Polski kolarz reprezentujący barwy Lotto-Soudal wraca do ścigania po dużych problemach z rzepką w kolanie. Małecki wystartuje w sobotnim wyścigu Heylen Vastgoed Heistse Pijl w Belgii. 

Kamil Małecki nie ścigał się od lutego. Ostatni raz startował Drôme Classic, którego nie dał rady ukończyć. Polak, który wciąż nie może odzyskać stuprocentowej sprawności po pechowej kraksie jesienią 2020 roku, tym razem nabawił się dość skomplikowanej kontuzji rzepki.

– Po dwóch i pół miesiącach przerwy i ciągłej walki z kontuzją w końcu udało mi się znaleźć w składzie na wyścig. Trenuję normalnie od około trzech tygodni i w końcu kolano pozwala mi na więcej i dzięki temu dostałem szanse na ściganie. Byłem na zgrupowaniu we Włoszech w okolicach jeziora Garda i tam wykonałem kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że to przyniesie efekty. Na początku będzie bardzo ciężko, ale wierzę, że najgorsze w końcu za mną i jestem bardzo szczęśliwy, że znów mogę się ścigać

– powiedział portalowi Naszosie.pl Kamil Małecki.

Oprócz Polaka w składzie drużyny Lotto-Soudal znaleźli się: Cedric Beullens, Arnaud De Lie, Frederik Frison, Roger Kluge, Reinardt Janse van Rensburg oraz Brent Van Moer.

Wyścig ma kategorię 1.1, ale jest dość dobrze obsadzony. Wystarczy wspomnieć, że na starcie zamelduje się Mark Cavendish, Giacomo Nizzolo czy Sam Bennet. Będzie również inny Polak Stanisław Aniołkowski w drużynie Bingoal Pauwels.

Małecki po raz kolejny wraca do peletonu po poważnych problemach zdrowotnych. Ciągłe zmaganie się z kontuzjami sprawia, że czasami łatwo jest stracić radość z kolarstwa, ale polski kolarz wciąż się nie poddaje.

– To [kolarstwo] jest całe moje życie i poświęcam się temu w całości, choć miałem momenty, że chciałem już kończyć karierę. Ale gdzieś spod ziemi wydobywałem motywację do walki i to się opłaciło

– dodał 26-latek.

Poprzedni artykułRóżowa koszulka Jaia Hindleya pozostanie nad jeziorem Como
Następny artykułMiguel Ángel López wznowił treningi po feralnej kontuzji
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Kamil, podziwiam Twoją determinację i trzymam kciuki za Twój powrót co najmniej do formy z TDP i Giro 2020. Powodzenia!