fot. INEOS Grenadiers / cyclephotos

W pierwszą niedzielę 2022 roku w Hulst rozegrano trzynastą rundę przełajowego Pucharu Świata. W zmaganiach zwyciężyli Tom Pidcock oraz Lucinda Brand.

W klasyfikacjach generalnych Pucharu Świata prowadzenie utrzymali Eli Iserbyt oraz zwyciężczyni rywalizacji kobiet, Lucinda Brand.

Lucinda Brand przed Puck Pieterse

O godzinie 13.40 rozpoczął się wyścig kobiet, który najlepiej rozpoczęła Marianne Vos (Team Jumbo-Visma Women). Na kolejnych pozycjach mogliśmy zobaczyć między innymi Fem van Empel (Pauwels Sauzen – Bingoal) oraz liderkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata orliczek – Puck Pieterse (Alpecin-Fenix). Kolarka Alpecin-Fenix wysunęła się na prowadzenie po około pięciu minutach rywalizacji, kiedy to upadek zaliczyła Marianne Vos.  20-latka dość szybko wypracowała sobie kilkusekundową przewagę, którą powiększała ze względu na problemy doświadczonej Holenderki na bardziej technicznych sekcjach trasy. Tam nadrabiała natomiast Kata Blanka Vas (SD Worx) – Węgierka przeskoczyła na drugą pozycję i po pierwszym okrążeniu traciła do liderki 6 sekund. Kilka metrów za nią jechały Shirin van Anrooij (Baloise Trek Lions) i Fem van Empel, a nieco dalej plasowały się Marianne Vos, Lucinda Brand (Baloise Trek Lions) – aktualna mistrzyni świata i liderka Pucharu Świata – oraz Annemarie Worst (777).

Po pierwszej rundzie czołowa czwórka składała się wyłącznie z kolarek urodzonych w XXI wieku. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez kilka minut – jeszcze na drugim okrążeniu do Fem van Empel dojechały Annemarie Worst oraz Lucinda Brand, do których dystans traciła mająca spore problemy Marianne Vos.

Na czele wciąż widzieliśmy sylwetkę Puck Pieterse, jadącą kilkanaście sekund przed duetem Vas-Van Anrooij. Przed drugim boksem technicznym kolarka Baloise Trek Lions straciła równowagę – udało jej się wyratować przed upadkiem, ale Węgierka była już kilka dobrych sekund przed nią. Do Shirin van Anrooij dojechał holenderski tercet, składający się z Fem van Empel, Annemarie Worst i Lucindy Brand. Niedługo później młoda zawodniczka Baloise Trek Lions zaczęła tracić dystans i do tej trójki.

Prowadząca Puck Pieterse stale utrzymywała kilkunastosekundową przewagę nad rywalkami – Katą Blanką Vas, Fem van Empel, Lucindą Brand i Annemarie Worst, które na trzeciej rundzie zjechały się i utworzyły grupę pościgową. Tempa trzech pierwszych kolarek nie utrzymała jednak Worst i czwarte okrążenie rozpoczęła kilka sekund za nimi. Jej los chwilę później, po przyspieszeniu Lucindy Brand, podzieliła Fem van Empel. Mistrzyni świata nie odpuszczała, ale bardzo mocna Kata Blanka Vas była w stanie reagować na każdą próbę ataku – momentami sama przejmowała inicjatywę w pogoni. Dzięki temu, że Węgierce i Holenderce zależało na dyktowaniu wysokiego tempa, znacznie zbliżyły się one do samotnej liderki, Puck Pieterse. Na przedostatniej, piątej rundzie miały zaledwie 8 sekund straty.

Lucinda Brand na kolejnych kilkuset metrach chciała odjechać od Węgierki – dokonała tego, ale, ze względu na błąd na jednym z podbiegów, Vas była w stanie odrobić stracone wcześniej sekundy. Nie udało jej się to za drugim razem – Holenderka błyskawicznie odskoczyła od zawodniczki SD Worx i przed największym podbiegiem na trasie dojechała do Puck Pieterse. Przed końcem piątej rundy Brand zostawiła za swoimi plecami dotychczasową liderkę i pomknęła po kolejny w tym sezonie triumf.

