fot. Jumbo-Visma

Primož Roglič (Jumbo-Visma) podzielił się wrażeniami ze startu w brukowanym wyścigu GP de Denain, w którym zapoznawał się z tego typu nawierzchnią przed piątym etapem tegorocznego wyścigu Tour de France. 

Roglič w tegorocznej edycji GP de Denain miał okazję zapoznać się z brukami. Co prawda nie były to te same odcinki, z którymi kolarze zmierzą się w tegorocznym wyścigu Tour de France, ale namiastkę tego typu rywalizacji zdecydowanie można było poczuć.

– To jest coś zupełnie innego. Naprawdę nie jestem przyzwyczajony do tego typu ścigania. To był wyjątkowy dzień i bardzo ciężkie ściganie. Jednak wszystko poszło dobrze. Doświadczyłem dzisiaj wielu nowych rzeczy, zrobiłem coś całkowicie nowego

– mówił po zakończeniu wyścigu GP de Denain Primož Roglič, który ukończył wyścig na 37. miejscu, 22 sekundy za zwycięzcą Maxem Walscheidem (Cofidis).

– Było bardzo ciężko. Oczywiście spodziewałem się, że będzie ciężko, ale to jest inny rodzaj ścigania. Nie chciałem zbyt wiele ryzykować. Nie przyjechałem tutaj po to, aby zrobić jakiś wynik

– dodawał.

Celem drużyny Jumbo-Visma było to, aby Słoweniec oraz Jonas Vingegaard, którzy mają walczyć w klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli, zapoznali się z jazdą po brukach w warunkach wyścigowych. Co zanotował sobie w notatniku po tym starcie Roglič?

– Największą niespodzianką było dla mnie to, że było tak nerwowo przed brukowanymi sektorami. To dlatego, że są one bardzo wąskie i znajduje się na nich miejsce zaledwie dla kilku kolarzy. To jest najbardziej niebezpieczne

– wyjaśniał świeżo upieczony zwycięzca wyścigu Paryż-Nicea.

Dziennikarze pytali go pół żartem, pół serio, czy pewnego razu doda do swojego kalendarza wyścig Paryż-Roubaix?

– Roubaix? Może, kto wie. Krok po kroku. Na razie mam w planach inne wyścigi i inne cele, a Paryż-Roubaix nie jest wyścigiem, w który teraz celuję. Ja nie muszę robić wszystkiego. Wout [van Aert] może, ja nie

– odpowiedział Primož Roglič z uśmiechem.

Jonas Vingegaard z kolei finiszował 76., a zatem obu kolarzom Jumbo-Visma specjalizującym się na co dzień w wyścigach etapowych udało się bezpiecznie przejechać przez GP de Denain.

Poprzedni artykułPechowy powrót Lennarda Hofstede do ścigania
Następny artykułMediolan-San Remo 2022: Matej Mohorič zwycięzcą wyścigu
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Kibic
Kibic

Zero informacji o tym, że był w ucieczce, która prawie dojechała do mety?

Jakub Jarosz
Editor
Jakub Jarosz
Reply to  Kibic

Od tego typu informacji są podsumowania, nie wypowiedzi kolarzy. Polecam zerknąć sobie do takowego – https://naszosie.pl/2022/03/17/grand-prix-de-denain-2022-alscheid-wygrywa-po-ponad-dwoch-latach/ – tu wszystko jest ładnie rozpisane.