fot. UCI

Na Filipinach, w Bongabon, odbyła się pierwsza z dwunastu imprez z cyklu Trek UCI Gravel World Series, czyli premierowego wydawania wyścigów szutrowych organizowanych pod egidą Międzynarodowej Unii Kolarskiej.

Reklamowane z pompą przez UCI otwarcie się na świat graveli wyglądało całkiem okazale. 12 wyścigów, których kalendarz znajdą Państwo w tym artykule, wynikający z nich system eliminacji do premierowych mistrzostw świata, jednym słowem nowa jakość. Rzeczywistość? Na Filipinach we wszystkich kategoriach wiekowych do mety dotarło 349 zawodników i zawodniczek, w zdecydowanej większości lokalnego pochodzenia.

Najszybciej liczący 85km wyścig pokonał Riemon Lapaza z kategorii wiekowej 35-39, któremu zajęło to nieco ponad 3 godziny. Średnia prędkość? 27km/h. Drugi czas miał Rick Nobel (kat. 19-34). Holender „znany” jest z szosowych występów w barwach zarejestrowanej na Guamie ekipy EuroCyclingTrips Pro Cycling Team.

Jaka przyszłość maluje się przed cyklem Trek UCI Gravel World Series? Czy zawodowcy spróbują swoich sił w jednym z europejskich wyścigów by wywalczyć kwalifikację na premierowe mistrzostwa świata? Czas pokaże, acz otwarcie wydaje się, że było małym falstartem dla Międzynarodowej Unii Kolarskiej.

Poprzedni artykułItzulia Basque Country 2022: Pello Bilbao pokonuje na kresce mistrza świata
Następny artykułLechosław Michalak i kolarski powrót do lat 80. [wywiad]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Ruski Mir
Ruski Mir

Maraton gravelowy pod auspiciami UCI, niczym maratony Pana Grabka Golonki Wajsa , Zamany …..
W miedzynarodowej aurze, rowerzysci , klasy domestic pro, objawiaja światu że grawel to nie cx, sport kwalifikowany – kolarstwo to co innego niż Zwift a MTB jest takie nudne.

Gravel jest odpowiedzia , jest nowym sensem kolarstwa , to jak idea „black lives metter”.

Czy torebka epidury zdała egzamin na imprezie UCI?
Czy na bufecie można było wziąć darmowy izotonik?
Czy trek checkpoint był najlepszym rowerem imprezy?

Żyję w napięciu, by poznać odpowiedź na te pytania.