fot. INEOS Grenadiers

Aktywna jazda Pavla Sivakova (INEOS Grenadiers) na pierwszych etapach Tour of the Alps zaowocowała objęciem prowadzenia w klasyfikacji górskiej wyścigu. W kolejnych dniach Francuz postara się zamienić niebieską koszulkę na zieloną, której właścicielem aktualnie jest Pello Bilbao (Bahrain – Victorious).

Obok zespołu lidera Tour of the Alps – Bahrain – Victorious – to właśnie INEOS Grenadiers może poszczycić się wieloma kolarzami, których stać na odniesienie triumfu w klasyfikacji generalnej włosko-austriackiej „etapówki”. Należy do nich zaliczyć między innymi Richiego Porte’a, Pavla Sivakova – byłych zwycięzców alpejskiej rywalizacji – a także Eddiego Dunbara, który niedawno był najlepszy w Settimana Internazionale Coppi e Bartali. Na pierwszych etapach Tour of the Alps kolarze INEOS Grenadiers byli aktywni, atakowali w końcówkach i zabierali się w groźne akcje.

W takich odjazdach znaleźli się Pavel Sivakov i Andrey Amador, którzy odpowiednio wczoraj i dzisiaj stanowili trzon ucieczki dnia. Patrząc tylko na wyniki – lepiej poszło Kostarykańczykowi. Zakończył on trzeci etap na drugim miejscu, ze stratą trzech sekund do Lennarda Kämny, podczas gdy Sivakov finiszował wczoraj na szóstej pozycji, po zlikwidowaniu jego ucieczki na niespełna 10 kilometrów przed metą.

– Dałem z siebie wszystko, to był dobry dzień na czele. Dobrze jest widzieć, że moja dyspozycja jest odpowiednia, fajnie jest być w ucieczce – naprawdę mi się tam podobało. Straciliśmy wiele czasu na zjeździe i nie do końca wiem, jak to się stało. Nie jechaliśmy bardzo szybko, ale też nie staliśmy w miejscu. Po doścignięciu odjazdu dobrze poradziłem sobie w sprincie, to dobry znak po tak ciężkim dniu

– mówił po wczorajszym etapie Sivakov, cytowany przez Cyclingnews i Cycling Weekly.

Przyczyny tak szybkiego dogonienia Sivakova i jadącego z nim Michaela Storera niektórzy doszukiwali się w zakazaniu pozycji „super-tuck” – na Stravie pisał o tym inny z wczorajszych uciekinierów, Thymen Arensman. Sam Pavel Sivakov ma inne zdanie na ten temat, o czym mówił nam przed startem w Lanie:

– Nie wydaje mi się, że „super-tuck” zrobiłby w tym przypadku dużą różnicę. Duża grupa zawsze będzie miała przewagę w draftingu – czasem większym problemem wydają się być motocykle, niż samo zakazanie pozycji „super-tuck”

– powiedział kolarz INEOS Grenadiers.

Choć ucieczka Sivakova nie zakończyła się powodzeniem, wciąż był on w stanie utrzymać wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej wyścigu. Aktualnie, po uplasowaniu się w czołowej dziesiątce na każdym z trzech etapów, zajmuje w niej piątą pozycję, ze stratą 16 sekund do prowadzącego Pello Bilbao. Jak przyznaje Francuz, to dobry znak przed Giro d’Italia.

– Mamy wiele kart, którymi możemy grać w kontekście klasyfikacji generalnej – jestem ja, Richie, Eddie. Jestem w dobrej formie, co trochę mnie zaskoczyło, ponieważ nie byłem jej pewny. Tour of the Alps jest świetnym sprawdzianem i przygotowaniem do Giro d’Italia, jeśli oczywiście znajdę się w składzie na ten wyścig

– mówił w rozmowie z naszym portalem.

Oprócz niego, taką samą stratę do zawodnika Bahrain – Victorious mają Richie Porte i Eddie Dunbar. Trójka kolarzy INEOS Grenadiers pozostaje w grze o ponowne sięgnięcie po triumf w Tour of the Alps – cztery z ostatnich sześciu edycji tego wyścigu padały łupem podopiecznych Dave’a Brailsforda.

– Przewagą naszej drużyny są liczby i to, że mamy w składzie wielu znakomitych zawodników. Postaramy się ją wykorzystać, by sięgnąć po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej

– zakończył.

Z Tour of the Alps Kacper Krawczyk i Oskar Sasak

Poprzedni artykułLenny Martinez: „Zaskoczyłem samego siebie”
Następny artykułPrimož Roglič nie będzie się ścigał do wyścigu Criterium du Dauphiné
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments