Wczorajszy etap Etoile de Bessèges ponownie zakończył się triumfem kolarza Cofidisu – tym razem najlepszym zawodnikiem na mecie okazał się Benjamin Thomas. Dla Francuza to dopiero drugi wyścig w nowych barwach, a już będzie musiał je na chwilę zamienić na trykot lidera.
Nastroje w Cofidisie muszą dopisywać – przedwczoraj po etapowy triumf sięgnął Bryan Coquard, wczoraj jego wyczyn powtórzył Benjamin Thomas. Dotychczas związany przez lata z Groupamą Francuz został także nowym liderem Etoile de Bessèges w przeddzień królewskiego etapu. Co prawda szansę na obronę prowadzenia będą dla niego niewielkie, ale i tak ma on ogromne powody do radości.
Dobrze znałem końcówkę, już dawno wypatrzyłem ten etap. Po wczorajszym zwycięstwie Bryana byliśmy naprawdę zmotywowani! Zespół wykonał świetną robotę, dobrze ochronili mnie aż do momentu ataku. Podczas zjazdu wiedziałem, że może to być trudno i kontrolowałem sytuację aż do ataku z Alberto Bettiolem i Tobiasem Hallandem Johannessenem. Przyspieszyłem na fałszywym wypłaszczeniu w odległości 3km od mety i dałem z siebie wszystko. Potem była pogoń w poszukiwaniu kreski. Jestem bardzo zadowolony
— opowiedział tuż po etapie Benjamin Thomas, wczorajszy bohater.
🗣️ "Quand l’occasion s’est présentée en haut de la bosse, il a su la saisir pour aller chercher cette belle victoire en solitaire. On est dans une spirale positive et on fera tout pour continuer à en profiter !" @DeloeuilA
Les réactions du jour ⤵️#CofidisMyTeam
— Team Cofidis (@TeamCOFIDIS) February 4, 2022