Tęczowa koszulka zostaje w drużynie Patricka Lefevere’a. Schedę po dwuletnim okresie panowania Juliana Alaphilippe’a przejmuje Remco Evenepoel. Francuz chwali swojego kolegę i wyraża radość z powodu jego triumfu.
Alaphilippe ukończył niedzielny wyścigo o mistrzostwo świata ze startu wspólnego na 51. miejscu – 3 minuty i 1 sekundę za Evenepoelem. Oto, co miał do powiedzenia na temat występu reprezentancji Francji w wywiadzie dla „L’Equipe”.
– Nie mamy czego żałować, ponieważ wygrał najsilniejszy. Nam udało się wywalczyć drugie miejsce i to jest dobre drugie miejsce. Mieliśmy świetny zespół i pojechaliśmy dobry wyścig. Inicjowaliśmy ataki i byliśmy tam, gdzie powinniśmy być
– uważa „LouLou”.
30-latek szybko dodał, że jego klubowy kolega zasłużył na zwycięstwo, bo – podobnie jak w wielu innych przypadkach w tym sezonie – był najsilniejszy.
– To nie jest przypadek, że Remco wygrał. Był bardzo mocny, zresztą nie tylko dzisiaj. Miał niesamowity sezon. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy z jego powodu i z tego, że koszulka zostaje w naszej drużynie.
Dla Juliana Alaphilippe’a kończy się dwuletni czas w tęczowej koszulce mistrza świata. W tym czasie zdobył sześć zwycięstw, a w tym zwyciężył na jednym z etapów Tour de France i założył żółtą koszulkę lidera. Z drugiej strony miał wiele trudnych momentów – głównie z powodu kraks i kontuzji. Ponadto doświadczył tego, że mistrz świata jest wyjątkowo dobrze pilnowany w peletonie, co z pewnością zaszkodziło jego ofensywnemu stylowi jazdy.
– Dla mnie to był totalna miesznka emocji. Rzadko mogłem się naprawdę cieszyć tą koszulką, doświadczyłem wszystkiego. Teraz będę jeszcze bardziej doceniał te wszystkie chwile, w których ścigałem się w najbardziej rozpoznawalnej koszulce w kolarstwie
– dodał na zakończenie Alaphilippe.