W międzyczasie w pogoń za drugą Puck Pieterse udała się Annemarie Worst – była mistrzyni Europy była blisko dogonienia zawodniczki Alpecin-Fenix, ale ze względu na błąd w końcówce musiała zadowolić się trzecią pozycją. Pierwsza linię mety przecięła Lucinda Brand, dzięki czemu powiększyła swoją przewagę w Pucharze Świata nad drugą Denise Betsemą (Pauwels Sauzen – Bingoal) – aktualnie wynosi ona 59 punktów.

W Pucharze Świata w Hulst wystartowała Małgorzata Mazurek (UKS Krupiński Suszec – Konwa-Bike).

Seria Wouta van Aerta przerwana

Wyścig mężczyzn znakomicie rozpoczęli Lars van der Haar (Baloise Trek Lions), Toon Vandebosch oraz lider cyklu, Eli Iserbyt (obaj Pauwels Sauzen – Bingoal). Niedługo po starcie defekt zaliczył dominujący w ostatnim czasie Wout van Aert (Team Jumbo-Visma), przez co stracił do czołówki kilkadziesiąt sekund. Na pierwszych dwóch rundach, być może z powodu braku Belga wśród najlepszych, prowadzący zawodnicy – Lars van der Haar i Eli Iserbyt i nadawali bardzo wysokie tempo.

W rozciągniętej czołówce, poza wspomnianą dwójką, utrzymywali się między innymi Quinten Hermans (Tormans Cyclo Cross Team), Tom Pidcock (INEOS Grenadiers), Toon Vandebosch i Michael Vanthourenhout (Pauwels Sauzen – Bingoal). Wydawało się, że tempo uspokoiło się na trzeciej rundzie, kiedy to powyżsi kolarze uformowali kilkuosobową grupę. Była to jednak cisza przed burzą, bowiem w końcówce okrążenia na atak zdecydował się Tom Pidcock, co spowodowało znaczne rozciągnięcie stawki. Jego koło utrzymał tylko Eli Iserbyt, a kilka sekund tracił Lars van der Haar.

Na czwartym okrążeniu różnice czasowe, za sprawą atakującego Toma Pidcocka, stale się zwiększały. Brytyjczykowi udało się zerwać z koła Eliego Iserbyta, zgubić Larsa van der Haara, a także całkowicie odjechać Toonowi Aertsowi (Baloise Trek Lions), Michaelowi Vanthourenhoutowi i Quintenowi Hermansowi. Po czterech okrążeniach Wout van Aert tracił do lidera prawie minutę. Na kolejnych kilometrach sytuacja w czołówce nie ulegała większym zmianom – kilka sekund dzieliło Toma Pidcocka i Eliego Iserbyta. Około 20 sekund tracił Lars van der Haar, a pół minuty za mistrzem Europy jechali Toon Aerts, Quinten Hermans i Michael Vanthourenhout. Z okrążenia na okrążenie coraz wyższą pozycję zajmował Wout van Aert, ale jego strata cały czas oscylowała w okolicach minuty i nic nie zwiastowało, że będzie dziś w stanie włączyć się w walkę o zwycięstwo.

W czołówce cały czas mieliśmy status quo – dopiero na siódmej rundzie (na 9) mogliśmy obserwować atak Toona Aertsa, który udał się w pogoń za trzecim Larsem van der Haarem. Chwilę po zostawieniu za swoimi plecami Quintena Hermansa i Michaela Vanthourenhouta, do dwójki kolarzy dojechał Wout van Aert. Na kolejnej rundzie Belg odskoczył od swoich rodaków i dołączył do jadącego przed nim Toona Aertsa. Dwójce nie udało się jednak dojechać do trzeciego Larsa van der Haara.

Przed aktualnym mistrzem Europy uplasowali się Eli Iserbyt, który zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a także Tom Pidcock. Brytyjczyk nie dał się dogonić i przeciął linię mety kilkanaście sekund przed Belgiem. Na czwartym miejscu rywalizację ukończył Wout van Aert.

W zmaganiach mężczyzn wzięło udział dwóch Polaków – mistrz kraju, Marek Konwa i Patryk Kostecki (obaj UKS Krupiński Suszec – Konwa-Bike). Zajęli oni odpowiednio 31. i 59. miejsce.

Poprzedni artykułMatteo Tosatto: „Drużyna Ineos chce wygrać duży wyścig jednodniowy”
Następny artykuł„La Gazzetta dello Sport”: Nie odbędzie się wyścig Vuelta a San Juan
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments