Bask z Bahrain – Victorious wygrał „u siebie” trzeci etap Itzulia Basque Country.
To było dwunaste zwycięstwo w zawodowej karierze dla Pello Bilbao. Ma w swoim palmares między innymi dwa etapowe skalpy w Giro d’Italia. Jednak nic nie smakuje jak triumf na własnym terenie.
Wszystkie moje zwycięstwa były wyjątkowe, ale na to musiałem długo czekać i smakuje inaczej. W zeszłym roku byłem tutaj bardzo blisko, ale dzisiaj się to udało. Triumf dedykuję mojej żonie i mojemu dziecku, które wkrótce się urodzi
– powiedział Bask na gorąco po ważnej wygranej.
Bilbao był dziś bardzo aktywny i zdecydowanie zasłużył na to zwycięstwo:
Próbowałem kilka razy atakować, ale za każdym razem konkurenci mnie doganiali. Na finiszu czułem się dobrze i wiedziałem, że trzeba usiąść na kole mistrza świata. Nie byłem pewny czy wystarczy mi sił, ale ostatecznie mogłem się cieszyć z wygranej.