fot. Jumbo-Visma

Zwycięstwem Wouta van Aerta zakończyła się wczoraj 86. edycja Bretagne Classic – Ouest-France. Belg jechał w tym wyścigu szalenie aktywnie i wydawało się, że nie zostawia sił na finisz, a jednak zdołał okazać się w nim najlepszy.

Wczorajsza rywalizacja na francuskich szosach z pewnością była jednym z ciekawszych widowisk tego sezonu, o czym więcej można poczytać w naszym podsumowaniu tego wyścigu pod tym linkiem, acz przez dłuższy czas wydawało się, że nie układa się ona po myśli ekipy Jumbo-Visma i jej lidera – Wouta van Aerta. Ostatnie niemalże 2 godziny pełne były ataków, w których odjeżdżali coraz mocniejsi zawodnicy, a przy Belgu w pewnym momencie zaczęło brakować jakichkolwiek przybocznych. 27-latek musiał osobiście atakować i kontrować, co z pewnością kosztowało go dużo sił.

Niesamowicie aktywna jazda Wouta van Aerta sprawiła, że na ostatnich kilku kilometrach wszystkie grupy połączyły się i zapowiadało się na finisz z grupy. W tym rywalami Belga byli jednak kolarze, którzy jechali w wyścigu dużo spokojniej i oszczędzali nogi na finisz – taką taktykę obrali m.in. bardzo szybcy Arnaud De Lie, Biniam Girmay czy Axel Laurance. To ten ostatni, ledwie 21-letni Francuz, był najbliżej pokonania Wouta van Aerta, acz to właśnie lider Jumbo-Visma mógł cieszyć się na mecie w Plouay ze swojego 39. zwycięstwa zawodowego w seniorskiej karierze.

To był ciężki dzień dla naszego zespołu. Ściganie się wymagało od nas niesamowitego zaangażowania, ponieważ inne zespoły naprzemiennie atakowały, acz w finale nadal czułem się dobrze. Przed sprintem przejechaliśmy ostatnie setki metrów z dużą prędkością, a ja byłem źle ustawiony. Musiałem przebić się o kilka miejsc w górę i wykorzystując koła swoich rywali zdołałem objąć prowadzenie. Jestem zachwycony tym zwycięstwem. Po Tour de France poświęciłem czas na regenerację. Fajnie, że przed kilkoma ważnymi tygodniami forma powoli wraca

— mówił na mecie dziennikarzom Wout van Aert.

Belg ma przed sobą teraz kilka kolejnych wyzwań. Najważniejszym wydają się być australijskie Mistrzostwa Świata, do których kolarz Jumbo-Visma będzie zmierzał m.in. przez dwa kanadyjskie klasyki z cyklu World Tour – Grand Prix Cycliste de Québec i Grand Prix Cycliste de Montréal.

Poprzedni artykułVuelta a España 2022: Klasyfikacja generalna po dziewięciu etapach
Następny artykułTrzy ciekawe wzmocnienia Jumbo-Visma
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments