Mathieu Burgaudeau (TotalEnergies) sięgnął wczoraj po niesamowite zwycięstwo na etapie Paryż-Nicea. Francuz zaatakował na ) kilometrów do mety i, wykorzystując krętą końcówkę utrzymał się przed peletonem, odnosząc pierwszy zawodowy triumf w karierze.
Po raz kolejny w tegorocznej edycji Paryż-Nicea byliśmy świadkami udanego ataku w końcówce. Szóstego dnia wyścigu zawodnicy mierzyli się z pagórkowatą trasą, ale można było spodziewać się, że do mety dojedzie kilkudziesięcioosobowa grupa, z wieloma szybkimi kolarzami. Na taki scenariusz liczyli między innymi zawodnicy Trek-Segafredo i Cofidisu, pracujący na Madsa Pedersena i Bryana Coquarda.
Trzymali oni na krótkiej smyczy uciekinierów, a następnie kasowali wszystkie ataki. Aż do ostatniej, nieoznaczonej wspinaczki. Mowa o krótkim podjeździe w Lascourx, gdzie na atak zdecydowali się Oliver Le Gac (Groupama-FDJ) i Christophe Laporte (Jumbo-Visma), do których dojechali Guillaume Martin (Cofidis) oraz Mathieu Burgaudeau (TotalEnergies). Ten ostatni po chwili oderwał się od reszty zawodników i samotnie pognał w stronę mety.
Na krętych uliczkach Francuz wypracował sobie 20-sekundową przewagę, jednak na ostatnich dwóch kilometrach zaczęła ona gwałtownie spadać. Udało mu się jednak utrzymać przed główną grupą i jako pierwszy ukończył szósty etap Paryż-Nicea, tuż przed rozpędzonym Madsem Pedersenem.
– W zasadzie nie planowałem ataku, byłem z przodu, by pilnować Pierre’a Latoura, który zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W końcówce miałem jednak świetne nogi i uznałem, że byłoby głupio niczego nie spróbować. Na szczyt podjazdu, gdzie zlokalizowany był lotny finisz, wjechałem sam i zdecydowałem dać z siebie wszystko. Nie znałem końcówki tego etapu, ale analizowałem ją w książce wyścigu. Ostatnie trzy kilometry były naprawdę wyczerpujące, ale zawsze trudno jest samemu nadrobić czas. Myślę, że dzięki temu zwycięstwu, będę miał apetyt na więcej
– mówił Mathieu Burgeaudeau cytowany przez L’Equipe.
To dopiero pierwsze zwycięstwo młodego Francuza w karierze, ale nie od dziś wiadomo, że jest on bardzo dobrym zawodnikiem. Pokazał to już na szosach departamentu Gard w Etoile de Besseges, gdzie zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Plasował się też wysoko w Faun-Ardeche Classic i Drome Classic. Na kolejnych dwóch etapach Paryż-Nicea postara się wykorzystać swoją dobrą formę, by wspomóc Pierre’a Latoura w walce o zwycięstwo w całym wyścigu. Po sześciu dniach rywalizacji, lider zespołu TotalEnergies zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ze 41-sekundową stratą do Primoža Rogliča.