fot. TotalEnergies

Peter Sagan stoi u progu rozpoczęcia sezonu w barwach nowej drużyny TotalEnergies. Odbędzie się to z opóźnieniem z powodu zakażenia koronawirusem. Tuż przed pierwszym wyścigiem Słowak udzielił ciekawego wywiadu włoskiemu dziennikowi „La Gazzetta dello Sport”. 

Sagan przebywa obecnie na Gran Canarii, gdzie przygotowuje się do nowego sezonu, który zainauguruje startem w wyścigu Tour des Alpes Maritimes et du Var (18-20 lutego).

26 stycznia skończył 32 lata, a drużyna TotalEnergies jest dla niego czwartą w zawodowej karierze kolarskiej. Przez ostatnie lata był liderem niemieckiego składu BORA-hansgrohe, któremu pomógł przedostać się na wyższy poziom. W związku ze zmianami zachodzącymi w drużynie kierowanej przez Ralpha Denka (dążą oni do zwycięstwa w Tour de France), Sagan postanowił zmienić otoczenie i rozpocząć kolejną fazę swojej kariery – być może już nie tak wybuchową jak poprzednio.

– Prowadziliśmy rozmowy na temat kontynuowania współpracy, ale ostatecznie nie doszliśmy do porozumienia. Jednak rozstaliśmy się w zgodzie. Drużyna TotalEnergies chciała mieć mnie w swoim składzie, a także moją grupę [Sagan miał na myśli zaufanych pomocników, czyli Daniela Ossa, Macieja Bodnara oraz swojego brata – Juraja]

– mówił Sagan dziennikowi „La Gazzetta”.

Peter Sagan bardzo chciałby wygrać wyścig Mediolan-San Remo, w którym już kilkakrotnie ocierał się o najwyższy stopień podium. W „klasyku klasyków” startował do tej pory aż jedenaście razy. Był między innymi dwa razy drugi oraz pięć razy czwarty. Polacy doskonale pamiętają, jak w 2017 roku o włos przegrał z Michałem Kwiatkowskim. To właśnie wtedy był najbliżej osiągnięcia celu, który jest dla niego niemal równoznaczny ze zdobyciem czwartego tytułu mistrza świata w karierze.

Słowak odniósł się również do pytania o zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w kolarstwie.

– Widziałem, jak Pidcock wygrywa mistrzostwa świata w przełajach i świętuje przyjmując pozycję Supermana. Przypomniał mi, jak robiłem takie rzeczy w jego wieku

– mówił Sagan, a dziennikarz sugerował mu, że on sam już coraz rzadziej wygłupia się na rowerze.

– To zależy od dnia, ale na pewno nie zachowuję się tak, jak wtedy, gdy miałem 20 lat. Jestem już dojrzalszy, poważniejszy, a także pełnię rolę ojca. Myślę, że jest to całkowicie normalne.

Przeprowadzający wywiad, znany włoski dziennikarz Ciro Sconamiglio, zapytał Sagana, czy zna piosenkę włoskiego artysty rockowego Vasco Rossiego „Eh… già”, czyli „Eh… już”, w której fragement tekstu brzmi następująco: „Eh… już, wydawało się, że to koniec świata, ale jednak wciąż tu jestem”. Według Sconamiglio ten tekst mógłby stanowić slogan reklamowy do nowej przygody Sagana z drużyną TotalEnergies.

– Oczywiście, że znam tę piosenkę. Pasuje

– zakończył Sagan, który zaczął uczyć się francuskiego. Co prawda na razie pobrał dwie lekcje, ale zamierza dobrze nauczyć się tego języka.

Poprzedni artykułÉtoile de Bessèges 2022: Wypowiedzi po zakończeniu wyścigu
Następny artykułFabio Jakobsen: „Drugie zwycięstwo smakowało jeszcze lepiej jak pierwsze”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments