Przed nami kolejny z włoskich, jesiennych klasyków. Kolarze po raz 103. zmierzą się z Coppa Bernocchi – GP BPM, wyścigiem teoretycznie dla sprinterów, acz przed rokiem wszystkich ubiec zdołał Remco Evenepoel. Jak będzie w tej edycji?

Italia ma gigantyczna historię kolarską i to nie podlega żadnej wątpliwości. Każdy z jesiennych klasyków ma swoją, pielęgnowaną przez dziesięciolecia duszę, a organizatorzy dbają, by ich dziecko co roku było tym najlepszym w klasie. W przypadku Coppa Bernocchi wyścigiem opiekuje się klub U.S. Legnanese 1913, dla którego to zdecydowanie najważniejsze wydarzenie w sezonie.

Trasa
Poniżej znajdą się dwa profile – jeden od organizatora, drugi zaś z serwisu Procyclingstats. Teoretycznie zawsze staram się pokazywać Państwu te oryginalne, ale niektóre bywają naprawdę źle zrobione. Po starcie na zawodników czekają aż 4 lotne premie na 12km oraz piąta po 28,5km ścigania, które mają zapewne zachęcić harcowników do solidnej walki od samego początku. Następnie peleton wjedzie na 7 pagórkowatych rund, których najważniejszym punktem będzie podjazd pod Piccolo Stelvio (1,5km; 6,5%). Jeśli gdzieś mają nastąpić ataki bądź selekcja to właśnie na tym fragmencie trasy.

Ostatnie 34km to jednak praktycznie tylko zjazdy i płaski dojazd do mety, a utrzymanie przewagi przez pojedynczego kolarza będzie zadaniem co najmniej karkołomnym. Jeśli na hopkach nie zawiąże się silny odjazd to prawdopodobnie któraś z ekip obejmie kontrolę w peletonie i dowiezie swojego sprintera na finisz z Legnano.

fot. Procyclingstats

Pogoda
Słońce, około 20 stopni Celsjusza i praktycznie brak wiatru – październikowa aura jest dla kolarzy w Italii wyjątkowo wyrozumiała. To idealne warunki do rywalizacji bądź łapania kilometrów wyścigowych i szlifowania formy przed sobotnią Il Lombardią.

Faworyci
Teoretycznie w peletonie znajdziemy więcej kandydatów do rozrywania peletonu aniżeli czekania na finisz, ale ma to związek z jednym, prostym faktem – włoska kampania sprzyja właśnie takim zawodnikom, a skoro już są na miejscu to startują także i w Coppa Bernocchi. Drugi raz bez tęczowej koszulki zobaczymy Juliana Alaphilippe’a (Quick-Step Alpha Vinyl Team), wraz z nim stawkę rwać mogą chcieć chociażby zawodnicy Lotto Soudal – Tim Wellens i Andreas Kron. Na finisz z dużej grupy nie powinni czekać także w Trek – Segafredo – tu powalczyć mogą Alexander Kamp i Mathias Vacek.

Nie mam pojęcia co sądzić o zespole Groupama – FDJ. Trasa świetnie pasuje pod Quentina Pachera, ale francuska formacja chyba postawiła na treningową formę ścigania – co innego bowiem na takim wyścigu robić mieliby David Gaudu czy Michael Storer. A może wszystkich zaskoczy 19-letni Romain Grégoire? Francuz kocha takie klasyki, acz dotychczas wygrywał głównie wśród swoich rówieśników.

Wiele opcji mają także w EF Education-EasyPost. Amerykańska ekipa jeździ ostatnimi czasy szalenie aktywnie, a w taki styl świetnie wpisuje się będący w dobrej formie Andrea Piccolo. Jeśli Włoch nie odjedzie to może pomóc swoim szybkim kolegom – w składzie znaleźli się Magnus Cort i Sean Quinn. Podobną mnogość wyborów ma Cofidis, gdzie atakować może Benjamin Thomas, a na finisz poczeka Simone Consonni wspierany przez Davide Cimolaia.

Do ojczyzny wrócił po 5. miejscu w Mistrzostwach Świata Matteo Trentin. UAE Team Emirates ostatnimi czasy stawiało na Włocha, acz talii kart dyrektorów sportowych tej formacji znajdzie się 2. kolarz zeszłorocznej edycji Coppa Bernocchi Alessandro Covi oraz Marc Hirschi.

Finisz ze zredukowanej grupy? Tu błyszczeć może Intermarché – Wanty – Gobert. Quinten Hermans pokazał podczas Liège-Bastogne-Liège, że trzeba się z nim liczyć na zmęczeniu, a u jego boku znajdą się 19-letni Madis Mihkels i doświadczony Andrea Pasqualon. Na tak duże wsparcie nie może liczyć Iván García Cortina (Movistar Team), ale Hiszpana stać na dobry wynik.

Prosto z Chorwacji do swojej ojczyzny wraca Elia Viviani (INEOS Grenadiers). Jeśli na metę wpadnie duża grupa to właśnie Włoch będzie faworytem, a jego głównym konkurentem powinien wówczas być Kaden Groves (Team BikeExchange – Jayco). Szanse na sukces może mieć także Corbin Strong (Israel – Premier Tech).

Warto także zwrócić uwagę na takich kolarzy jak Stefano Oldani i Kristian Sbaragli (Alpecin-Deceuninck), Filippo Fiorelli (Bardiani-CSF-Faizanè), Natnael Tesfatsion (Drone Hopper – Androni Giocattoli) czy Andrea Vendrame (AG2R Citroën Team).

Na starcie zobaczymy dwóch Polaków – do rywalizacji przystąpią Kamil Małecki (Lotto Soudal) i Cesare Benedetti (BORA-hansgrohe).

Mój typ
Na metę wpadnie około 40-osobowy peleton, z którego finisz wygra ku mojej uciesze Quinten Hermans.

Transmisja
Wyścig od 14:00 do 15:30 pokazywany będzie w Eurosporcie 1 z polskim komentarzem.

Poprzedni artykułOstatnia potyczka gwiazd sprintu? – zapowiedź Sparkassen Münsterland Giro 2022
Następny artykułCRO Race 2022 – krótka historia jak nie prowadzić ostatnich kilometrów
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments