Brytyjska dominatorka po prawie 60 kilometrach na solo obroniła tytuł mistrzyni świata w juniorkach.
To był dość ciekawy sposób na celebrowanie swoich osiemnastych urodzin przez Zoe Bäckstedt. Wielka faworytka rywalizacji juniorek zaatakowała już 57 kilometrów przed metą i w ten sposób wygrała swoje drugie złoto podczas czempionatu w Australii.
Już kilometr przed metą po prostu płakałam. Na całej trasie, a zwłaszcza na podjazdach wielu ludzi wykrzykiwało moje imię i krzyczało „Happy birthday”. W pewnym momencie biegła za mną mała dziewczynka w różowym kombinezonie i to bardzo dodawało mi sił
– mówiła na mecie bardzo szczęśliwa Brytyjka.
Zoe Bäckstedt nie planowała ataku na początku wyścigu:
Nie myślałam o tym, żeby od razu atakować, a zwłaszcza na zjeździe. Czułam się po prostu dobrze, jechała swoim tempem i tak ułożyła się sytuacja.