fot. Trek-Segafredo / SprintCyclingAgency©2022

Po piątkowym zwycięstwie na etapie jazdy indywidualnej na czas w wyścigu Tour de Luxembourg, Mattias Skjelmose (Trek-Segafredo) obronił prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Dla 21-letniego Duńczyka jest to spory sukces w młodej karierze.

Skjelmose przystąpił do ostatniego, piątego etapu Wyścigu dookoła Luksemburga z przewagą wynoszącą zaledwie dwie sekundy nad kolarzem drużyny Arkéa-Samsic Kevinem Vaquelinem. Gdyby ten odniósł etapowe zwycięstwo, to Duńczyk przegrałby klasyfikację generalną. I tak, dzięki temu, że był drugi na etapie i zdobył 6 sekund bonifikaty, wygrał wyścig z pięciosekundową przewagę nad swoim najbliższym rywalem.

– Jestem bardzo szczęśliwy. Mam 21 lat, a pod koniec miesiąca będę obchodził 22. urodziny. To był dla mnie naprawdę wielki wyścig. Jutro lecę na MŚ i chyba nie mógłbym mieć lepszych przygotowań do tej imprezy. Tak, jestem bardzo zadowolony. Myślę, że jako drużyna wykonaliśmy świetną pracę do ostatniego podjazdu. Gdy jest stromo to jedyne, co ci pozostaje to mieć dobre nogi. Na szczęście moje były dzisiaj dobrze dysponowane

– cieszył się po zakończeniu rywalizacji Skjelmose i chwilę później przeszedł do bardziej szczegółowej analizy tego, co działo się na ostatnich metrach wyścigu.

– Wiedziałem, że jeśli Vauquelin zbierze bonusowe sekundy, to ja również będę musiał tam być. Na początku znalazłem się w g… sytuacji. Rozpocząłem finisz za wcześnie, ale później zauważyłem, że wyprzedza mnie Madouas. Potem widziałem Vauquelina po swojej lewej stronie, ale wiedziałem, że jeśli ja będę drugi, a on trzeci to wciąż wyjdę z tego zwycięsko. Ostatecznie nie było tak źle, jak mogło to w pierwszej chwili wyglądać

– mówił kolarz Trek-Segafredo.

Przypomnijmy, że Mattias Skjelmose to ten kolarz, któremu polski fotoreporter Szymon Gruchalski pomagał podnieść się po spektakularnie wyglądającej kraksie w tegorocznej edycji wyścigu Volta a Catalunya.

Duńczyk odbył staż w drużynie Trek-Segafredo latem 2020 roku, a następnie podpisał kontrakt World Tour. Tegoroczna edycja Giro d’Italia była jego debiutem w wyścigach trzytygodniowych, w których w przyszłości chciałby się specjalizować.

– Wciąż jestem bardzo młody i mam jeszcze czas, żeby się rozwijać. Chciałbym zmierzać w kierunku zostania specjalistą od wielkich tourów. Po Giro zrobiłem duży krok naprzód i jeśli nadal będę się rozwijał, to jestem pewien, że w przyszłości będę dobrym kolarzem

– zakończył

Poprzedni artykułPrimus Classic 2022: Jordi Meeus wygrywa w cieniu kraksy
Następny artykułElita na czas – zapowiedź 1. dnia mistrzostw świata Wollongong 2022
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Winiecki
Winiecki

Dania, Norwegia, Słowenia… Jak to się dzieje że tam kolarstwo stoi na poziomie x razy wyższym niż w Polsce????