fot. BORA-hansgrohe

Dziś przyjrzymy się dokonaniom niemieckiej ekipy BORA – hansgrohe na przestrzeni sezonu 2021. Niemiecka formacja zdołała triumfować w 30 zawodowych imprezach, z czego 8 z nich było najwyższej, World Tourowej, rangi, w tym między innymi dwa etapy Wielkiej Pętli. Co jeszcze osiągnęli podopieczni Ralpha Denka? Zapraszamy do podsumowania!

Kolarze Bory mają za sobą dobry rok, licznik zwycięstw wzrósł z 21 triumfów w sezonie 2020 do 30 w roku 2021, co pokazuje, iż ekipa zmierza w dobrym kierunku. W całej kadrze znajdziemy zarówno zawodników, którzy mają za sobą doskonały okres, okraszony życiowymi sukcesami, jak i tych, którzy o ostatnich dwunastu miesiącach, z różnych względów, woleliby zapomnieć. Te składowe finalnie dały efekt dobrego, lecz nie idealnego roku dla całej drużyny. Z pewnością elementem, którego zabrakło jest osiąganie lepszych rezultatów w północnych klasykach, gdzie niemiecki skład na podium stał tylko raz – za sprawą Pascala Ackermanna, podczas Classic Brugge-De Panne.

Najważniejsze sukcesy chronologicznie:

🇫🇷 Klasyfikacja generalna Paryż-Nicea
🇮🇹 Piąte miejsce w „generalce” Tirreno-Adriatico
🇮🇹 Czwarta pozycja w Mediolan-San Remo
🇪🇸 Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Volta Ciclista a Catalunya + dwa etapy
🇳🇱 Trzecia lokata w Amstel Gold Race
🇨🇭 Etap Tour de Romandie
🇮🇹 Klasyfikacja punktowa Giro d’Italia + jedno zwycięstwo etapowe
🇫🇷 Czwarte miejsce w Critérium du Dauphiné + jeden etap
🇫🇷 Piąta lokata w „generalce” Tour de France +  dwa triumfy etapowe
🇩🇪 Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej i punktowej Deutschland Tour + dwa sukcesy etapowe (2.Pro)
🇮🇹 Wygrana w Gran Piemonte (1.Pro)

Kluczowi kolarze BORA – hansgrohe w sezonie 2021:

🇩🇪Maximilian Schachmann
Aktualny mistrz Niemiec na rozpoczęcie 2021 zdołał obronić swój tytuł i zwyciężyć po raz drugi z rzędu w jednej z najbardziej prestiżowych tygodniówek kolarskiego kalendarza – Paryż-Nicea. Następnie nadszedł bardzo udany dla Schachmanna okres ardeńskiego tryptyku. Niemiec nie wypadł z czołowej dziesiątki żadnego z tych, jakże istotnych wyścigów. Max był trzeci w Amstel Gold Race, dziesiąty podczas La Flèche Wallonne i dziewiąty w Liège-Bastogne-Liège. Drugą część sezonu 27-latek rozpoczął znakomitym 4. miejscem w klasyfikacji generalnej Tour de Suisse, potem przygotowywał się do Igrzysk Olimpijskich. W Tokio udało mu się zostać dziesiątym kolarzem ze startu wspólnego i piętnastym na czas. Zachowywanie tak wysokiej formy przez tak długi czas okazało się kosztowne. Jesienią Schachmann prezentował się słabiej i nie udało mu się ukończyć jedynego trzytygodniowego wyścigu, do którego przystąpił, czyli Vuelty a España.

🇳🇱Wilco Kelderman
30-letni Holender ma za sobą udany sezon, podczas którego prezentował równy, wysoki poziom. Kelderman rozpoczął sezon zajmując 5. miejsce w „generalce” Volta Ciclista a Catalunya, następnie przygotowując się do Wielkiej Pętli startował w Romandii oraz w Critérium du Dauphiné, gdzie zanotował kolejno 10. i 4. lokaty. Proces preparacyjny musiał przebiec bezproblemowo, ponieważ zakończył się doskonałą 5. pozycją w ostatecznej klasyfikacji Tour de France.

🇸🇰Peter Sagan
Słowak, pomimo wyraźnej utraty blasku, jaki prezentował chociażby trzy sezony temu, nadal jest na wysokim poziomie i pozostaje najlepiej punktującym kolarzem ekipy. Trzykrotny mistrz świata w 2021 zdołał wygrać pięć wyścigów: etap Volta Ciclista a Catalunya, etap Tour de Romandie, etap Giro d’Italia, krajowe mistrzostwo oraz wyścig Dookoła Słowacji. We włoskim Wielkim Tourze Peter po raz pierwszy w karierze triumfował w klasyfikacji punktowej.

🇩🇪Nils Politt
Chociaż Niemiec mógł spisać się trochę lepiej we wiosennych wyścigach, podczas których był liderem, nadal trzeba mu oddać, że zaliczył udany rok. Politt zwyciężył w trzech imprezach, mowa tu o etapie Tour de France oraz klasyfikacji generalnej i jednym odcinku Deutschland Tour. Podczas Wielkiej Pętli Nils był bardzo aktywny i wielokrotnie starał się atakować. Styl jego zwycięstw również budzi respekt – oba sukcesy odniósł po samotnym odjeździe.

Największe pozytywne zaskoczenia:
Jordi Meeus, Ide Schelling, Matthew Walls – tych trzech 23-latków zanotowało wyraźny progres i każdy z nich w minionym sezonie zanotował swoje życiowe rezultaty.

Zacznijmy od Belga, Meeus zdołał zwyciężyć na odcinku wyścigu Dookoła Węgier (2.1) oraz we francuskiej jednodniówce Paris – Bourges (1.1). Jordi bardzo udanie zadebiutował w Wielkim Tourze, a konkretniej w hiszpańskiej Vuelcie. Raz stanął on na etapowym podium, a łącznie aż czterokrotnie był w czołowej dziesiątce.

Kariera Ide Schellinga zdaje się kształtować go na dynamicznego punchera, a tegoroczne wyniki tylko to potwierdzają. Holender był drugi w „generalce” Tour of Norway (2.Pro), przegrywając tylko ze znakomitym Ethanem Hayterem. Do tego dołożył triumf w Grosser Preis des Kantons Aargau (1.1), piąte miejsce w wyścigu Dookoła Belgii (2.Pro) czy imponującą czwartą pozycję w Brabanckiej Strzale (1.Pro).

Jako ostatniego wspomnieliśmy Brytyjczyka Matthew Wallsa. Zerkając w jego wyniki z wiosennych imprez, można odnieść wrażenie, że nie ma tu niczego wybitnego, lecz nie sposób ominąć sukces jaki odniósł na deskach tokijskiego welodromu. 23-latek został mistrzem olimpijskim w omnium, a następnie gdy wrócił na europejskie asfalty zaprezentował wysoką dyspozycję, popisując się wyjątkową umiejętnością odnajdywania się na sprinterskich finiszach. Walls wygrał etap Tour of Norway (2.Pro) pokonując Madsa Pedersena czy Alexandra Kristoffa, a sezon zakończył sukcesem w Gran Piemonte (1.Pro), gdzie jego plecy oglądać musiały takie gwiazdy jak Giacomo Nizzolo czy Matteo Trentin.

Największe rozczarowania:
Za specyficzne, ale jednak rozczarowania, uznać musimy Emanuela Buchmanna, Lennarda Kämnę oraz Pascala Ackermanna. Każdy z nich miał swoje problemy, o czym zaraz wspomnimy, ale niestety, jeśli analizujemy czyste wyniki, nie można powiedzieć, że zanotowali oni takie rezultaty, jakie mogliśmy przewidywać jeszcze przed rozpoczęciem sezonu.
Zacznijmy od popularnego „Emu”. 29-latek miał celować w optymalny wynik na włoskim Giro, w ramach przygotowań stanął na starcie UAE Tour oraz Itzulia Basque Country, gdzie zajął odpowiednio 12. i 13. pozycje w „generalkach. Naturalnie były to imprezy jedynie przygotowawcze. Włoski Wielki Tour rozpoczął całkiem nieźle. Po czternastu odcinkach plasował się na szóstym miejscu i tracił do podium tylko 45 sekund, lecz niestety piętnasty etap zakończył udział Niemca w wyścigu. Ucierpiał on w poważnej kraksie, która odbiła się na całym jego sezonie, aż do samego końca. W dalszej części roku nie odniósł żadnych wyników wartych uwagi. Oby Buchmann wrócił do swojej optymalnej dyspozycji i w 2022 prezentował się równie imponująco co w 2019, gdy zajmował czwartą lokatę w Tour de France!

Temat Lennarda Kämny jest równie trudny. 25-letni Niemiec w 2020 roku triumfował na etapach Critérium du Dauphiné czy Tour de France, co było równoznaczne z tym, że oczekiwania wobec niego znacznie wzrosły. Zdawało się, że na Lennardzie nie robi to wrażenia. Rozpoczął on rok etapowy sukcesem podczas Volty Ciclista a Catalunya, potem wystartował w Volta ao Algarve i… na tym koniec. Kämna nie stanął już na starcie żadnego z tegorocznych wyścigów, a powodem były problemy zdrowotne – uporczywa infekcja (według zawodnika spowodowana przetrenowaniem), która odbiła się też na stanie psychicznym młodego sportowca. Pracodawcy przedłużyli z nim umowę do zakończenia sezonu 2022 i wyrażają stuprocentowe wsparcie w jego powrocie do zdrowia. Na to samo liczymy i my, bo występy Lennarda w wysokich górach potrafiły być iście imponujące.

Na koniec Pascal Ackermann, czyli kolejna delikatna sprawa. Niemiecki sprinter wygrał przecież w tym roku sześć wyścigów, chyba nieźle, tak? Nie do końca, bo mówimy tu o dwóch etapach rumuńskiego Sibiu Tour (2.1), trzech odcinkach Settimana Ciclistica Italiana (2.1) i jednym triumfie podczas Deutschland Tour (2.Pro). Żeby to było jasne, każda wygrana ma swoją wartość i należy ją cenić, ale gdy mówimy o sprinterze takiej klasy jak Ackermann, zero triumfów rangi World Tour może dziwić, a powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. 2021 rozpoczął się zupełnie normalnie. Pascal wybrał się na UAE Tour, potem na Paryż-Nicea, nie wygrał żadnego etapu, stanął na podium dwukrotnie. Nie ma się nad czym zachwycać, ale nie ma też nad czym się załamywać. Potem przyszły belgijskie imprezy, które dały pozór, iż wszystko zmierza ku lepszemu. 26-latek był trzeci w Classic Brugge-De Panne i szósty w Scheldeprijs, a później… przestał dostawać szanse w World Tourowych wyścigach. Powód – najprawdopodobniej konflikt z szefostwem ekipy, którego punktem zapalnym było nie zabranie Niemca na Tour de France, pomimo (według Pascala) złożonej obietnicy podczas przedłużania umowy. W drugiej części sezonu, jeśli mowa o najwyższym poziomie, sprinter wystartował tylko w Tour de Pologne, gdzie nie ukończył pierwszego etapu oraz w Eschborn-Frankfurt, zajął tam piątą lokatę. Wyraźnie widoczny był brak obycia z prędkościami najwyższego poziomu i brak tego, jakże potrzebnego rytmu. W przyszłym sezonie Ackermann będzie kolarzem UAE-Team Emirates i liczymy, że wróci do swojego optymalnego poziomu, czym uatrakcyjni sprinterską rywalizację na najwyższym szczeblu.

Polski element:

W 2021 roku, w drużynie BORA – hansgrohe jeździło dwóch reprezentantów Polski: Maciej Bodnar oraz Cesare Bendetti. Byli oni istotnymi elementami ekipy, głównie pomocnikami, wspierali oni między innymi Petera Sagana podczas włoskiego Giro. Następnie Bodnar udowodnił, iż nadal umie na wysokim poziomie walczyć z czasem, zajmując trzecie miejsce na „czasówce” podczas Tour de Pologne oraz ósmą lokatę na mistrzostwach Europy. Czarek wybrał się na hiszpańską Vueltę, a finalnie sezon zakończył z aż 90 dniami wyścigowymi na koncie, co okazało się jednym z najwyższych wyników w całym zawodowym peletonie.

Podsumowanie:
Za podopiecznymi Ralpha Denka udany sezon, podczas którego udało się odnieść sporo wartościowych zwycięstw i czołowych miejsc. Pozostawili sobie jednak sporo miejsca na kolejne poprawki i ogromne zmiany, zarówno w sztabie szkoleniowym jak i w kadrze zawodniczej, pokazują, iż niemiecka formacja planuje wygrywać jeszcze więcej. Do drużyny wraca między innymi Sam Bennett, a o Wielkie Toury poza Wilco Keldermanem i Emanuelem Buchmannem zadbać będą mieli Aleksandr Vlasov i Jai Hindley, wszechstronnym wzmocnieniem zarówno pod kątem ardeńskich klasyków jak i imprez trzytygodniowych jest Sergio Higuita.

Ostateczna ocena dla BORA – hansgrohe: 6.5/10

Poprzedni artykułTsgabu Grmay odnowił kontrakt z Team BikeExchange
Następny artykułPiotr Brożyna zostaje w HRE Mazowsze Serce Polski
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments