Nietypowe umiejscowienie Brabanckiej Strzały w tegorocznym kalendarzu startów oznacza, że łagodnie wprowadzi ona w “ardeńską” kampanię kolarzy, którzy nie zdążyli na jej pierwszy akt z Kraju Basków. Tym zaś, którym nie powiodło się w Amstel Gold Race, oferuje rzadką sposobność powzięcia szybkiego rewanżu na podobnej, ale mimo wszystko mniej wymagającej trasie. Pod nieobecność Wouta van Aerta, Mathieu van der Poela i Tadeja Pogacara, w końcu będzie można skoncentrować się na innych bohaterach.
W środę (13 kwietnia) na starcie w brabanckim Leuven staną między innymi Tom Pidcock, Michał Kwiatkowski, Julian Alaphilippe, Remco Evenepoel, Benoit Cosnefroy, Michael Matthews i Marc Hirschi.
Trasa
62. edycja Brabanckiej Strzały zostanie rozegrana na doskonale znanej trasie, z akcją koncentrującą się wokół wzgórz na południowy wschód od Brukseli. Tradycyjnie rolę miasta startowego pełni Leuven, które gościło ekscytujący finał wyścigów ze startu wspólnego ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, a po pokonaniu 205,1 kilometra kolarze finiszować będą w Overijse.
Otwierające rywalizację 120 kilometrów nie należy do najbardziej ekscytujących, pełniąc rolę bardzo długiej rozgrzewki. Na tym dystansie peleton pokona zaledwie 6 z 25 zaplanowanych na środę wzniesień, w tym część na niewielkiej rundzie w okolicach Waterloo i Halle.
Decydująca dla finałowej rozgrywki będzie natomiast czterokrotnie pokonywana, 22-kilometrowa runda wokół Overijse, na której kolarze zmierzą się z podjazdami pod Hagaard (300 m, śr. 10%), Hertstraat (700 m, 3,9%), Moskesstraat (500 m, śr. 7%), Holstheide (1,0 km, śr. 5%) i prowadzący do samej linii mety S-Bocht Overijse (1,3 km, śr. 3,7%).
Pogoda
Słońce najprawdopodobniej nie będzie jutro świecić rywalizującym w Belgii kolarzom, schowane za gęstym woalem z chmur, ale rozgrywaniu 62. edycji Brabantse Pijl towarzyszyć ma optymalna temperatura w zakresie 15-17 stopni Celsjusza i bardzo lekki wiatr. Szanse pojawienia się opadów rosną po godz. 16, ale nawet wówczas nie przekraczają 35%.
Faworyci
Nietypowe umiejscowienie Brabanckiej Strzały w tegorocznym kalendarzu startów oznacza, że łagodnie wprowadzi ona w “ardeńską” kampanię kolarzy, którzy nie zdążyli na jej pierwszy akt z Kraju Basków. Tym zaś, którym nie powiodło się w Amstel Gold Race, da dość niespotykaną możliwość szybkiego rewanżu na podobnej, ale mimo wszystko mniej wymagającej trasie. Pod nieobecność Wouta van Aerta, Mathieu van der Poela i Tadeja Pogacara, w końcu będzie można skoncentrować się na innych bohaterach.
Na pierwszy plan wysuwa się nazwisko Toma Pidcocka (INEOS Grenadiers) – i to nie tylko dlatego, że startujący z “jedynką” na plecach Brytyjczyk bronić będzie wywalczonego przed rokiem tytułu. Nawet w euforii związanej z niedzielnym triumfem Michała Kwiatkowskiego nie sposób zapomnieć, że Pidcock miał w tym dokonaniu spory udział, a prezentowana w ostatnich tygodniach forma wskazuje, że zdołał on pozostawić trapiące go problemy zdrowotne za plecami. Na starcie w Leuven stanie również sam Kwiatkowski, z pewnością gotowy odwdzięczyć się swojemu liderowi za wsparcie okazane w końcówce Amstel Gold Race. Jeśli jednak również i ten wyścig niespodziewanie ułoży się po jego myśli, można zakładać, że kolejny raz będzie w stanie przekuć rosnącą dyspozycję w satysfakcjonujący wynik.
Czy powrót Juliana Alaphilippe na trasy północnych klasyków oznacza, że ekipa Quick-Step Alpha Vinyl otrząśnie się z niemocy? Występ Francuza na szosach Kraju Basków być może nie należał do gatunku tych olśniewających, ale wskazywał na właściwą trajektorię, a z rozgrywanych w tych stronach zeszłorocznych Mistrzostw Świata ma on jak najlepsze wspomnienia. Alaphilippe nie ukrywał, że “ardeński tryptyk” jest jednym z głównych celów jego wiosny, a ponieważ na pierwszy akt tej rywalizacji się spóźnił, będzie chciał jak najszybciej odnieść swoją aktualną formę do startujących we Brabantse Pijl rywali. W barwach Quick-Stepu zobaczymy w środę również Remco Evenepoela, jednak z deklaracji belgijskiej ekipy wynika, że będzie on w tej części wiosennej kampanii wspierał Alaphilippe’a.
Na szybki rewanż bez dwóch zdań liczy Benoit Cosnefroy (AG2R Citroen), zawiedziony nie tylko swoją porażką “o błysk szprychy” w finale Amstel Gold Race, ale również stylem, w jakim zostało to zakomunikowane. Jeśli regeneracja 26-latka przebiegła bez żadnych przeszkód, będzie on jednym z faworytów Brabanckiej Strzały, w której stawał już w przeszłości na najniższym stopniu podium (2020).
Z uczestników “Piwnego Wyścigu”, których można podejrzewać o podrażnione ambicje, w środę na szosach Brabancji Flamandzkiej zobaczymy również Tima Wellensa (Lotto Soudal), Marca Hirschiego (UAE Team Emirates), Michaela Matthewsa (BikeExchange-Jayco), Dylana Teunsa, Jana Tratnika (Bahrain Victorious), Michaela Valgrena (EF Education-Easy Post) i Warrena Barguila (Arkea Samic).
Groźni na nieco mniej wymagającej od Amstel Gold Race trasie mogą się również okazać Andrea Bagioli (Quick-Step Alpha Vinyl), Giacomo Nizzolo (Israel-Premier Tech), Alexander Kamp (Trek-Segafredo) i trzeci w ubiegłym roku Matteo Trentin (UAE Team Emirates).
W wyścigu zobaczymy trzech Polaków: Michała Kwiatkowskiego (INEOS Grenadiers), Filipa Maciejuka (Bahrain Victorious) i Łukasza Owsiana (Arkea Samsic).
Wyścig Brabantse Pijl 2022 rozegrany zostanie w środę, 13 kwietnia.
Relacja na kanale Eurosport 1 i w Playerze rozpocznie się o godz. 15.30.