalej [Quintana używa w tych momentach słowa seguimos, które trudno przetłumaczyć dosłownie w tym kontekście. Mówi się tak wtedy, gdy chce dać się do zrozumienia, że ktoś się nie poddaje, robi to, co robił dotychczas – przyp. M.W.]
– odpowiadał Nairo Quintana.
Jednak z formalnego punktu widzenia transfer do Movistaru wydaje się mało prawdopodobny, bowiem ekipa Eusebio Unzue ogłosiła ostatnio ostateczny, 30-osobowy skład, który jest maksymalnym, na jaki zezwala UCI. Hiszpanie zastrzegali, że to są wszyscy zawodnicy, który w 2023 roku zobaczymy w niebieskich koszulkach. Wyśmiali nawet w mediach społecznościowych medialne plotki, jakoby miał do nich dołączyć Mark Cavendish.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Quintana odrzucił ofertę kolumbijskiego zespołu trzeciej dywizji Team Medellín-EPM. Wcześniej był łączony z francuskimi drużynami, ale te plotki również nie uzyskały potwierdzenia.