fot. UCI Cyclo-cross World Cup

Druga runda Pucharu Świata również odbyła się Fayetteville w Stanach Zjednoczonych. Ponownie zmagania zdominowała drużyna Pauwels Sauzen-Bingoal – wśród kobiet zwyciężyła Fem van Empel, a w wyścigu mężczyzn najszybszy był Eli Iserbyt.

Zawodnicy i zawodniczki rywalizowały na niespełna 3-kilometrowej rundzie w Fayetteville, na której na początku tego roku rywalizowano w mistrzostwach świata. Trasa była w głównej mierze utwardzona – znalazło się na niej kilka technicznych fragmentów, w tym odcinek ponad 200-metrowy podjazd i fragment schodów, składający się z 39 stopni.

Fem van Empel wygrywa wyrównaną batalię

W wyścigu kobiet najmocniej wystartowały Helene Clauzel (AS Bike Racing) i Alvarado Ceylin del Carmen Alvarado (Alpecin-Deceuninck), za to drobne problemy miała mistrzyni Europy, Lucinda Brand (Baloise Trek Lions). Niedługo później, na czele zobaczyliśmy też sylwetki takich zawodniczek, jak: Denise Betsema, Fem van Empel (Pauwels Sauzen-Bingoal), jadąca w koszulce liderki Pucharu Świata, a także Annemarie Worst i Inge van der Heijden (777).

Po kilku minutach rywalizacji, wysokie tempo narzuciła Denise Betsema, która z czasem zaczęła zyskiwać kolejne metry przewagi nad rywalkami. Jednocześnie kontakt z czołówką – z nieznanego jak na razie powodu – straciła Ceylin del Carmen Alvarado. Mimo że zawodniczki nie jechały razem, równica między czołowymi kolarkami nie była zbyt duża.

Wszystko skondensowało się w okolicach fragmentu schodów na drugiej rundzie, kiedy to w pierwszej grupie znalazły się: Denise Betsema, Fem van Empel, Denise Betsema, Annemarie Worst, Inge van dr Heijden, a po chwili również i Ceylin del Carmen Alvarado. Kolarka Alpecin-Deceuninck na trzecim okrążeniu miała problem z rowerem i musiała go wymienić, co ponownie kosztowało ją kilka cennych sekund.

Jednocześnie bardzo wysokie tempo zaczęła dyktować aktualna mistrzyni Europy. Niedługo później doszło jednak do drobnego przestoju – na początku czwartej z siedmiu rund do liderek dołączyły Helene Clauzel i Ceylin del Carmen Alvarado. Gdy druga z nich była już na kole grupy, na czoło ponownie wysforowała się Lucinda Brand, do której błyskawicznie doskoczyła Fem van Empel.

Mocny duet zaczął oddalać się od reszty rywalek, a Ceylin del Carmen Alvarado… ponownie zostawała w tyle. W końcówce czwartego okrążenia do liderek przeskoczyła Denise Betsema – 7 sekund za prowadzącą trójką utrzymywał się duet Inge van der Heijden-Annemarie Worst. Sytuacja zmieniła się w pierwszej części piątej rundy, gdzie Denise Betsema mierzyła się z defektem – Holenderka odpadła rzecz jasna od czołówki, ale stosunkowo szybko dogoniła dwójkę zawodniczek 777.

Na przedostatnim okrążeniu wielokrotnie wysokie tempo starała się narzucać znakomita technicznie, ale za każdym razem jak cień podążała za nią Lucinda Brand. Dodatkowo, coraz bliżej czołówki były: Denise Betsema, Inge van der Heijden i Annemarie Worst, które wzmocniły prowadzący duet przed drugim boksem technicznym. W pierwszej finałowej rundy, na odcinku leśnym, znacznie przyspieszyła jadąca w koszulce mistrzyni Europy Lucinda Brand, doprowadzając do zdystansowania Inge van der Heijden.

Swoje umiejętności techniczne na drewnianych przeszkodach wykorzystała też Fem van Empel, ale przewaga, którą liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sobie wypracowała, została szybko zlikwidowana. Na podjeździe bardzo dobrze poradziły sobie Van Empel i Brand, oddalając się od rywalek. Kontakt z dwoma liderkami była w stanie utrzymać jedynie Annemarie Worst, która po fragmencie schodów dołączyła do czołówki.

O zwycięstwie zadecydował trzyosobowy finisz, w którym najszybsza była Fem van Empel, sięgając po drugie zwycięstwo w tegorocznej edycji Pucharu Świata i umacniając się tym samym na prowadzeniu klasyfikacji generalnej. Na kolejnych pozycjach linię mety przecięły Lucinda Brand i Annemarie Worst.

Wyniki wyścigu elity kobiet (top10):

Eli Iserbyt ponownie przed Laurensem Sweeckiem

Niespełna 30 minut po zakończeniu rywalizacji kobiet, na starcie ustawili się mężczyźni – z pierwszego rzędu do wyścigu ruszył aktualny lider Pucharu Świata, Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal), który wraz z Daanem Soete (Deschacht – Hens – Maes) i Laurensem Sweeckiem (Crelan-Fristads) najszybciej rozpoczął zmagania.

Problemy miał natomiast inny z faworytów, Michael Vanthourenhout (Pauwels Sauzen-Bingoal), a także Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions), który zgubił łańcuch, tracąc tym samym szansę na dobry wynik. Mimo wysokiego tempa, czołówka nie podzieliła się na pierwszej rundzie – na asfaltowej prostej startowej, rozpoczynającej drugą rundę, zdecydowanie zaatakował Toon Vandebosch (Alpecin-Deceuninck), który wypracował sobie kilkusekundową przewagę nad kilkunastoosobową grupę pościgową, stale prowadzoną przez Eliego Iserbyta.

Młody Belg z Alpecin-Deceuninck został doścignięty dopiero na trzeciej rundzie (na 10), po pokonaniu najtrudniejszego podjazdu, gdy minęli go Laurens Sweeck, Eli Iserbyt i Michael Vanthourenhout. To właśnie ta trójka na kolejnych fragmentach trasy narzucała wysokie tempo, lecz nie zdołała oderwać się od rywali. Po chwili przestoju, ataku ponownie spróbował Toon Vandebosch, jednak tym razem główni faworyci szybko ostudzili jego zapały.

Kolejny atak oglądaliśmy na czwartym okrążeniu, a przypuścił go Michael Vanthourenhout, który odjechał pozostałym zawodnikom na kilkanaście metrów. Po chwili został jednak doścignięty przez Laurensa Sweecka, Eliego Iserbyta i Thibau Nysa (Baloise Trek Lions), a pod koniec rundy do liderów dojechało kilku kolejnych zawodników, w tym Michael Boros (Elkov-Kasper) – aktualny mistrz Czech w przełajach, którego w tym roku mogliśmy niejednokrotnie zobaczyć na polskich szosach.

Pomimo kilku przyspieszeń, na półmetku czołówka jechała zwartą, kilkunastoosobową grupą. Przy wjeździe na siódmą rundę, swój atak na prostej startowej powtórzył Toon Vandebosch. Na leśnym odcinku agresywnie przyspieszył natomiast Eli Iserbyt – lider klasyfikacji generalnej – i szybko minął swojego rodaka, narzucając bardzo wysokie tempo.

Wielu zawodników zaczynało tracić do Belga z Pauwels Sauzen-Bingoal kolejne sekundy – jedynym kolarzem, który był w stanie podążyć za Iserbytem był Michael Vanthourenhout. W pogoń za prowadzącą dwójką udał się ich były kolega z drużyny – Laurens Sweeck.

Zawodnik Crelan-Fristads zdołał doskoczyć do koła Michaela Vanthourenhouta, jednak w tym samym czasie kolejny atak przypuścił Eli Iserbyt, który stopniowo zaczął oddalać się od rywali. Grupka połączyła się przed rozpoczęciem przedostatniego kółka, kiedy lider Pucharu Świata nieco zwolnił, widząc, że po piętach depczą mu Sweeck z Vanthourenhoutem.

Tymczasem do liderów zaczął zbliżać się jadący na czwartej pozycji Amerykanin – Eric Brunner (Blue-Stages Racing) – który zaczynając finałowe okrążenie miał do nich zaledwie kilka sekund straty. Wtedy czołówka narzuciła jednak wysokie tempo, ponownie oddalając się od Amerykanina i kolejnych zawodników.

Na podjeździe mocno przyspieszył Eli Iserbyt, licząc na zgubienie Laurensa Swecka. Kolarz Crelan-Fristads cały czas jechał jednak na jego kole, natomiast kontakt z prowadzącą dwójką stracił Michael Vanthourenhout.

Duet dojechał razem do finiszu, który jako pierwszy rozpoczął Laurens Sweck. Na ostatnich metrach z koła wyszedł mu jednak wycieńczony Eli Iserbyt, zapewniając sobie drugi triumf w tegorocznej edycji Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym. Na najniższym stopniu podium stanął Michael Vanthourenhout.

Wyniki wyścigu elity mężczyzn (top10):

Kolejna runda Pucharu Świata zostanie rozegrana w niedzielę 23 października w czeskim Taborze. Wyścigi będą transmitowane na antenie Eurosportu 2 od 13.30 (kobiety) i 15.00 (mężczyźni).

Zapraszamy do lektury naszego przewodnika przełajowego po sezonie 2022/23.

Poprzedni artykułTour de Langkawi 2022: Kompletnie zmieniona trasa 7. etapu
Następny artykułSjoerd Bax w UAE Team Emirates
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments