fot. Itzulia Basque Country

Zwycięstwem w sprincie z małej grupki faworytów odniesionym przez Pello Bilbao zakończył się 3. etap Itzulia Basque Country. Liderem 61. edycji baskijskiej etapówki pozostał Primož Roglič (Jumbo-Visma).

Trzeciego dnia zmagań w Kraju Basków na kolarzy czekało nieco ponad 180km ze startem w Llodio i metą w Amurrio. Po drodze było do pokonania kilka mniejszych hopek, acz spodziewać należało się dojazdu dość sporej grupy ze wszystkimi faworytami klasyfikacji generalnej.

fot. Procyclingstats

Do etapu nie przystąpili George Bennett (UAE Team Emirates), Julius Johansen (Intermarché – Wanty – Gobert) oraz Valentin Paret-Peintre (AG2R Citroën Team). Tym samym 148 kolarzy ruszyło ku mecie.

Początek rywalizacji to były 22km prowadzące ciągle pod górę z premią Altube (4,5km; 5,7%) na końcu. Ataki trwały aż do samego szczytu, gdzie po punkty za pierwsze miejsce sięgnął Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma). 2 oczka dla Remco Evenepoela (Quick-Step), a jedno dla jadącego w trykocie najlepszego górala Ibona Ruiza (Equipo Kern Pharma).

Na zjazdach wypadek zaliczyło trzech kolarzy, a dwóch z nich – Hugo Page (Intermarché – Wanty – Gobert) i Paul Lapeira (AG2R Citroën Team), musieli się w jego wyniku wycofać. Tymczasem po 40km nadal na czele nie jechał nawet jeden uciekinier.

Harcowników poznaliśmy dopiero podczas jazdy po płaskowyżu. Tam oderwała się trójka w składzie Jan Polanc (UAE Team Emirates), Cristián Rodríguez (TotalEnergies) oraz Hugo Houle (Israel – Premier Tech). Szybko zyskali pierwszą minutę przewagi, choć gonić próbowała ich będąca niejako gospodarzem podczas ścigania w Kraju Basków ekipa Euskaltel – Euskadi.

Ucieczka z przewagą przeszło 4 minut zbliżała się do kombinacji Opellora plus Ozeka – dwóch górskich premii trzeciej i drugiej kategorii. Na pierwszej z nich triumfował Jan Polanc, ale później osłabł, a na czele samotnie kręcić zaczął Cristián Rodríguez. To Hiszpan pierwszy przeciął linię drugiej premii i z przewagą około 2 minut nad peletonem kontynuował swoją samotną eskapadę.

Na 50km przed metą peleton wyraźnie zwolnił, a przed nim oprócz kolarza TotalEnergies utrzymywał się jeszcze gdzieś pośrodku Jan Polanc. Wszystko było jednak pod wyraźną kontrolą INEOS Grenadiers. Cristián Rodríguez na płaskim dojeździe do powtórnego przejazdu przez Opellorę i Ozeka zaczął powiększać swoją przewagę – 40km przed metą to były już przeszło 4 minuty.

Hiszpan dzielnie walczył w prostym terenie, peleton był bezwzględny na podjazdach – już na 30km przed metą pracujący Geraint Thomas skasował połowę różnicy, a przy okazji znacząco uszczuplił główną grupę. Jak się okazało starania Walijczyka wykończył atakiem Adam Yates, po którego przyspieszeniu na kole Brytyjczyka pozostało ledwie kilkunastu kolarzy.

Cristián Rodríguez linię górskiej premii na 24km przed metą przeciął już tylko 20 sekund przed pędzącymi za nim rywalami, ale zapewnił sobie prowadzenie w tej klasyfikacji przed jutrzejszym etapem. Niedługo później został złapany i na czele uformowała się 16-osobowa grupa.

Do mety prowadził ją głównie Remco Evenepoel (Quick-Step). 5km przed metą, na ostatniej hopce, przyspieszenia spróbował Enric Mas (Movistar), ale nie dało to nic. Mimo wszystko sprowokowało to jedno – końcówka to był skok na skoku skokiem poganiany. Finisz najlepiej rozpoczął Julian Alaphilippe (Quick-Step) i wydawało się, że sięgnie po drugą wygraną etapową, ale dosłownie wyrzutem roweru wyprzedził go Pello Bilbao (Bahrain – Victorious). Bask zwycięża przed własną publicznością.

Wyniki 3. etapu Itzulia Basque Country:

Poprzedni artykułScheldeprijs 2022: Alexander Kristoff na solo!
Następny artykułZainaugurowano cykl UCI Gravel World Series 2022
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments