fot. UAE Team Emirates / Sprint Cycling

Spośród trzynastu wyścigów z kalendarza Międzynarodowej Unii Kolarskiej, zaplanowanych na dziś, aż cztery zostaną rozegrane na Półwyspie Apenińskim. Jednym z nich będzie druga edycja Per Sempre Alfredo – jednodniówki ku czci Alfredo Martiniego, włoskiego kolarza i trenera, zmarłego w 2014 roku.

Trasa

W ubiegłym roku, w setną rocznicę urodzin Alfredo Martiniego, byłego trenera reprezentacji kraju, zwycięzcę etapu i trzeciego kolarza klasyfikacji generalnej Giro d’Italia, w okolicach Florencji zorganizowano wyścig ku jego czci. Trasa była pagórkowata, ale sprzyjała sprinterom – w tym roku zdecydowano się na zmianę charakterystyki imprezy. Zmagania, jak przed rokiem, rozpoczną się na ulicach Florencji. Stamtąd zawodnicy ruszą na północ, gdzie pokonają łagodne wzniesienia Quattro Strade (13,5 km; 3,2%) i Vetta le Croci (12,3 km; 3,2%).

Następnie teren nieco się wypłaszczy – aż do lotnej premii w Barberino di Mugello, po którym nastąpią dwa kilkukilometrowe podjazdy – Montecarelli (5,1 km; 4%) i Croci di Calenzano (2,3 km; 5,1%). Po krótkim zjeździe zawodnicy wespną się na wzniesienie Collina (3,6 km; 6,1%). To właśnie ta wspinaczka, której nachylenie miejscami przekracza 11%, będzie główną atrakcją finałowej, 22-kilometrowej rundy, pokonywanej przez kolarzy dwukrotnie. Szczyt krótkiego podjazdu będzie oddalony od mety w Sesto Fiorentino o zaledwie 8 kilometrów.

Pogoda

Kolarzom przyjdzie rywalizować dziś w przyjemnych warunkach – toskańskie niebo będzie wolne od licznych chmur, a temperatura wyniesie około 15 stopni Celsjusza. Prędkość wiatru będzie sięgała 20 km/h, ale na osłoniętej rundzie nie powinna odgrywać ona znaczącej roli.

Możliwe scenariusze rozegrania wyścigu

Pagórkowata trasa przypomina wyścigi wchodzące w skład jesiennej kampanii na Półwyspie Apenińskim. Tego typu rywalizacja pasuje zarówno zawodnikom, dobrze czującym się na podjazdach, jak i wytrzymałym i dynamicznym kolarzom. Ostateczne rozstrzygnięcie Per Sempre Alfredo będzie w całości zależało od tempa, narzuconego na wspinaczce pod Collinę. Jeżeli będzie ono spokojne, można spodziewać się finiszu z okrojonej grupy, jednak w przypadku agresywnego ścigania, którego – biorąc pod uwagę wielu górali na starcie – należy oczekiwać, wyścig zakończy się kilkuosobowym sprintem bądź też solowym dojazdem do mety.

Nie ulega wątpliwości, że losy wyścigu rozstrzygną się na rundzie w okolicy Sesto Fiorentino, a kluczowym fragmentem rywalizacji będzie podjazd pod Collinę.

Faworyci

Jan Polanc i Marc Hirschi (UAE Team Emirates) – na papierze, w najmocniejszym składzie do Toskanii przyjechała ekipa UAE Team Emirates. Wśród jej zawodników znajdziemy między innymi Jana Polanca – zwycięzcę Trofeo Laigueglia – Marca Hirschiego, a także bardzo solidnego, szybkiego Ryana Gibbonsa, jednak w pewnym sensie forma każdego z tej trójki jest zagadką. Polanc i Gibbons startowali wczoraj w wyczerpującym Mediolan-San Remo, wykonując ogrom pracy na rzecz Tadeja Pogačara, i nie wiadomo, jak bardzo odbije się to na ich występie. Należy się też bacznie przyglądać Marcowi Hirschiemu – w teorii trasa Per Sempre Alfredo jest pod niego skrojona, lecz będzie to dopiero jego pierwszy start w tym sezonie. Szwajcar zimą poddał się operacji biodra i nie należy spodziewać się po nim fajerwerków od w początkowych wyścigach. Być może z tych powodów, szansę na jazdę na własne konto dostanie inny z kolarzy UAE Team Emirates – na przykład Joel Suter, drugi zawodnik tegorocznego Trofeo Calvia.

Kristian Sbaragli i Alessandro Fedeli (Reprezentacja Włoch) – o wygraną mogą powalczyć też kolarze w niebieskich trykotach reprezentacji Włoch. W ekipie Azurrich pojedzie aż czterech byłych zawodników Gazprom-RusVelo – Alessandro Fedeli, Nicola Conci, Giovanni Carboni i Marco Canola. Szczególnie warto wspomnieć o pierwszym z wymienionych Włochów – szybki Fedeli zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i na królewskim etapie Tour of Antalya, czym udowodnił, że, mimo słabszego ubiegłego sezonu, wciąż może rywalizować o wygrane w wyścigach niższej rangi. Kibice reprezentacji gospodarzy mogą liczyć też na Marco Canolę, jednak w przypadku byłych kolarzy Gazprom-RusVelo problemem może być brak dni wyścigowych w nogach. Z innego powodu najlepiej dysponowany może nie być Kristian Sbaragli – solidny Włoch, specjalizujący się w wyścigach po pagórkowatym terenie, podobnie jak zawodnicy UAE Team Emirates, jechał wczoraj w Mediolan-San Remo i nie wiadomo, czy doszedł do siebie po długiej, niespełna 300-kilometrowej rywalizacji. Jeśli jednak nie dało mu się to we znaki, może postarać się dziś o zajęcie wysokiej lokaty.

Tanel Kangert (Team BikeExchange – Jayco) – Estończyk nie przyzwyczaił nas do wygrywania wyścigów, natomiast często plasował się w czołówkach wymagających imprez. Startem w Per Sempre Alfredo otworzy sezon i być może rozpocznie go z wysokiego C. W razie jego niedyspozycji, o czołowe pozycje będą mogli powalczyć między innymi Matteo Sobrero i Jan Maas.

Natnael Tesfatsion (Drone Hopper – Androni Giocattoli) – po aktywnej jeździe w Tirreno-Adriatico i zwycięstwie w Tour du Rwanda, Erytrejczyk stanie na starcie Per Sempre Alfredo, gdzie po raz kolejny będzie mógł zaprezentować swój potencjał. Znakomicie spisuje się on na krótkich, ale stromych podjazdach, co czyni go jednym z faworytów do zwycięstwa w tym wyścigu. W składzie Drone Hopper – Androni Giocattoli znaleźli się też między innymi Eduardo Sepulveda i Jefferson Alexander Cepeda, jednak ich przed zwycięstwem może powstrzymać brak dynamiki.

Marco Tizza (Bingoal Pauwels Sauces WB) – dość zaskakująco znalazł się w belgijskiej ekipie ProTeams, w barwach której zajął dziesiąte miejsce w Vuelta Ciclista a la Region de Murcia Costa Calida, gdzie zainaugurował sezon. W wymagającym toskańskim wyścigu również może powalczyć o wysoką lokatę – nie straszne są mu kilkukilometrowe podjazdy, a dodatkowo dysponuje niezłym finiszem, co będzie działało na jego korzyść w przypadku finiszu z grupy. Oprócz niego warto zwrócić uwagę na Remy’ego Mertza i Kenny’ego Molly.

Maximilian Stedman (Mg.K Vis-Color for Peace-VPM) – w ostatnich kilkunastu miesiącach Brytyjczyk nie zachwycał, ale udało mu się na przykład zameldować w czołówkach pagórkowatych etapów Tour de la Mirabelle czy Tour of Britain. We wcześniejszych latach pokazywał, że w ciężkim terenie czuje się dobrze – wygrywał Tour of Quanzhou Bay, a także turecki Tour of Antalya. Per Sempre Alfredo będzie idealnym sprawdzianem jego formy i możliwością pokazania się wśród kolarzy ekip WorlsTeams.

BORA-hansgrohe – niemiecka formacja przyjechała na Per Sempre Alfredo w zdziesiątkowanym chorobami składzie. Utworzy go zaledwie czterech zawodników, w tym sprinter Matthew Walls, który raczej będzie pełnił dziś rolę pomocnika. Oprócz niego, w zielono-czarnych barwach zobaczymy Patricka Gampera, Fredericka Wandahla i Ciana Uijtedebroecksa – to trzej obiecujący zawodnicy, jak dotąd bez większych sukcesów w elicie, dla których włoski wyścig może być przełomem.

j typ

Natnael Tesfatsion.

Poprzedni artykułCholet – Pays de la Loire 2022: Zapowiedź wyścigu
Następny artykułHRE Mazowsze Serce Polski przed startem w GP Slovenian Istria
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments