Zwycięstwo w wyścigu Dwars door Vlaanderen jest dla Chiary Consonni (Valcar-Travel & Service) jednym z największych sukcesów w karierze. Włoszka przygotowuje się do kobiecej edycji „Piekła Północy”, w którym marzy jej się podium albo nawet zwycięstwo.
22-letnia Consonni przetrwała próby porwania grupy przez mistrzynię Europy Ellen van Dijk (Trek-Segafredo), a na finiszu z grupy wyprzedziła Julie de Wilde (Plantur Pura) oraz Elise Chabbey (Canyon-SRAM).
– Podczas wyścigu Gandawa-Wevelgem nie czułam się dobrze, ale dzisiaj jestem szczęśliwa. Moim wielkiem celem w tym sezonie jest wyścig Paryż-Roubaix i nad tym pracuję. Nie sądziłam, że dzisiaj wygram, ponieważ był to bardzo ciężki wyścig. Chciałabym zadedykować to zwycięstwo mojej babci, która jest w szpitalu w złym stanie. Ona zawsze mnie wspierała i przesyłam jej stąd dużo miłości
– mówiła „na gorąco” Consonni i zdradziła także sekret swojego zwycięskiego sprintu. Przyznała, że wiedziała, iż prosta do mety za ostatnim zakrętem jest druga, dlatego rozpoczęła finisz 200 metrów przed metą.
– W momencie, kiedy zobaczyłam tabliczkę z napisem, że zostało 200 metrów do mety, rozpoczęłam finisz. Prześcignęłam kolarkę FDJ i wygrałam. Muszę podziękować moim koleżankom z drużyny, które pracowały przez cały wyścig ochraniając mnie. Większość z nich jest góralkami, ale ciężko dla mnie pracowały. Zresztą tak samo cała obsługa drużyny. Dziękuję wszystkim z mojej drużyny
– dodała Chiara Consonni.